AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE

TOWARZYSTWO NAUKOWE

Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę...

  

  

Andrzej Matusiewicz

  

Świątynie w Suwałkach w XIX wieku

  

cz.1 z 2

  

  

  

Wiek XIX, a szczególnie jego pierwsza połowa, to w dziejach Suwałk okres niezwykle szybkich zmian. Ich źródłem było umieszczenie tu w 1815 roku stolicy województwa augustowskiego (od 1837 roku guberni), a od 1867 roku mniejszej terytorialnie guberni suwalskiej. Suwałki stały się dla północno‑wschodniej części Królestwa Polskiego centrum administracyjnym, oświatowym, kulturalnym i handlowym. Po stłumieniu powstania styczniowego Rosjanie umieścili tu także bardzo liczny garnizon wojskowy.

Najbardziej widoczny i spektakularny był rozwój demograficzny i urba- nistyczno‑przestrzenny. Zdaniem Juliusza Łukasiewicza „wzrost liczby mieszkańców Suwałk był wprost nieprawdopodobny 1. Nie miał charakteru liniowego, a na przestrzeni całego wieku liczba suwalczan zwiększyła się od około tysiąca w 1815 roku do ponad 23,5 tys. w 1913.

Rosnącej liczbie mieszkańców towarzyszyło znaczne jej różnicowanie się pod względem narodowym i wyznaniowym. Był to efekt zarówno naturalnych procesów migracyjnych, jak i działań polityczno‑administracyjnych władz zaborczych.

Na przełomie XVIII i XIX wieku do Polaków, pierwszych mieszkańców miasta, dołączyli Niemcy i Żydzi. Żydzi w 1820 roku stanowili już ponad jedną czwartą mieszkańców, w 1841 roku ponad połowę, a w 1865 roku ponad 63%. Później ich udział, głównie w wyniku emigracji, zmniejszył się do 41,1% (1897), ale od początku XX wieku, głównie za sprawą „litwaków”, znowu zaczął wzrastać 2.

Od 1795 roku w obraz miasta na trwałe wpisywali się Niemcy. Tak nieprecyzyjnie określano wyznawców obu wyznań protestanckich: luteranów i kalwinów. Do 1897 roku stanowili oni ok. 4-6% mieszkańców, a na początku XX wieku 2-4%.

Trudno ustalić, kiedy w mieście osiedlili się pierwsi Rosjanie‑staroobrzędowcy. Mogło to nastąpić bardzo wcześnie, nawet na początku XIX wieku. Ich społeczność stale się powiększała. W 1841 roku było 36 mieszkańców tego wyznania, a w 1911 prawie 200.

Po 1831 roku, wraz z rozpoczęciem rusyfikacji Królestwa Polskiego do Suwałk przybywali prawosławni Rosjanie. Byli to członkowie komendy żandarmerii i komendy inwalidów, członkowie ich rodzin i służba, a później także nieliczni urzędnicy, głównie nauczyciele. W 1841 roku, poza wojskowymi było to 8 osób, a w 1852 - 26. Zmiana nastąpiła po powstaniu styczniowym. Od tej pory liczba Rosjan stale rosła, od 772 w 1890 roku do 1818 w 1911, czyli od 2,7 do 6,7% 3.

  

Tabela 1. Mieszkańcy Suwałk na przełomie XIX i XX wieku pod względem wyznaniowym

  

Rok

Liczba

mieszkańców

ogółem

Udział poszczególnych wyznań

w %

katolicy

żydzi

prawosławni

protestanci

pozostali

1893

17 519

48,2

42,7

4,8

4,2

0,1

1909

24 354

36,3

54,9

6,0

2,5

0,3

1912

24 740

36,6

56,6

2,9

3,2

0,7

1913

23 605

48,2

39,7

8,4

3,5

0,2

Źródło: Rocznik statystyczny Królestwa Polskiego. Rok 1913, Warszawa 1914, s. 30,
36-37; Rocznik statystyczny Królestwa Polskiego z uwzględnieniem innych ziem polskich.
Rok 1915, Warszawa 1916, s. 48a; „Tygodnik Suwalski” 1912, nr 38.

  

  

Strukturę wyznaniową Suwałk na przełomie XIX i XX wieku pokazuje tabela. Pomimo istotnych zastrzeżeń do wiarygodności rosyjskich danych statystycznych, pozwalają one na uchwycenie podstawowej prawidłowości. Najliczniejsze grupy tworzyli w Suwałkach wyznawcy katolicyzmu i judaizmu - po ponad 40%. Rosła liczba cywilów - Rosjan, wyznawców prawosławia. Tabela nie uwzględnia stacjonujących w mieście żołnierzy, głównie prawosławnych (w 1897 roku wraz z rodzinami było to 5168 osób, a w 1912 ok. 10 tys.). Wśród pozostałych wyznań najliczniejsi byli staroobrzędowcy oraz mahometanie, ale ich łączna liczba nie przekraczała 200 osób 4.

Jednym z podstawowych celów działań tych zróżnicowanych narodowo, a przede wszystkim religijnie społeczności, było zapewnienie warunków do kultywowania i odbywania swoich praktyk religijnych. Najkorzystniejsze warunki stwarzało posiadanie własnej świątyni, szkoły, cmentarza oraz pomieszczeń dla duchownych i służby. Ten aspekt życia religijnego mieszkańców Suwałk w XIX wieku w odniesieniu do wszystkich wyznań jednocześnie, nie był dotychczas przedmiotem zainteresowania historyków. Opracowania monograficzne poszczególnych świątyń zarówno te o charakterze popularnym, jak i naukowym, nie są wolne od błędów i potknięć. Na dodatek ich autorzy nie wykorzystali dostępnej bazy źródłowej. Najdokładniej poznane są losy kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego 5 (pierwszej, nieistniejącej już świątyni w Suwałkach), kościoła św. Aleksandra oraz soboru Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny (obecnie kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwany gimnazjalnym).

O kościele i parafii pod wezwaniem św. Krzyża w Suwałkach obszernie pisał ks. Władysław Kłapkowski w swej pracy o duszpasterstwie i oświacie w dobrach kamedułów wigierskich 6. Jego ustalenia nieco rozszerzył ks. Walerian Chałkowski w niepublikowanej pracy, przygotowanej w 1937 roku na seminarium ks. prof. Czesława Falkowskiego na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie 7. Obaj autorzy wykorzystali zniszczone w czasie drugiej wojny światowej rękopisy z archiwum kamedułów przechowywane w Bibliotece Ordynacji Krasińskich w Warszawie (ok. 100 jednostek) i akta suwalskiego magistratu. Niezależnie korzystali z ksiąg miejskich (5 tomów) Suwałk przechowywanych w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie oraz akt kamedulskich przechowywanych u księży marianów na Bielanach pod Warszawą. Wzmianki o kościele św. Krzyża znalazły się także w pracach ks. Witolda Jemielitego 8 i Andrzeja Matusiewicza 9 poświęconych kościołowi św. Aleksandra. Krótkie notki o tym kościele znalazły się w serii opracowań ks. Witolda Jemielitego poświęconych parafiom diecezji łomżyńskiej10. Pierwotny projekt architektoniczny świątyni analizował Tadeusz Stefan Jaroszewski11.

Pierwszą pracę o przeszłości soboru Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Suwałkach (obecnie kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwany gimnazjalnym) przygotował Iwan Iwanowicz Soniewickij i opublikował w 1891 roku, na pięćdziesięciolecie wzniesienia świątyni12.Współcześnie o soborze Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny pisali Grzegorz Sosna i Antonina Troc‑Sosna13, Kirył Sokoł i Aleksander Sosna14 oraz Andrzej Matusiewicz15.

Niniejszy tekst dość szczegółowo, na ile pozwalają na to źródła, przedstawia losy świątyń powstałych w Suwałkach w XIX wieku. Głównym tematem opisu jest historia ich powstania, kolejnych remontów i przebudów. Poza opisem pozostaje kwestia wyposażenia i dekoracji świątyń. Wspominam także utworzone w tym czasie kaplice domowe: gimnazjalną i szpitalną. Ze względu na potrzebę dalszych kwerend archiwalnych i bibliotecznych na terenie Rosji, pominąłem historię budowy w Suwałkach cerkwi wojskowych16.

  

Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego

  

Niespełna dwa miesiące po nadaniu Suwałkom przez kamedułów wigierskich przywilejów na targi i jarmarki, 2 czerwca 1710 roku dokonano erekcji kościoła pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. Duszpasterstwo w imieniu kamedułów, którzy jako pustelnicy nie mogli się nim zajmować, prowadzili ojcowie bernardyni z klasztoru tykocińskiego. Już od 1 stycznia 1715 roku zaczęli spisywać księgi metrykalne. Dwa lata później, 9 listopada 1717 roku biskup wileński dał kościołowi godność kapelanii, a 19 listopada 1788 roku utworzył parafię suwalską. Ostatni dwaj ojcowie bernardyni pracowali tu do 1801 roku. Wówczas mianowano pierwszego księdza diecezjalnego17.

Kościół wzniesiony przed 1714 rokiem stał w środku miasta, po wschodniej stronie w południowej części obecnego Parku im. Konstytucji 3 Maja18. Był drewniany „wsparty… na 10 filarach [w tym na 4 filarach wsparty był chór z organami na 8 głosów - A. M.], w środku miał kopułę, 10 okien, sklepienie z tarcic heblowanych, pomalowany w kwiaty na białym tle19”. Nad babińcem (kruchtą) wznosiła się jedna wysoka wieża, druga mniejsza pośrodku kościoła. Obie zwieńczone były krzyżami żelaznymi i mieściły dwa dzwony większe i dwa mniejsze, sprawione przez klasztor wigierski. Kościół był wzniesiony na niskim podmurowaniu, tarcicami opierzony, kryty gontami miał długości 104,5 stopy (30 m; stopa = 28,8 cm), szerokości z prezbiterium 24 stopy (6,9 m), a z kaplicami 43 stopy (12,4 m), „wysokości w świetle” 26 stóp (7,5 m)20. Inwentarze z lat 1727, 1791, 1797 i 1802 wymieniają różne liczby znajdujących się w nim ołtarzy. Według pierwszego, poza głównym były dwa boczne: św. Józefa i św. Rocha oraz kaplica Matki Boskiej Szkaplerznej. Drugi mówi o siedmiu: „wielki miał w niższej kondygnacji ukrzyżowanie, w wyższej M. Boską; pierwszy boczny, po stronie Lekcji, przedstawiał M. B. Szkaplerzną, wyżej św. Pawła; drugi, naprzeciw św. Jana Ewangelistę, wyżej św. Agnieszkę; trzeci, po stronie Ewangelii, św. Antoniego, u góry św. Romualda; czwarty św. Józefa, u góry wyrżnięte imię Maryi; piąty św. Rocha, u góry św. Romualda; szósty św. Michała, u góry M. B. Szkaplerzną. Trzeci inwentarz wspomina tylko o pięciu ołtarzach, a czwarty o siedmiu. W chwili rozbiórki kościoła znajdowało się w nim nadal siedem ołtarzy21. Kościół miał konfesjonały, ławki, w zakrystii było wiele szat i sprzętów liturgicznych. Znaczna część sreber liturgicznych „poszła na powstanie kościuszkowskie22”. Bliższe informacje o kościele i jego otoczeniu zawierają zachowane do dziś inwentarze z lat 1797, 1802 i 181623 oraz cytowane już prace.

Po ponadstuletnim użytkowaniu kościół św. Krzyża znalazł się w opłakanym stanie. Ściany od północy i zachodu były zupełnie spróchniałe, południowa chyliłasię ku upadkowi. Burza, która przeszła nad miastem wiosną 1818 roku „kopułę i sygnaturkę na stykaniu się kościoła z prezbiterium zniosła i zgruchotała24”. Pozostałe części wieży były już spróchniałe. Jeszcze w 1818 i 1819 roku dokonano niezbędnych reperacji i kościół służył wiernym przez dziesięć lat, do 1829 roku. Wówczas nabożeństwa przeniesiono do nowego kościoła św. Aleksandra.

Dyskusja o przeznaczeniu starego kościoła rozpoczęła się wraz z rozpoczęciem budowy kościoła św. Aleksandra. Kilkakrotnie w latach 1823-1833 występowała o jego oddanie lub sprzedanie parafia ewangelicka w Chmielówce. Zgodnie z sugestią biskupa Antoniego Polikarpa Marciejewskiego z 1824 roku zamierzano przenieść go na cmentarz grzebalny i urządzić w nim kaplicę cmentarną, później planowano sprzedać do parafii w Jaminach. Latem 1830 roku spisano nawet umowę zatwierdzoną przez Komisję Spraw Wewnętrznych Religijnych i Oświecenia Publicznego, ale jej nie zrealizowano25. W tym czasie sprzedano organy baronowi Puszetowi oraz oddano jeden z ołtarzy do kaplicy w Filipowie, na czas budowy tam nowego kościoła26. Powstanie listopadowe odroczyło dalsze decyzje. W 1834 roku zdecydowano oddać stary kościół na wybudowanie szkółki elementarnej w Suwałkach. Był już jednak tak spróchniały i zgniły, że nie nadawał się do dalszego wykorzystania27. Wiosną 1834 roku został zlicytowany za 900 zł. Kupił go Wincenty Jankowski, naddzierżawca ekonomii Kadaryszki i rozebrał do czerwca tego roku28. Z wyposażenia starego kościoła Ignacy Tysza Bykowski i Wincenty Jankowski sprzedali między innymi do Jeleniewa i Wiżajn wszystkie ołtarze, ambonę, chrzcielnicę, figurę Pana Jezusa, szafy i skrzynie z szufladami oraz ławki29. Już wcześniej sprzedano i rozebrano ogrodzenie z cmentarza przykościelnego i grzebalnego.

Symbolicznym zakończeniem istnienia kościoła i parafii św. Krzyża była ekshumacja i przeniesienie szczątków zmarłych ze starego cmentarza grzebalnego na nowy. Stało się to 12 i 13 maja 1835 roku30.

  

Kościół pw. św. Aleksandra Papieża Męczennika

  

Decyzja o budowie nowego kościoła w Suwałkach zapadła w 1819 roku. Podjął ją odwiedzający miasto 23 lipca tego roku gen. Józef Zajączek, namiestnik Królestwa Polskiego. Ignacemu Zielińskiemu, prezesowi Komisji Województwa Augustowskiego polecił, aby nowy kościół wzniesiony był na podobieństwo „kościoła św. Aleksandra w Warszawie na Nowym Świecie stawiającego się”. Chcąc zaradzić „ostateczności i nieprzyzwoitości zaprzestania religijnych obrządków w parafii stolicy wojewódzkiej, gdy zamknięcie starego drewnianego kościoła w Suwałkach nastąpić będzie musiało”, nakazano budowniczemu Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji Chrystianowi Piotrowi Aignerowi przygotować projekt architektoniczny, zaś Mateuszowi Tryniszewskiemu, budowniczemu wojewódzkiemu „wygotować anszlag na kościół nowy murowany31”.

Gen. Józef Zajączek, relacjonując 7 sierpnia 1819 roku Radzie Administracyjnej wyniki swojej podróży, mówił między innymi: „Rozumiałbym nawet, że Biskup Wigierski stałe swe w Suwałkach mógłby założyć pomieszkanie, bo lubo to miasto jeden tylko drewniany i nikczemny ma kościółek. Gdy jednakże Wigry wspaniałym ozdobione gmachem tylko półtory mili od Suwałk są odległe, przeto Biskup mieszkając w Suwałkach mógłby z łatwością na wielkie święta dojeżdżać do Wigier, skoro kościół tamtejszy na Katedrę i Seminarium przerobionym zostanie32”. Od tego momentu równolegle zaczęły toczyć się dwie sprawy: budowa kościoła św. Aleksandra oraz przeniesienie siedziby biskupa do Suwałk.

Podniesienie tej drugiej sprawy przez gen. Zajączka było wówczas dość niezręczne. Zaledwie rok wcześniej bullą „Ex imposita Nobius” papież Pius VII ustanowił diecezję augustowską czyli sejneńską, wyznaczając na siedzibę biskupa Sejny. O przeniesienie stolicy z Wigier do Sejn zabiegał wówczas intensywnie przedstawiciel władz rosyjskich przy Watykanie (politykę zagraniczną w imieniu Królestwa Polskiego prowadziła na mocy decyzji kongresu wiedeńskiego dyplomacja rosyjska). Argumentował, że Wigry są nieodpowiednie, bo leżą w miejscu odludnym, nigdy nie mieszkał tu biskup i nie było kapituły. Teraz należało wszystko odwrócić. Jesienią 1819 roku rozpoczęła się w tej sprawie korespondencja między biskupem sufraganem Polikarpem Augustynem Marciejewskim a biskupem ordynariuszem Gołaszewskim. Interwencja ordynariusza spowodowała, że władze rosyjskie rozpoczęły ponowne pertraktacje z Rzymem. Głównym argumentem Rosjan było stwierdzenie, że rząd forsował poprzednio Sejny nie mając dostatecznego rozeznania miejscowych warunków. Teraz zaś widzi, że Sejny nie są odpowiednie i proponuje Suwałki, gdzie mógłby mieszkać biskup, w Wigrach jest piękny kościół oraz klasztor na umieszczenie kapituły i seminarium.

Watykan za pośrednictwem arcybiskupa warszawskiego Stefana Hołowczyca oraz biskupa sufragana Marciejewskiego przeprowadził oficjalne dochodzenie. Jego rezultat przedstawiono papieżowi w końcu grudnia 1820 roku. Uznano, że Suwałki są bardziej odpowiednie od Sejn. W tej sytuacji, dekretem z 7 lipca 1821 roku papież zniósł stolicę biskupią w Sejnach, a utworzył ją w Suwałkach. Diecezja miała nazywać się nie augustowska czyli sejneńska, ale augustowska czyli suwalska. Od strony prawnej wszystko było proste i rozstrzygnięte. Należało tylko wypełnić wolę papieża. Dokument włączono do akt Kongregacji Konsystorialnej i stał się „martwy”. Przedstawiciel władz rosyjskich przy Watykanie nie dowiedział się o jego istnieniu. W Królestwie Polskim przygotowywano się cały czas do umieszczenia stolicy diecezji w mieście wojewódzkim, czyli Suwałkach. W kolejnych latach gromadzono szaty liturgiczne do „kościoła katedralnego” i budowano katedrę.

Wierząc, że budowana świątynia będzie katedrą, w lipcu 1821 roku biskup Ignacy Stanisław Czyżewski powstrzymał się z mianowaniem do Suwałk stałego proboszcza „dopóki nie nadejdzie z Rzymu decyzja wskazująca miejsce na katedrę”. Jego następca (od 1825 roku), biskup Mikołaj Jan Manugiewicz był jednak zdecydowanym przeciwnikiem umieszczenia stolicy diecezji w Suwałkach. Konsekwencją jego postawy oraz braku decyzji z Watykanu było obsadzenie w Suwałkach stałego proboszcza. W lipcu 1827 roku został nim ks. Bonawentura Butkiewicz. W ślad za tym, 7 lutego 1828 roku rząd Królestwa Polskiego podjął decyzję o utrzymaniu kościoła św. Aleksandra jako parafialnego i uchylił się od ponoszenia kosztów jego wykończenia33. Suwalczanie próbowali do sprawy powrócić w 1842 roku, a szczególnie w 1854, kiedy ks. Bonawentura Butkiewicz będąc w Rzymie odkrył dokument z 1821 roku. Po kilku latach wymiany korespondencji z pomysłu przenosin siedziby diecezji zrezygnowano34. Niepewność, szczególnie w latach 1821-1827, gdzie będzie umieszczona stolica diecezji miała istotny wpływ na przebieg budowy kościoła św. Aleksandra.

Decyzja namiestnika Królestwa Polskiego o wznoszeniu w Suwałkach nowego kościoła z przeznaczeniem na katedrę zapadła 4 kwietnia 1820 roku35. Pod budowę wybrano plac w środku północnej pierzei Starego Rynku. Stał na nim wzniesiony w epoce kamedulskiej budynek szkolny parafii katolickiej, zamieniony w czasach pruskich na szpital. W maju 1820 roku został rozebrany36, a już 20 czerwca tego roku odbyło się uroczyste rozpoczęcie budowy kościoła św. Aleksandra. W opracowanym przez prezesa Komisji Województwa Augustowskiego programie uroczystości pisano: „Dnia 20 czerwca jako rocznicę ogłoszenia Królestwa Polskiego z rana o godz. 6‑tej odezwą się wystrzały z moździerzy z małemi pauzami powtarzane. O godz. 9‑tej za danym przez wystrzał znakiem dzwonić będą w Kościele parafialnym we wszystkie dzwony przez cały kwadrans. O godz. 10‑tej zgromadzą się w sali posiedzeń Komisji Wojewódzkiej wszyscy urzędnicy cywilni i wojskowi. Stamtąd zaraz udadzą się do Kościoła, gdzie zabiorą miejsca w stallach naprzeciwko tronu przygotowanych. Zaraz wyjdzie msza solenna, która będzie czytana przy muzyce, którą egzekwować będą amatorowie muzyki. Po skończonej mszy mieć będzie mowę duchowną z ambony J.W. Ksiądz Proboszcz Suwalski, po czem J.W. Ks. Biskup sufragan z duchowieństwem w asystencji wszystkich urzędników, obywatelstwa i całej obecnej publiczności udadzą się na plac, na którym nowy kościół ma być założony. Tam oznaczone będą miejsca dla asystujących i przypatrujących się temu obrzędowi, aby żadnego nie było nacisku i zamieszania. Pod niebytność Prezesa Komisji Wojewódzkiej zastępujący jego miejsce stosowną przemową objawi obrzęd założenia Kościoła. Po czem J.W. Ks. Biskup dopełni zwykły w tym celu obrzęd religijny. Tam zaraz zostanie położony kamień węgielny z właściwymi do tego formalnościami przy wystrzałach z moździerzy. Gdy się całkowity obrzęd w miejscu ukończy, cała parada tym samym porządkiem uda się na powrót do Kościoła, gdzie zaintonowany zostanie Hymn św. Ambrożego, a potem odprawi się zwykła modlitwa za Najświętszego Cesarza i Króla i za Najświętszą Jego Rodzinę. W czasie hymnu i modlitwy słyszeć się dadzą ciągłe z moździerzy wystrzały. Paradę wojskową formować będą oddziały wojska w miejscu konsystującego. W wieczór miasto oświecone zostanie37”.

Dzień wmurowania kamienia węgielnego wybrano nieprzypadkowo. Była to bowiem piąta rocznica utworzenia Królestwa Polskiego. Ks. Bonawentura Butkiewicz w 1855 roku dodatkowo podkreślał, że nowy kościół miał stanąć na miejscu odbywanej „pierwszej liturgii w r. 1813 w obecności błogosławionej pamięci CesarzaAleksandra, postępującego na czele zwycięskich wojsk swoich za uchodzącym z kraju nieprzyjacielem i stąd to noszący imię tego monarchy wielkiego38”.

Uroczystościom przewodniczył ks. biskup Marciejewski „w asystencji licznego duchowieństwa i cechów”. Po mszy w starym kościele i kazaniu ks. Jaworowskiego, proboszcza suwalskiego udało się „duchowieństwo, władze i lud zgromadzony drogą wysadzoną drzewami na przyozdobiony plac”, gdzie miał być wymurowany nowy kościół. Tam przemówił Miłaszewicz, komisarz wydziału administracyjnego, a „po założeniu przez naczelników duchowieństwa i administracji z wszelką solennością pierwszego kamienia, powróciło całe zgromadzenie do starego kościoła”. Tu „z znaną łatwością i wymową” przemówił biskup Marciejewski. Całej uroczystości przyglądało się „kilka tysięcy zgromadzonego ludu, który przyległe dachy i drzewa obległ, [a] powtarzane wystrzały z moździerzy, przy pięknej pogodzie wystawiały nader zachwycający widok39”. Przemówienia wygłoszone podczas uroczystości jeszcze w tym samym roku ukazały się drukiem w miejscowej drukarni Antoniego Lenteckiego jako „Mowy rozmaite na założenie katedry z Wigier do Suwałk przeniesionej40”.

Poczynając od czerwca 1820 roku roboty przy kościele toczyły się sprawnie. Do końca roku mury wyprowadzono z fundamentów. Na przełomie stycznia i lutego 1821 roku komisja wojewódzka przeprowadziła licytację na „zwiezienie bazów i kapitelów z ciosowego kamienia z Warszawy do Suwałk” od kamieniarza Hazena, a także na roboty ciesielskie, trackie, stolarskie, kowalskie, blacharskie, kotlarskie i malarskie41. W tymże roku mury świątyni wzniesiono do „gzymsów poddasznych42”. „Kurier Warszawski” informował wówczas, że „już po dwakroć wysyłano z Warszawy wodą ogromne ozdoby kamienne do budującego się w Suwałkach kościoła katedralnego43”. Wszystkie do 8 listopada sprowadził do Suwałk Beniamin Dąbrowski. Prezes Komisji Województwa Augustowskiego pisał wówczas: „sześć kolumn wysuniętych przed fronton kościoła w kamiennych cokołach i takiemiż kapitelami w porządku doryckim wykutymi pokrytych formują wspaniały perystil, 16 bazów kamiennych i tyleż kapitelów do kolumn wewnętrznych w kościele użyć się mających już są sprowadzone44”.

W kwietniu 1822 roku komisja wojewódzka przeprowadziła licytacje „na robotę blacharską łokci 1167 kwadratowych”, malarską i „szklarską do całego kościoła45”. Władze sumując rok pisały: „co do murów i dachu zupełnie został ukończonym. Pozostają jeszcze do zrobienia w tym pięknym kościele wewnętrzne ozdoby onego jako to: ołtarze, ławki, chór, organy itp.46”. Można sądzić, że były to stwierdzenia na wyrost. Dopiero w połowie 1823 roku „Kurier Warszawski” donosił, że „zewnętrzna budowa tego przybytku już w roku bieżącym ukończoną będzie47”. Przedłużenie prac było m. in. skutkiem interwencji Piotra Aignera. Beniamin Dąbrowski, wykonawca prac kowalskich, ślusarskich, stolarskich i ciesielskich pisał, że „budowniczy Aigner przyjechał do Suwałk w celu zrewidowania Kościoła, porobił w robotach niektórych już uskutecznionych odmiany, a inne chociaż nie były objęte anszlagiem dodać polecił48”. Potwierdza to także raport Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych za 1823 rok: „powiększenie nad pierwszy obrys tego gmachu przyczyniło znacznie nadanszlagowych robót” i podniosło koszty jego budowy49.

W kwietniu 1824 roku świątynię zwiedził biskup Marciejewski. Stwierdził, że całe wyposażenie powinno być nowe, w ołtarzu głównym ma być obraz św. Aleksandra papieża, a w ołtarzach bocznych Najświętszej Panny i św. Antoniego. Zauważył też, że dzwony z dotychczasowego kościoła są za małe. Pisząc, że „W Wigrach wprawdzie są piękne dzwony i przydałyby się do tutejszego nowego kościoła, lecz i Wigry jako kościół parafialny bez żadnych dzwonów pozostać nie powinny”, po raz pierwszy wskazał na możliwość ich przeniesienia50.

Zgodnie z dyspozycjami biskupa, budowniczy Mateusz Tryniszewski do października 1824 roku zrobił kosztorys prac na m.in.: urządzenie wejścia do zakrystii, ołtarz wielki, dwa ołtarze boczne, ambonę, chrzcielnicę, cztery konfesjonały, organy, balustradę, dwie komody, dwa lewatoria, dwa stoły, ławki kościelne istalle, trzy dzwony i sygnaturkę. Opiewał on na kwotę 42 059,07 zł. Pozostawało też do wypłacenia 14 221,17 zł zaległości za wcześniej wykonane prace51.

Od tego roku „roboty wewnętrzne wykonywały się z trudnościami, połączone dla rozmaitych zatargów z entreprenerami iż z powodu niepewności, gdzie katedra biskupa ustaloną będzie52”. W 1824 roku zawarto jedynie kontrakt na budowę organów. Wykonał je do grudnia 1826 roku organmistrz Jan GrzegorzPawłowski, odbioru dokonał organista z Sejn Jan Chrapowicki, a wyceny, dopiero w maju 1827 roku, ojciec Modest Michniewicz, bernardyn z Grodna53. Inne prace zostały zawieszone. Głównego wykonawcę, Beniamina Dąbrowskiego wspólnicy oskarżyli o malwersacje. W 1825 roku znalazł się w więzieniu w Kalwarii, a po jego opuszczeniu procesował się o wynagrodzenie za wykonane roboty54.

Rada Stanu, w raporcie z działalności rządu za lata 1820-1823 przedstawionym w sejmie w maju 1825 roku, napisała o suwalskim kościele, że jest „wznoszący się i bliski ukończenia55”. Według relacji prasowej, Tadeusz Mostowski, minister spraw wewnętrznych i policji, w mowie sejmowej 13 maja powiedział, że „nowy Kościół Katedralny wystawiono w Suwałkach56”.

Dopiero w maju 1826 roku Komisja Rządowa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego ogłosiła licytację „o roboty wewnętrzne ozdób wystawionego nowo kościoła w Suwałkach, jako to: malarską, mularską, blacharską, kowalską, stolarską, snycerską i kotlarską”. Oddzielnie szukano autora „wymalowania trzech obrazów do ołtarzy57”. Na mocy kontraktów zawartych w wyniku tych licytacji przystąpiono do dalszych prac. Walenty Rudolf i Jan Kizling prowadzili roboty mularskie, Klemens Iwaszkiewicz „artysta sztuki malarskiej” miał wykonać „olejne malowanie, lakierowanie i pozłocenie”, a prace kowalskie i ślusarskie majster Bartłomiej Kotowski58. Ponadto, w maju 1826 roku Jan Kizling i Aleksander Rymaszewski zawarli kontrakt na sprowadzenie dzwonów. Największy miał pochodzić z kościoła w Wierzbołowie, średni z Wigier, ale należało go przelać na nowy, bo był pęknięty. Mieli też zdjąć największy dzwon oraz sygnaturkę ze starego kościoła i wraz z poprzednimi dzwonami osadzić na wieżach nowej świątyni. Wiemy, że przy protestach proboszczów i dozorów kościelnych dzwon z Wigier wzięli w styczniu 1827 roku, a z Wierzbołowa w lutym tego roku59.

W 1826 roku wykonano jeszcze „obmurowanie kamieńmi kościoła nowego w Suwałkach60”. Pomimo niewielkiego zakresu robót wykonanych w tym roku wierzono jednak, że te prace „najdalej następnego lata zrobionymi i ukończonymi być muszą61”. W kwietniu 1827 roku pojawiły się nieprzewidziane trudności. Walenty Rudolf i Jan Kizling „znaleźli (…) pod dachem z górą stopę wysokości śniegu nawianego” oraz stwierdzili, że „sufit z tej przyczyny już się zupełnie rujnuje”. Uznali, że bez wcześniejszego remontu dachu nie są w stanie ukończyć swoich prac. Oszacowali, że na dach trzeba ok. 15 tys. nowych dachówek. Zdaniem Mateusza Tryniszewskiego, budowniczego wojewódzkiego, dach „jest płaski, [i] w tutejszym ostrym klimacie pod dachówką, tak jak Wielmożny Aigner budowniczy kryć kazał, nigdy trwałym nie będzie”, dlatego „dach rzeczony powinien być koniecznie blachą kryty”. Podczas „tej szczególnie zimy burzliwej [z 1826 na 1827 rok - A.M.] uległ znacznemu uszkodzeniu, bo leżąc w grubej masie śniegi na dachu zgnoiły znaczną ilość dachówki, a panujące sztormy z płaskiego dachu również znaczną ilość tychże zerwały z dachu62”.

Zapewne przerwano wówczas prace wykończeniowe i zajęto się wymianą dachu. Sprawa się przeciągała. W lipcu 1828 roku proboszcz Bonawentura Butkiewicz pisał, że dach nie odpowiada ostremu klimatowi Litwy i jest za ciężki. Śniegi i deszcze popsuły już znacznie sufity drewniane, tynk na nich jest porysowany i już odpada. Nadto, dach swoim ciężarem rozpierał ściany i powstała znaczna szpara w suficie w pobliżu okna nad wielkim ołtarzem. Apelował do biskupa Mikołaja Manugiewicza o interwencję u władz i szybką decyzję, gdyż w innym wypadku „na nic pójdzie cała robota i wydatkowane trzysta tysięcy złotych”. Te przyznały pieniądze na pokrycie kościoła blachą, ale parafianie mieli na swój koszt postawić belkowania63. Ogłaszane w lutym i czerwcu 1828 roku licytacje na wymianę pokrycia kościoła nie przynosiły rezultatu. Nowe pokrycie kościół uzyskał zapewne dopiero na wiosnę 1829 roku. W lutym ogłoszono licytację „na sporządzenie ryn blaszanych około dachu nowego kościoła”, a na początku kwietnia sprzedano zdjętą z niego dachówkę64.

Ks. Bonawentura Butkiewicz, już jako administrator diecezji w 1855 roku pisał do komisji rządowej, że kościół „zbudowany sposobem żydowskiej entrepryzy z najlichszego materiału, w lat kilka po swojem wzniesieniu runąłby, gdyby w r. 1829 nie położono na nim dachu z blachy65”. W tym samym roku rozszerzono cmentarz przy kościele od strony wschodniej, kupując plac o powierzchni 4120 łokci kwadratowych należący do Benedykta Polakowskiego i jego zięcia Marcina Krzysztofowicza66.

Komisja województwa augustowskiego na 3 września 1829 roku zapowiedziała ukończenie robót, a 12 września budowniczowie przekazali obiekt proboszczowi. Pierwsza msza święta w nowym kościele odbyła się 14 września w odpust Podwyższenia Krzyża Świętego67. Zaledwie kilka dni później, 21 września 1829 roku, ks. Bonawentura Butkiewicz pytał komisję wojewódzką, kto wymieni potłuczone okna i naprawi popsute konfesjonały. W kościele nie było ambony, dzwonów i wielu sprzętów kościelnych. W odpowiedzi radzono, by potrzebne rzeczy przeniósł ze starego kościoła, w tym obrazy, dopóki nie sprawi się nowych68. Pismo ks. Butkiewicza potwierdza, że kościoła nie doprowadzono do „przyzwoitości wewnętrznej” i nie zrealizowano ani wcześniejszych planów, ani kosztorysów69. Po prostu budowy nie ukończono. Przedstawione okoliczności wzniesienia kościoła św. Aleksandra sprawiły, że autor kroniki parafialnej w 1859 roku napisał: „tak wystawiony Dom Boży pomimo wysokich funduszów, jakie na jego pierwotną budowę łożono, nie zapewnił przecież długiej dla siebie trwałości, ani się odznaczał tą cechą, która by go właściwiej i jaśniej odróżniała i zdobiła jako Świątynię Pańską70”.

Budowa kościoła św. Aleksandra trwała dziewięć lat. Można w niej wyodrębnić dwa wyraźne etapy: wzniesienia świątyni (1820-1823) oraz jej wyposażania i pierwszego remontu (1826-1829). W dotychczasowej literaturze, szczególnie tej starszej, podawano różne daty całkowitej budowy: np. 1820-1822 lub 182571.

Sprawą trudną do ustalenia jest koszt budowy. Wiadomo, że rząd Królestwa Polskiego miał pokryć dwie trzecie kosztów: jedną część jako dziedzic miasta, a drugą jako kolator, czyli założyciel parafii. Reszta miała pochodzić ze składek parafian72. W 1820 roku rząd wyasygnował 79 801 zł i miał dostarczyć bezpłatnie drzewa z lasów państwowych, w 1822 roku namiestnik dodał 53 871 zł. Na budowę przeznaczono także część pensji oszczędzonej po zmarłym w 1823 roku biskupie Ignacym Czyżewskim73. Według szacunków Mateusza Tryniszewskiego z 1824 roku, wyposażenie miało kosztować 42 059,07 zł. W 1828 roku ks. Bonawentura Butkiewicz pisał, że wydatkowano na wzniesienie kościoła trzysta tysięcy złotych74. Nie znamy wartości prac w 1829 roku związanych ze zmianą dachu oraz ówczesnym remontem. Nieznany jest też pierwotny plan świątyni. Zachowała się jedynie kopia projektu fasady wykonana przez Mateusza Tryniszewskiego. Nie wiemy, jak miały wyglądać elewacje boczne i tylna, ani jaki był projekt wnętrza kościoła. Dokumenty potwierdzają, że zmian w pierwotnym projekcie dokonywał sam autor, jak i zapewne nadzorujący prace budowlane Mateusz Tryniszewski. Nie zachował się też żaden wizerunek kościoła z okresu jego budowy i pierwszych lat po jej zakończeniu. Analizę projektu Piotra Aignera przeprowadził Tadeusz Stefan Jaroszewski75.

Po wprowadzeniu nabożeństw do nowego kościoła przedmiotem stałej troski dozoru kościelnego i proboszcza było wyposażenie i utrzymanie świątyni w należytym stanie. Jesienią 1834 roku pisał, że już kilkakrotnie prosił o remont „kościoła, wież i facjaty”. Szczególnie chciał, „aby okno za wielkim ołtarzem wybite, sporządzone jak najszybciej było” oraz zreperowana „galeria pod kościołem niedawnymi czasy postawiona takoż przez wicher zwalona76”.

W 1836 roku do Suwałk sprowadzono i osadzono na jednej z wież kościoła zegar wieżowy z Wigier77. „Dzwon potrzebny do zegara urządzić się mającego na wieży suwalskiego kościoła” rok później ulał ludwisarz Aleksander Rymaszewski z miedzi zdartej z „wazonów wigierskich78”. Na drugiej wieży zawieszono być może dwa dzwony sprowadzone wówczas z Wigier79.

W inwentarzu przejęcia parafii przez ks. Pawła Makowskiego sporządzonym 3 września 1837 roku zapisano: „kościół murowany długości łokci 70 [łokieć 0,576 m], szerokości łokci 30 z sześcioma kolumnami od frontu, blachą żelazną pokryty z dwoma wieżami na tymże kościele wznoszącymi się, również blachą pokrytymi, na których są chorągiewki, a w szczycie na kościele Krzyż drewniany pozłocony. Przed wejściem do kościoła są schody dębowe, już nadgniłe oraz tynk na facjacie i wieżach miejscami poodpadał. Drzwi do wchodu wielkie frontowe, futrowane podwójne z zamkiem wewnętrznym z ryglem jednym, a drugim popsutym. Zaraz przy wejściu do kościoła stolarskiej roboty dla zapobieżenia ciągu powietrza, w którym jedne drzwi podwójne filongowe wielkie do połowy ze szkłem i wewnętrznym zamkiem i dwoje z boków filingowych mniejszych podobnież z zamkami wewnętrznymi, - wszedłszy do kościoła po prawej i lewej stronie dwoje drzwi filingowych z zamkami wewnętrznymi bez kluczy, jedne na wschody do chóru, drugie do wieży zegarowej, z której przy obsadzeniu zegara schody w połowie zostały wybrane. Na chórze wchodząc do organu, także drzwi dwoje filingowych z zamkami wewnętrznymi, do których jednego klucza brakuje, - na tymże chórze znajduje się dwoje drzwi prostych po obydwóch stronach bez zamków tylko z zaczepkami. Wchodząc do prezbiterium na prawą stronę do skarbca, na lewą do zakrystii i z tejże na cmentarz wychodząc w ogóle czworo drzwi. (…) w tymże kościele znajduje się okien 24, z których 20 w ścianach pobocznych w szczycie i nad prezbiterium są w kształcie półkola, a cztery w skarbcu i zakrystii w zwyczajnym prostokątnym fasonie z kratami żelaznymi opatrzone, jako też małe okienko nad drzwiami wychodząc z zakrystii na cmentarz z kratą drewnianą. Organ nowy struktury okazałej głosów dwanaście w sobie zamykający, prócz bębna i dzwonków, do którego są urządzone cztery miechy, z tych dwa są popsute, a z tego powodu znaczna część głosów w organie nie odpowiada (…) ołtarzów w tym kościele nie ma, lecz tylko są trzy mensy, przy których odprawiają się Msze św.: u wielkiego Ołtarza, N.M. Panny, św. Antoniego, ołtarz pocieszenia Najświętszej Matki Boskiej w Kaplicy w Skarbcu snycerskiej roboty80”.

W czerwcu 1839 roku dozór kościelny „z powodu pierwiastkowego jeszcze onej [świątyni -A.M.], mianowicie wewnątrz nieukończenia, jako też obecnych potrzeb koniecznej reperacji” wystąpił do rządu gubernialnego o przyznanie pieniędzy. Chciał przez to „zapobiec nadal większym kosztom i niebezpieczeństwu, jakowe wyniknąć może czyli to z dezolacji schodów, czyli też obrywającego się sufitu”. Wskazywał też zakres niezbędnych prac: wystawienie trzech ołtarzy o dwóch kondygnacjach „z przyzwoitą dekoracją”, ponieważ „w kościele suwalskim tymczasowo postawione są mensy niedorzeczne, przy których się odprawia nabożeństwo dotąd z największą niedogodnością (…); sprawienie trzech obrazów nowych stosownego formatu, w pośród których jeden ma być obraz do Wielkiego Ołtarza (…); reperacja organu, konfesjonału, podzelowanie ławek i zabezpieczenie tynku na suficie, który poczyna odpadać (…); reperacja schodów przed kościołem i gdyby takowe z kamienia być mogły urządzone, a tem tylko sposobem uchyliłoby się od częstej reperacji (…); otynkowanie wież, gzymsów i facjaty, niemniej reperacja rynien i rur do spadu wody z dachu (…) (a do tynkowania wież byłoby najstosowniejszym wapna kanałowego użyć); na temże dachu blacha na nowo być winna pociągnięta pokostem, gdyż będzie podlegać zepsuciu (…)” a także naprawa parkanu przy kościele i na cmentarzu81.

Remont miał kosztować 24 000 zł, a jedną trzecią kosztów ponosili parafianie. Rozkład części kosztów ponoszonych przez parafian sporządzono 12 stycznia 1841 roku. Rząd gubernialny zatwierdził go 23 sierpnia 1842 roku. W mieście składką obciążono 450 dymów, w tym 338 katolickich i 112 „przez Żydów nieprawnie posiadanych82”. Mieli zapłacić razem 6095 zł 22 gr (1214,36 rubli). Mieszkańcy okolicznych wsi leżących na terenie parafii wnosili 1485,29 zł (222 rb 89 ½ kop). Reszta miała pochodzić ze sprzedaży starych schodów oraz nadwyżki po rozliczeniu przeprowadzonego kilka lat wcześniej pokrycia kościoła blachą83.

Wykonawców prac zamierzano wyłonić w drodze licytacji. Trzykrotne ich ogłoszenie na początku 1842 roku nie przyniosło jednak rozstrzygnięcia. W tej sytuacji rząd gubernialny postanowił dokonać remontu w trybie administracyjnym pod kierownictwem wyłonionego komitetu. Poza ks. Pawłem Makowskim tworzyli go miejscowi urzędnicy: Tomasz Krzyżanowski, Stanisław Zagrzejewski, Antoni Linkowski, Józef Skolimowski i Karol Majerski. O tym ostatnim ks. Makowskipisał: „poświęcał swoją pracę, fatygę, a może i własne fundusze jako dobry katolik dla tej świątyni attentując prawie codziennie wszystkich robót84”.

W sprawach związanych z pracami w kościele, ks. Paweł Makowski i Karol Majerski na początku 1842 roku wyjechali do Warszawy. Celem pobytu miało być m.in. zawarcie kontraktów z malarzem, snycerzem, złotnikiem i kamieniarzem85. Zapewne do tego wówczas nie doszło, bo kontrakty na większość robót zawarto w maju i czerwcu 1843 roku w Suwałkach. Prace wykonywali: Stanisław Dłużewski - naprawa organów, Kasper Försth - roboty lakiernicze i złotnicze, Adolf Fryczer - roboty stolarskie, Wilhelm Krygier - ślusarskie, Wilhelm Himmel - murarskie, Eliasz Szklarski - szklarskie, Samuel Reungewirtz - snycerskie. Wojciech Korczakowski dostarczył smoły86.

Większość robót zakończono do wiosny 1844 roku. Wówczas na frontonie kościoła na „fryzie gzymsu głównego między tryglifami” ks. Makowski umieścił napis: „Domus mea domus orationis est” (Mój dom jest domem modlitwy). Musiał go jednak wobec braku zgody Rady Budowniczej bezzwłocznie zamazać87. Pozostawała jeszcze wymiana schodów, ale dopiero latem 1845 roku gubernator cywilny pisał, że „kamień ciosowy i kamieniarz jest już sprowadzonym z Warszawy do ułożenia schodów przedfrontowych”. W tym samym piśmie prosił biskupa Straszyńskiego o zgodę na zabranie z Wigier balustrady marmurowej z lewej strony nawy, dwóch figur kamiennych przedschodowych oraz obrazów bocznych ze ścian przy ołtarzu św. Benedykta”. Po uzyskaniu zgody w sierpniu 1845 roku przeniesiono je do Suwałk88.

Opis kościoła sporządzony po remoncie informował, że jest „blachą żelazną kryty, ma w sobie okien mniejszych i większych 23, (…) drzwi 15. W środku tego kościoła są trzy ołtarze snycerską i stolarską robotą wykończone, z gzymsami wyzłoconymi biało lakierowane, w których mensy są z cegły murowane. Pierwszy ołtarz wielki z obrazem św. Aleksandra w ramach pozłacanych, na którego gzymsach stoją dwie figury wyzłacane, a w drugiej kondygnacji obraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego w kształcie owalnym, również z ramami pozłacanymi, ołtarz zakończa się krzyżem, mając u swych stóp trzy gradusy. (…) Ołtarz drugi wchodząc po prawej ręce kościoła ma w sobie obraz św. Antoniego Padewskiego, także w ramach pozłacanych, zakończa się koroną, a u stóp z jednym tylko gradusem, takiż sam ołtarz po drugiej stronie z obrazem Matki Boskiej Szkaplerznej w ramach pozłacanych. Prócz tych obrazów są jeszcze i inne obrazy ze starego kościoła pochodzące jako to: obraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego po prawej, św. Józefa po lewej stronie i św. Antoniego już poszarzany, jak niemniej Matki Boskiej Częstochowskiej w kaplicy z ołtarzykiem starym, dwa obrazy w procesjonalnych ołtarzykach i trzy pomniejsze w zakrystii, gdzie też w oknie umieszczony jest obraz stary Matki Boskiej Szkaplerznej z sukienką metalową. (…) jest ambona, cztery konfesjonały, dwa szeregi ławek na środku, cztery ławki poboczne pojedyncze (…) w prezbiterium jeszcze są na ścianach dwa obrazy znacznej wielkości św. Benedykta z Wigier sprowadzone. (…) Na koniec przed kościołem i zakrystią są wschody z kamienia ciosowego, gdzie od frontu z tegoż samego głazu stoją dwie figury z zakonu św. Romualda. Na frontonie kościoła egzystuje glob miedziany pozłacany z krzyżem żelaznym. (…) Na wieży trzy dzwony duże i sygnaturka89”. W kościele był nowy żyrandol i 24 lichtarze zakupione za 600 rb, które Benedykt Tykiel, gubernator cywilny augustowski „trafnym swym przemówieniem podczas przejazdu wyjednał był od J.[aśnie] O.[świeconego] Ks.[ięcia] Paszkiewicza90”.

Wspomniane w opisie obrazy w ołtarzu głównym i ołtarzach bocznych wyszły spod pędzla Aleksandra Kokulara (1793-1846). „Wszystkie te trzy obrazy oryginalne kosztowały złp. 400091”. Przeniesione z Wigier obrazy św. Benedykta, zawieszone na bocznych ścianach prezbiterium wywoływały duże zainteresowanie nie tylko suwalczan. Przyczynił się do tego Karol Majerski publikując ich opis w „Kurierze Warszawskim92”. Wkrótce odpowiedział mu na łamach „Biblioteki Warszawskiej” Edward Rastawiecki, historyk sztuki. Potwierdził autorstwo Franciszka Smuglewicza i dodał, iż „mają z dawna sławę z piękności swojej93”. Oba te obrazy wymieniano później przy prawie każdym opisie kościoła94. Jeden z nich przedstawiał „św. Benedykta siedzącego po lewej stronie stołu, po prawej zaś św. Scholastykę, z zachwyceniem słuchającą opowiadania swego brata”. „Za nimi jeden z zakonników z twarzą pełną zadumania. Ugrupowanie osób bogate, rysunek wykończony, draperie ubiorów mistrzowskie, a koloryt pełen życia i tej przezroczystości, jaką cechują się wszystkie obrazy Smuglewicza, które widzieć nam się zdarzyło”. Drugi obraz „wyobraża także św. Benedykta wychodzącego z murów klasztornych, przy których jeden z zakonników furtę zamyka; po lewej stronie stoi osoba obrócona plecami do widzów, przedstawiająca dwóch młodzieńców [św. Maura i św. Placyda, synów patrycjuszy rzymskich Ekwicjusza i Tertuliusza] św. Benedyktowi, z których jeden całuje mu rękę, a drugi odbiera jego błogosławieństwo”. „Kompozycja i wykonanie jest mistrzowskie”. Oba obrazy miały po cztery łokcie wysokości i trzy łokcie szerokości95.

Po zakończeniu remontu, 14 września 1845 roku, miała miejsce konsekracja kościoła. Biskup Paweł Straszyński przyjechał dzień wcześniej i udzielił sakramentu bierzmowania prawie tysiącu wiernych. Oto opis uroczystości konsekracji pióra ks. Pawła Makowskiego: „Dnia następującego czternastego września, który przypadł w niedzielę, a w tym dniu św. Krzyża Podwyższenia odbyła się z odpustem uroczystość konsekracji kościoła według pontyfikału rzymskiego i w sposób następny: JW. Biskup o godz. 8 rano otoczony gronem duchowieństwa, gdzie się znajdowali prałat scholastyk [Jan Nepomucen] Dąbkowski, czterech kanoników katedralnych i honorowych, ks. [Jan] Gudowski i [Bernard] Włostowski i ośmiu alumnów seminarium, w ogóle przeszło trzydzieści osób duchowieństwa, udał się pontyfikalnie do kościoła, gdzie po zebraniu się procesją przyszli wszyscy do wspomnianej kapliczki. Stąd rozpoczęła się solenna procesja z relikwiami św. Męczenników Pańskich jako to św. Stanisława Biskupa Krakowskiego, św. Józefata arcybiskupa połockiego i św. Walentego męczennika, które to szczątki święte w wielkim ołtarzu przez pasterza zamurowane zostały, a kościół i ołtarz był dedykowany św. Aleksandrowi papieżowi męczennikowi jako patronowi tutejszej parafii i świątyni. Po skończonej procesji z relikwiami, przed którą gorliwy i pracowity pasterz wobec władz Rządu Gubernialnego i kilku tysięcy ludu miał pożyteczną mowę przed kościołem, rozpoczęła się już konsekracja kościoła i ołtarza przy zakończeniu, której sam pasterz celebrował i po Credo gorliwe kazanie powiedział. Niezmordowany ten mąż apostolski w swych pracach zakończył swą celebrę w pół do trzeciej po południu96”. Uroczystości towarzyszyło bicie dzwonów, a największy z nich „ważący funtów 1800 będąc nieco naruszonym, gdy podczas konsekracji kościoła zostawał w ciągłym prawie ruchu, pękł też przypadkiem97”.

Choć remont zakończono w 1845 roku, to odbiór robót nastąpił dopiero w czerwcu 1849, a ich rozliczenie i przyjęcie protokołów rewizyjno‑odbiorczych przez komisję rządową przeciągnęło się do 1853 roku. Nieznacznie, bo zaledwie o nieco ponad 2 tys. zł przekroczono zakładany budżet98. Niestety, już wtedy pisano, że kościół jest „znowu w złym stanie i znacznych potrzebuje reperacji99.”

Projekt tego remontu, zdaniem Franciszka Maksymiliana Sobieszczańskiego, miał sporządzić w latach 1843-1845 Henryk Marconi100. Brak jednak potwierdzenia tej informacji w innych źródłach. Autorzy zajmujący się historią kościoła św. Aleksandra przypisują Marconiemu wprowadzenie wielu istotnych zmian w aignerowskim projekcie, których ten jednak nie dokonał101. Wynika to z błędnego odczytania tekstu w „Tygodniku Ilustrowanym” oraz braku wiedzy o jeszcze jednej, znacznie gruntowniejszej przebudowie dokonanej w połowie lat pięćdziesiątych XIX wieku.

O kolejny remont i przebudowę kościoła św. Aleksandra dozór kościelny i ks. Paweł Makowski zabiegali od początku lat pięćdziesiątych. Znacznego wsparcia udzielał im Benedykt Tykiel, gubernator cywilny augustowski. Prace rozpoczęły się jednak dopiero wtedy, kiedy proboszczem suwalskim został ks. Piotr Wierzbowski.

Wiosną 1855 roku w drodze licytacji próbowano wyłonić wykonawców budowy. Pierwsze próby nie dały rezultatów. Wówczas ks. Wierzbowski pisał do administratora diecezji, że „stan kościoła tak wewnętrzny, jak zewnętrzny coraz gorszym się okazuje i spiesznej potrzebuje reperacji”. Wskazywał, że przy babińcu z powodu zepsutego pokrycia dachu zgnił sufit i zawalił się i tego „samego skutku spodziewać się niedługo należy wśród nawy kościoła102”. I tym razem, podobnie jak w latach czterdziestych, zrezygnowano z licytowania robót. Przeprowadzono je „sposobem administracyjnym”, a na czele komitetu kierującego pracami stanął Benedykt Tykiel103.

Koszt przedsięwzięcia szacowano na 6604 rb 69 ¾ kopiejki. Na tę kwotę składały się pieniądze od rządu jako kolatora (3393,88 rb), z pokładnego (105,95 rb), pozostałość z rozliczenia remontu w latach 1843-1845 (82 rb 84 ½ kop), od parafian z miasta (2607 rb 10 ½ kop) oraz od parafian ze wsi (287 rb 57 ¾ kop.). Składka od parafian objęła 340 dymów katolickich i 212 żydowskich w ulicach egzymowanych w Suwałkach oraz 646 dymów we wsiach należących do parafii. Ostatecznie zgromadzono 4723 rb 47 ½ kop (z miasta wpłynęło zaledwie 853,66 rb), a wydano 4586 rb 46 kop104. Rozkład składki zatwierdzili 7 lipca 1856 roku „znaczniejsi obywatele” i dozór kościelny, a 14 sierpnia rząd gubernialny105. Wspomniany rozkład nosił tytuł określający dość szczegółowo zakres robót: „na konieczną reperację i odświeżenie Kościoła (…), na wzniesienie dwóch wież nowych na tymże Kościele oraz przyozdobienie niektórych części frontu. Na reperację dachu około wież oraz na przerobienie okien w całej świątyni106.”

Prace trwały przez kilka miesięcy, a pierwsze nabożeństwo po remoncie odbyło się 28 września 1856 roku107. Wkrótce kościół został otoczony „skromnymi, ale poważnymi i gustownymi sztachetami”. Wyposażenie świątyni wzbogaciły dary wiernych: antepedium108, umbraculum109, żyrandol ofiarowany przez Jakuba Stankiewicza, włościanina z Poddubówka, o wartości 150 rb (użyty po raz pierwszy 15 grudnia 1857 roku), dywan „własnej roboty mieszkanek Suwałk, na stopnie ołtarza” (1 maja 1858 roku)110. W 1859 roku gruntownie wyreperowano oraz powiększono organy kościelne. Zrobił to za 600 rubli Jan Mackiewicz ze wsi Naugardyszki koło Fredy. Odbioru prac dokonał w czerwcu 1860 roku specjalny komitet parafialny wraz z muzykiem Mikołajem Wąsowskim111.

Kilka miesięcy po zakończeniu opisanego remontu i przebudowy Justyn Wojewódzki pisał: „gruntowne wewnętrzne naprawy i odświeżenia, danie nowego nad wielkim ołtarzem półkolistego okna ze szkła kolorowanego, znakiem krzyża w środku promieniejącego, przerobienie okien bocznych, półcerklastych na podłużne, nadające teraz więcej lekkości i odpowiedniejsze stylowi budowli, i urządzenie nowego ołtarza czyli kapliczki bocznej, w miejscu jednej (lewej) z dotychczasowych zakrystii, tudzież zewnątrz przerobienie frontonu i dwie nowe gustowne i nadzwyczaj lekko wznoszące się wieże, znakomicie tę świątynię na chwałę Bożą i pociechę wiernych wzmocniły i przyozdobiły112”.

Kilka lat później Franciszek Maksymilan Sobieszczański tak charakteryzował suwalską świątynię: „przez powiększenie okien i podniesienie wież nieco przerobiona, jest w stylu włoskim; na jej czele znajdują się dwie wysokie wieże, ze złocistymi baniami na wierzchu. Prowadzi do niej portyk o 6 kolumnach, do którego wstępuje się po schodach z ciosu, mających po obu stronach figury, wyobrażające św. Romualda i Benedykta, podobnież z ciosu wykonane. Wewnątrz starannie i porządnie utrzymany kościół obejmuje trzy ołtarze pięknej snycerskiej roboty, z obrazami, w wielkim św. Aleksandra, w dwóch zaś bocznych św. Antoniego Padewskiego i Matki Boskiej Szkaplerznej. (…) jest tu kaplica [po lewej stronie - A. M.], do której wchodzi się z prezbiterium, w ostatnich czasach staraniem miejscowego proboszcza i parafian odnowiona i ozdobiona z nowym ołtarzem. W ołtarzu umieszczono obraz Najświętszej Maryi Panny Różańcowej (w posrebrzanej sukience), dość starożytny, po dawnym kościele (…) wraz z obrazem Pana Jezusa (pojmanego), z tegoż kościółka pochodzącym i umieszczonym w górze ołtarza. W zakrystii zaś zawieszone są obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej i Pana Jezusa ukrzyżowanego, z dawnego drewnianego kościoła pochodzące113”. Tekst Franciszka Maksymiliana Sobieszczańskiego ilustrowała rycina przedstawiająca świątynię.

Przez kolejne dziesięciolecia nie dokonywano zmian w bryle kościoła. Prowadzono jedynie remonty bieżące lub wymuszone przez różne zdarzenia. Na przykład wiosną 1865 roku wybielono wnętrze „gdyż wskutek zerwania dachu w roku zaprzeszłym przez wilgoć sufit został poplamiony114”. Duże zmiany przyniosły lata osiemdziesiąte. Wobec znacznego wzrostu liczby wiernych (z 9082 w 1860 roku do 12 525 w 1886 roku)115 i braku zgody na wzniesienie nowego kościoła, rozbudowano dotychczasowy. W 1881 roku po stronie wschodniej zbudowana została kaplica Zbawiciela Jezusa Chrystusa. W 1883 roku po stronie zachodniej kaplica św. Anny, a w 1888 roku zakrystia za wielkim ołtarzem. „Nowe kaplice przyozdobiły się pięknymi obrazami: Chrystusa w Ogrójcu i Świętej Anny” autorstwa Kazimierza Górnickiego, profesora rysunku w suwalskim gimnazjum (zm. 1889). Zaś „puste ściany kościoła” miały być przyozdobione „tablicami marmurowymi, fundowanymi przez b. uczniów szkoły suwalskiej ku uczczeniu pamięci nieodżałowanych swych przewodników i nauczycieli116”.

Inwentarz z 1894 roku informuje o odnowieniu i wyzłoceniu rok wcześniej trzech ołtarzy znajdujących się w kościele (pozostałe trzy znajdowały się w kaplicach) oraz o obrazach znajdujących się w kościele i ołtarzach117.

Pomimo rozbudowy kościół nadal był zbyt szczupły dla zwiększającej się liczby parafian (14 200 w 1900 roku, 15 668 w 1914 roku)118. Jedna z parafianek, Aleksandra Magdalena z Pruszyńskich Truskolaska119, zapisała nawet tysiąc rubli „na kupno placu pod nowy kościół120”. Niestety, nie przyśpieszyło to prac. W prasie warszawskiej co jakiś czas pojawiały się informacje o trudnej sytuacji suwalskiej parafii121.

Dopiero po zmianach wywołanych wydarzeniami 1905 roku sytuacja mogła ulec zmianie. W końcu 1907 roku, dzięki inicjatywie Nieciuńskiej i Heleny Tyczkowej, odbyło się zebranie parafialne. Postanowiono przystąpić do publicznej zbiórki pieniędzy na budowę nowego kościoła. Jego koszt oszacowano na 75 tys. rb. W lipcu 1908 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wyraziło zgodę na jej prowadzenie na terenie całego Królestwa Polskiego. Mogła sięgnąć jednej trzeciej kosztów, czyli 25 tys. rb122. Nie znamy jej rezultatów, ale drugi kościół katolicki w Suwałkach nie powstał do 1914 roku.

Zabudowania plebańskie znajdowały się na zachód od budującego się kościoła św. Aleksandra. W 1837 roku stanowiły je: „plebania drewniana stara dachówką kryta, wewnątrz wytynkowana, drugi dom drewniany spróchniały i ku upadkowi nachylony, gdzie mieszka zakrystian; na dziedzińcu plebańskim egzystuje piekarnia drewniana stara dachówką kryta, w której komin i piec z cegły palonej do pieczenia chleba już zrujnowany; na tym dziedzińcu także stajnia i obórka, wozownia, studnia123”. Rok później proboszcz pisał, że „plebania z drzewa już spróchniała, szczupła i bez żadnej wygody tak dalece, że w niej z wielką trudnością trzech księży i czworo służących mieścić się musi. Dom drugi drewniany, który dawniej był mieszkaniem dla organistego i zakrystiana dziś jako zdezelowany przez swą starość za dyspozycją Rz[ądu]G[ubernialnego] i rozkazu policji zniesionym został124”. Proboszczowie przez kolejne lata starali się o wzniesienie murowanej plebanii. Te bezskuteczne działania zakończyło kupno w 1872 roku murowanych zabudowań od Abla i Nochama Marksonów125. Służą one parafii św. Aleksandra do dnia dzisiejszego.

  

ciąg dalszy

 

 

 


 

do spisu treści

następny artykuł