AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE
Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ... |
Izabela Filipiak-Sokołowska Janusz Sokołowski
O suwalskiej pieśni ludowej i wybranych przykładach jej regionalnego nacechowania cz.2 z 4
Kolejną pieśnią, której chcielibyśmy poświęcić uwagę, jest powszechnie w Polsce znany „Chmiel”27.
Wątek ten, jako jeden z nielicznych, doczekał się badania monograficznego28. Jan Stęszewski przyjmuje czas powstania muzycznego wątku „Chmiela” na okres schyłku XV wieku, chociaż najstarsze zapisy pochodzą z początku XIX wieku. Opierając się na materiałach opublikowanych, zawierających około 100 zapisów, wyznaczył zasięg występowania wątku w dzisiejszej Polsce, pokrywający się z etnicznymi terytoriami polskimi w okresie II Rzeczypospolitej. Przedstawiony na str. 162 kartogram występowania tego wątku na Suwalszczyźnie, oparty na 15 przykładach, wykazuje wyraźne prawidłowości. Seria ta ukazuje zarazem wyjątkowość suwalskiego „chmiela”. Podczas gdy w Polsce zdecydowanie dominuje „chmiel” trójmiarowy, na Suwalszczyźnie obserwujemy wyraźną dominację dwumiaru29.
Wątki trójmiarowe (oznaczone na kartogramie czarnymi trójkątami) występują w bez- pośrednim sąsiedztwie Suwałk. Trójmiar innego typu (oznaczony trójkątami bez wypełnienia) występuje w okolicach Lipska. Różnice pomiędzy poszczególnymi zapisami z okolic Lipska oraz szczątkowo zachowane teksty, zdają się świadczyć o tym, iż gene- tycznie nie ma on nic wspólnego z rdzennym repertuarem tamtych okolic i praw- dopodobnie stanowi późny import, który nigdy się nie przyjął w repertuarze30. Wracając do „chmieli” dwumiarowych, zajmujących obszar całej Suwalszczyzny z wyjątkiem jej części centralnej, należy stwierdzić, iż stanowią one pewną zagadkę. Na tym terenie występują przecież pieśni o takiej rytmice, jak popularna w Polsce rytmika towarzysząca wątkowi chmielowemu. Dlaczego więc wątek chmielowy został zmieniony, a inne nie? Być może znaczenie ma czas, w którym pieśń ta dotarła na teren Suwalszczyzny, różny od czasu, w którym dotarły inne pieśni o podobnej metrorytmice. Pieśń „chmielowa” jest spokrewniona wersyfikacyjnie z inną pieśnią weselną, Oj siadaj, siadaj moje kochanie31. Teksty obydwu pieśni oparte są o te same schematy stroficzne i wersyfikacyjne: chmiel oj, siadaj siadaj zwrotka: 11(5+6) /11(5+6) 10(5+5)/10(5+5) refren: 7/6/4 8/8/5 i formę muzyczną typu Aabba. Kartogram na str. 164 przedstawia zróżnicowanie geograficzne wątku „Oj siadaj, siadaj”32. Na podstawie mapy można rozróżnić trzy podstawowe grupy wariantów: – wariant „centralny” o największym zasięgu geograficznym, jednocześnie najbardziej zróżnicowany. Na kartogramie, różne typy tego wariantu oznaczono kołami o różnym wypełnieniu. Charakterystycznymi cechami tej grupy wariantów jest skala z tercją małą oraz labilny czwarty stopień skali. Na uwagę zasługują przykłady ze wsi Szwajcaria z pięciomiarowym refrenem, wykorzystującym opisywany już schemat rytmiczny zawierające wyraźne analogie do innej pieśni weselnej pełniącej tą samą funkcję (towarzyszyła wyjazdowi państwa młodych) Zakładajcie, zaprzęgajcie te siwe klacze, śpiewanej na tę samą melodię, co omawiana wcześniej pieśń W ogródeńku przy ziołeńku;
– wariant północno-zachodni, zawierający charakterystyczny incipit melodyczny: d-g-d-a33. Warto zaznaczyć, że w tej grupie wariantów mieści się przykład zanotowany przez Kolberga pod Suwałkami (nr 176), gdzie po II wojnie światowej zapisywano wyłącznie wątki wariantu „centralnego” (na kartogramie warianty oznaczone kwadratami);
– wariant południowo-wschodni, najłatwiejszy do rozpoznania po częstszej niż gdzie indziej zamianie „oj, siadaj, siadaj” na „oj, siądaj, siądaj”. Jego cechy charakterystyczne, to skala z wielką tercją, descendentalna (opadająca) formuła melodyczna na początku melodii, charakterystyczna formuła rytmiczna kończąca zwrotkę: i zbliżony rysunek interwałowy poszczególnych wariantów (na kartogramie warianty oznaczone symbolem pięciokąta);
Warto zauważyć i podkreślić, że Oskar Kolberg nie przytacza kilku pieśni weselnych, które były bardzo popularne w I połowie XX wieku, i których rodowód z pewnością sięga wiele lat wstecz. Jako przykłady wymienić tu można pieśni: Najechało swateńkow pełen dwor, Wyjdzij mateńko ze dwora, Wyleciał sokół pod ten nowy dwor. Wyleciał sokół pod ten nowy dwor była pieśnią śpiewaną w czasie, gdy pan młody przyjeżdżał po pannę młodą do jej domu. Na Suwalszczyźnie występują dwie wyraźne grupy wariantów tej pieśni. Granica pomiędzy nimi przebiega wzdłuż linii północ – południe, rozpoczynającej się przy granicy polsko-litewskiej na wysokości Szypliszk, dochodzącej następnie do Suwałk i za Suwałkami skręcającej na południowy zachód, w kierunku Raczek. Obydwie grupy różnią się od siebie wieloma cechami, wśród których najważniejsze są dwie: skala i metrorytmika części refrenowej34.
– warianty wschodnie oparte są o skalę z tercją wielką i półtonem prowadzącym na siódmym stopniu skali, wykonywane są w tempie giusto (dokładnym, właściwym, zgodnym z charakterem pieśni) lub parlando (w sposób zliżony do mowy), w metrum 4(2+2)/4 lub pochodnych35;
– warianty północno-zachodnie oparte są o skalę z tercją małą (na północy), często wykonywaną jako neutralną (w słuchaczach wychowanych na systemie temperowanym, stosowanym w muzyce zawodowej, budzi to wrażenie śpiewania „nieczystego”), całym tonem na siódmym stopniu skali. W wariantach tych, często wykonywanych parlando lub rubato (swobodne zmiany tempa przy wyczuwalnym, stałym pulsie), zaciera się podział metryczny. Refren skontrastowany jest metrycznie ze zwrotką utrzymaną w metrum 4(2+2)/4, przez wprowadzanie metrum typu 8 (2+3+3)/4, zapisywanym czasami jako 8(5+3)/436.
Wśród wariantów tych można rozróżnić podgrupę, położoną na południowy-zachód od Suwałk, w której występuje skala z tercją wielką37.
Omawiana pieśń nie była znana w wielu wsiach w okolicach Sejn. Nieliczne warianty, z jakimi zetknęliśmy się niedawno, wykazywały podobieństwo do grupy północno-zachodniej. Warto się w tym miejscu zatrzymać nad wspomnianą cechą metrorytmiczną refrenu tej grupy pieśni, która występuje również w grupie wariantów innej pieśni weselnej, mianowicie w grupie przyśpiewek opartych o rytmikę krakowiaka. Towarzyszy jej wiele tekstów, wśród których najpopularniejsze to Wyjeżdżam, wyjeżdżam, wyjechać nie mogę38 i Biczem konia, biczem.
Przyglądając się zapisom nutowym tych pieśni widzimy wyraźnie parzysty schemat krakowiaka, jednak słuchając nagrań nie słyszymy go. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą wolnego tempa wykonań. Wiele z nich to prawdziwe perełki dzięki wykonywanej z wielkim smakiem melizmatyki. Ten typ wykonania zupełnie odbiega od tego, co zwykliśmy uważać za krakowiaki. Sprawia on, że w zapisie nutowym bardziej zasadne od tradycyjnego zapisu na 2/4 lub 4(2+2)8 wydaje się zapisanie tych pieśni w metrach addycyjnych (złożonych) 8(2+3+3)/4; 8(3+2+3)/4. To bardzo interesujący i często występujący na Suwalszczyźnie rodzaj metrum. Na przemian występują w nim dwudzielne i trójdzielne jednostki metryczne. Jest to nietypowe dla polskiego repertuaru ludowego, w którym generalnie mamy do czynienia z homogenicznymi (jednorodnymi) strukturami metrycznymi w obrębie jednej pieśni. Podobnie jest w przypadku muzyki popularnej, z którą stykamy się na co dzień. Wydaje się nam, że zestawianie w jednym takcie różnych jednostek metrycznych musi mieć znaczące konsekwencje w krokach tanecznych. Ponieważ ludowa muzyka taneczna często ma swoje źródło w muzyce wokalnej, zjawisko to powinno wystąpić również w muzyce tanecznej. W przypadku pieśni Najechało swateńkow pełen dwor interesujący jest fakt, iż u Os- kara Kolberga wariant tekstu tej pieśni znajdujemy w weselu podlaskich Rusinów z okolic Grodna i Sopoćkiń39.
Pieśni dożynkowe i żniwne
Ta część repertuaru to wyjątkowa gratka dla koneserów muzyki ludowej. Ilość wątków jest niewielka, lecz każdy z nich to żywa skamieniałość. Nie podejmujemy się nawet bardzo przybliżonego datowania tych melodii. Poniżej, na przykładzie jednej z pieśni, przedstawimy proces dezintegracji tekstu słownego, świadczący, o upływie czasu. W dos- tępnych nam zbiorach odnaleźliśmy pięć wątków związanych ze żniwami i dożynkami: Plon niesiemy, plon, Powałem żytko, powałem, Ej pohulaj jeleniu po tem bujnem jęczmieniu, Wychodź pani Lipska, Bujało żytko, bujało. Z wyjątkiem pierwszego z wątków, który jest do dzisiaj powszechnie znany, pozostałe były w przeszłości dużo rzadziej nagrywane i transkrybowane. Dwa ostatnie z wymie- nionych znane są nam z pojedynczych wykonań, przy czym Wychodź pani Lipska wykonywał Jan Jakubowski zamieszkały w litewskiej wsi Żegary koło Sejn, natomiast Bujało żytko, bujało, interesującą pieśń z pogranicza melorecytacji, wykonał Stanisław Rejkowski z Rakowicz koło Lipska nad Biebrzą, wsi leżącej na terytorium południowo-wschodniej Suwalszczyzny, gdzie bardzo silny jest białoruski element etniczny. Pieśń Plon niesiemy, plon zanotował Oskar Kolberg. Wariant zapisany przez niego odpowiada wariantom zapisanym sto lat później40:
Pieśń Ej pohulaj jeleniu jest również odnotowana przez Oskara Kolberga, ale zapis opatrzony jest przypisami: „od Rajgrodu, Goniądza” i „przy sprzęcie jarzyny (jęczmienia)”. Nie ma jednak pewności co do związku tej pieśni ze zbiorem zboża. Niżej przytaczamy jeden piękniejszych wariantów tej pieśni, zanotowany przez Jarosława Lisakowskiego w roku 1953:
/:Ej pohulaj jeleniu:/, po tem bujnem jęcmieniu. /: Jak jęcmieniu nie stanie:/, wtencas hulać przestanies. /: Ciebie łowcy ułowio:/, twoja skóra na juchty41, twoje mięso do kuchni. /:Twoje rogi do ściany:/, mój jeleniu kochany.42
Przez kilka lat byliśmy przekonani, że „wolnometryczny” wątek melodyczny, obsługujący ten ciekawy tekst, wykorzystywany jest również przez inny (kilkakrotnie zapisany przez nas, inne osoby, jak również przez Oskara Kolberga – bez melodii – jako pieśń weselna z okolic Gib43) tekst, oparty o incipit „Idzie chmura, będzie deszcz”:
/: Idzie chmura będzie deszcz:/, gdzie się ptaszku podziejesz. /: Ja usiąda na grusza:/, to mnie deżdżyk nie ruszysz. /: Ja polieca w ciemny lias:/ to mnie deżdżyk nie znajdziesz.44
Po jakimś czasie dotarliśmy do nagrania z Archiwum Fonograficznego Instytutu Sztuki PAN w Warszawie z roku 1976. Zarejestrowany wariant łączy oba wątki tekstowe i – co ciekawe – dodaje dwa kolejne. Pierwszy z nich, z wydawałoby się samodzielnego wątku o jeleniu, czyni klasyczną w folklorze metaforę poprzedzającą wątek właściwy, czyli pouczenie adresowane do dziewczyny, aby korzystała ze stanu panieńskiego, póki czas:
/:Jidzie chmura, będzie desc:/, gdzie ty ptasku pulecis. /: Ja poliece pod wiśnie:/, na mnie deżdżyk nie pryśnie. /: Ja usiąde pod gruskie:/, na mnie deżdżyk nie pryśnie. /: Ej poguliaj jeleniu:/; po tem białym jęcmieniu. /: Jak jęczmieniu nie stanies:/, huliać, guliać przestanies. /: Ej poguliaj dzieweczko:/, póki jeszcze panienko. /:Bo jek chłopka dostanies:/, huliać, guliać przestanies. /: Jak dostanies dobrego:/, dziękuj Bogu miemu (za niego). /: A dostanies lichiego:/, się napłaces od niego. /:Ach dzieweńko, dzieweńko:/, złamało się łozeńko. /: Złamało się na dwojo:/, nad głoweńko, nad twoją. /: Trzeba majśtra Warsiawy:/, on łozeńko naprawi. /: Trzeba majśtra Wojciecha:/, on łozeńko uciesza (?). /:Trzeba majśtra Franciska:/, on łozeńko pościska.45
Przedstawiony tekst, który stanowi rozwiązanie nieuświadamianej nawet zagadki, rodzi kolejne pytania. Przede wszystkim nierozstrzygnięty pozostaje związek pomiędzy tekstami Idzie burza, będzie deszcz, a Ej pohulaj jeleniu. O tym, że związek ten prawdopodobnie kiedyś istniał, świadczyć może wariant z Bakałarzewa, który również łączy oba teksty:
/: Idzie burza, będzie deszcz:/, gdzie się ptaszku podziejesz. /: Ja usiądę pod pieńkiem:/, /: przykryję się listeńkiem:/. /: Idzie burza, będzie deszcz:/, gdzie się ptaszku podziejesz. /: Hulaj, bujaj jeleniu:/, po tym naszym jęczmieniu. /: Jak jęczmienia nie stanie:/, /: hulać, bujać przestaniesz:/.46
Drugie pytanie wiąże się z wątkiem „złamenego łozeńka”, który też trudno łączyć z po- zostałymi. Powyższe przykłady uczą respektu w interpretacji tekstów ludowych, gdyż ich pozorna prostota może kryć wiele zagadek.
| ||