AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE
Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ... |
Tadeusz Radziwonowicz
O sytuacji i warunkach funkcjonowania struktur organizacyjnych kościołów i związków wyznaniowych w Suwałkach w latach 1975-1989
Sytuację prawną kościołów i związków wyznaniowych oraz ich stosunki z państwem od 1975 do 1989 roku, czyli w ostatnich kilkunastu latach istnienia Polski Ludowej i przez dość długi okres funkcjonowania województwa suwalskiego, regulowały przepisy wprowadzone w życie dużo wcześniej. Do takich aktów prawnych należała ustawa z dnia 19 kwietnia 1950 roku, podpisana przez prezydenta Bolesława Bieruta, o zmianie organizacji naczelnych władz państwowych w zakresie gospodarki komunalnej i administracji publicznej, która obowiązywała prawie 40 lat. Jej artykuł 4. stanowił o utworzeniu Urzędu do Spraw Wyznań, podlegającego Prezesowi Rady Ministrów. Na czele urzędu stał dyrektor, powoływany i odwoływany przez premiera 1. W terenie, na szczeblu wojewódzkim, agendami podległymi Urzędowi do Spraw Wyznań były wydziały do spraw wyznań prezydiów wojewódzkich rad narodowych, od 1973 roku urzędów wojewódzkich. Jedną z podstaw działania tego pionu administracji był dekret z dnia 31 grudnia 1956 roku o organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych. Jego przepisy określały, że tworzenie, przekształcanie, znoszenie oraz ustalanie granic terytorialnych i siedzib parafii Kościoła katolickiego wymaga wcześniejszego porozumienia się z właściwym organem państwowym, którym było prezydium wojewódzkiej rady narodowej, a od 1973 roku wojewoda. Zobowiązywały też do upewnienia się w tych samych organach, czy przeciw osobom, które zamierzano powołać na stanowiska proboszczów i administratorów parafii, nie zachodzą uzasadnione zastrzeżenia ze strony administracji 2. Duchowni mianowani na proboszczów i administratorów parafii (także na biskupów i arcybiskupów) przed objęciem stanowiska mieli obowiązek złożenia ślubowania na wierność PRL według roty: „Ślubuję uroczyście dochować wierności PRL, przestrzegać jej porządku prawnego i nie przedsiębrać niczego, co mogłoby zagrażać dobru PRL 3. Co istotne, przepisy dekretu z 31 grudnia 1956 roku stosowano też wobec innych kościołów i związków wyznaniowych, a wszystkie musiały przestrzegać szeregu innych przepisów, które obowiązywały w PRL 4. Ważne zmiany w prawie dotyczącym Kościoła katolickiego zostały wprowadzone przez Sejm PRL ustawą z dnia 17 maja 1989 roku o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej. Na jej podstawie moc utracił dekret z 31 grudnia 1956 roku o organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych. Dokonano też wtedy wielu zmian w innych obowiązujących przepisach. Artykuł 13. ustawy określał, że kościelne jednostki organizacyjne, w tym parafie, nabywają osobowość prawną z chwilą powiadomienia właściwego organu administracji państwowej o ich utworzeniu przez władzę kościelną, jeżeli ratyfikowane umowy nie stanowią inaczej. Organem właściwym, który odbierał powiadomienie o utworzeniu parafii, zawierające jej nazwę, siedzibę i określenie granic terytorialnych, był „organ administracji państwowej o właściwości szczególnej do spraw wyznań stopnia wojewódzkiego”, czyli w praktyce pełnomocnik wojewody do spraw wyznań. Władze kościelne zobowiązano do niezwłocznego pisemnego powiadamiania o zmianach, dotyczących: nazwy, siedziby, granic, połączenia, podziału i zniesienia parafii. Odpis takiego dokumentu, z umieszczonym na nim potwierdzeniem odbioru, był wystarczającym dowodem uzyskania osobowości prawnej przez parafię. Innym przepisem ustawy zdecydowano, że władza kościelna kieruje do właściwego organu administracji państwowej powiadomienie (z podaniem imienia, nazwiska, obywatelstwa i miejsca zamieszkania) o powołaniu i odwołaniu osoby sprawującej funkcje organu osoby prawnej, a więc proboszcza czy administratora parafii 5. Już po wyborach do Sejmu i Senatu w czerwcu 1989 roku i powstaniu rządu premiera Tadeusza Mazowieckiego, ustawą z dnia 23 listopada 1989 roku, zmieniającą ustawę z 12 listopada 1985 roku o zmianach w organizacji oraz zakresie działania niektórych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej, sprawy związane z realizacją zadań w dziedzinie stosunków państwa z Kościołem katolickim oraz innymi kościołami i związkami wyznaniowymi, w tym zadania należące dotychczas do Urzędu do Spraw Wyznań, przejął Urząd Rady Ministrów. To minister – szef Urzędu Rady Ministrów miał realizować zadania przewidziane dla ministra-kierownika Urzędu do Spraw Wyznań oraz dla dyrektora Urzędu do Spraw Wyznań. Równocześnie ustawą tą, która weszła w życie z dniem 11 grudnia 1989 roku, został zniesiony Urząd do Spraw Wyznań i utraciła moc ustawa z dnia 19 kwietnia 1950 roku o zmianie organizacji naczelnych władz państwowych w zakresie gospodarki komunalnej i administracji publicznej 6. W PRL politykę wyznaniową kształtował i kierował jej realizacją Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jego Sekretariat i Biuro Polityczne powoływały afiliowane przy Wydziale Administracyjnym KC PZPR Komisję lub Zespół do spraw Kleru. W organie tym był zawsze kierownik Urzędu do Spraw Wyznań. Realizujący wytyczne partii Urząd do Spraw Wyznań utrzymywał ścisłe kontakty z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, a także resortami oświaty, budownictwa i finansów. W latach siedemdziesiątych ekipa Edwarda Gierka na bardziej pragmatyczny zmieniła stosunek państwa do kościołów i związków wyznaniowych. Nie zaniechano jednak zakonspirowanych działań wymierzonych zwłaszcza przeciwko Kościołowi katolickiemu. Służba Bezpieczeństwa infiltrowała jego ludzi i instytucje, religia nie wróciła do szkół, funkcjonowała ścisła cenzura, budownictwo kościelne było limitowane. W rozpoznawaniu i ograniczaniu wpływów duchowieństwa wykorzystywano tajnych współpracowników. Starano się różnymi sposobami ograniczać wpływ biskupów, a wzmacniać oddziaływanie aparatu państwowego na kapłanów. W odróżnieniu od okresu wcześniejszego, władze nie dążyły do otwartej konfrontacji i wywoływania ostrych konfliktów z hierarchią kościelną. Mówiono o normalizacji i konstruktywnym dialogu, podejmowano próby porozumienia w różnych obszarach. Dało się odczuć odprężenie we wzajemnych stosunkach, poluzowanie w polityce władz oraz konkretnych działaniach administracji wobec Kościoła. Po okresie gierkowskiej prosperity, załamanie gospodarcze, niezadowolenie i sprzeciw społeczny, przesilenie w aparacie władzy i kryzys całego państwa, wreszcie powstanie i działalność Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w 1980 roku wyraźnie wpłynęły na kształt stosunków państwo – Kościół. Przy słabości i ustępliwości władzy pozycja Kościoła uległa wzmocnieniu. Owocowało to próbami poszerzania płaszczyzn porozumienia i współpracy w rozwiązywaniu niektórych problemów społecznych, łagodzenia konfliktów, postępem choćby w inwestycjach sakralnych i kościelnych, czy większej swobodzie wyrażania na zewnątrz postaw i uczuć religijnych. Z kolei po wprowadzeniu stanu wojennego władze nie od razu zaostrzyły swą politykę wobec Kościoła, ponieważ zabiegały, aby ten pozostał neutralny i nie wspierał działalności opozycyjnej. Natomiast już po stanie wojennym SB otrzymała wytyczne, aby w stosunku do księży, którzy ich zdaniem prowadzili działalność polityczną, zaniechać perswazji, a przejść do fizycznego oddziaływania. Starano się też wyhamować rozmach w planach inwestycji sakralnych. Dopiero rok 1987 przyniósł wyraźną odwilż w polityce państwa wobec Kościoła 7. Bez wątpienia wskazane wyżej tendencje można było zaobserwować i w województwie suwalskim. W omawianym okresie odpowiedzialność za prowadzenie polityki wyznaniowej państwa i spraw z zakresu stosunków między państwem a kościołami i innymi związkami w województwie suwalskim ponosili wojewodowie Eugeniusz Złotorzyński (w latach 1975–1981) i Kazimierz Jabłoński (od 1981 roku). Swoje zadania realizowali przy pomocy Wydziału do Spraw Wyznań, który funkcjonował w Urzędzie Wojewódzkim jeszcze w sierpniu 1988 roku 8. Później, zgodnie ze statutem urzędu, wprowadzonym zarządzeniem wojewody Jabłońskiego, które weszło w życie 1 października 1988 roku, realizację spraw z zakresu wyznań miał zapewniać Pełnomocnik Wojewody do Spraw Wyznań. Stanowisko to istniało stosunkowo krótko, bo uległo likwidacji na przełomie lat 1989–1990 9. Dyrektorami Wydziału do Spraw Wyznań UW w Suwałkach byli: Stanisław Głuchowski, od 1975 do 1981 roku; Stanisław Kafar, w latach 1981–1985; Henryk Kudela, od 1985 roku. Ostatni z nich od 1988 roku pełnił funkcję Pełnomocnika Wojewody do Spraw Wyznań. Pierwszy z wyżej wymienionych nie należał do aparatu PZPR województwa suwalskiego, ale dwaj pozostali byli wieloletnimi członkami partii i jej aparatu najpierw w województwie białostockim, a potem w suwalskim10. Taki dobór dyrektorów Wydziału do Spraw Wyznań wymownie świadczył o tym, że Komitet Wojewódzki PZPR nie tylko nadzorował działania administracji państwowej w stosunku do kościołów i związków wyznaniowych, ale też wypełniał kierowniczą rolę partii w realizacji polityki wyznaniowej państwa w terenie. W latach 1975–1988 wojewodowie i Wydział do Spraw Wyznań UW musieli ściśle współpracować z Urzędem do Spraw Wyznań oraz z Komitetem Wojewódzkim PZPR w Suwałkach w sprawach, które dotyczyły kościołów i związków wyznaniowych. W realizacji konkretnych zadań i przedsięwzięć uczestniczyły podległe wojewodzie organy administracji od szczebla wojewódzkiego po gminny, w zakresie określonym przepisami prawa, a niekiedy z inspiracji instancji partyjnych i pod ich nadzorem. Niezwykle istotnym elementem w aparacie państwowym był Wydział IV Służby Bezpieczeństwa (kontrolujący wszelkie przejawy życia religijnego, kler świecki i zakonny, studentów KUL i alumnów seminariów duchownych), pozostającej w strukturze Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, a od 1983 roku Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Suwałkach. SB gromadziła bogatą wiedzę i dostarczała informacji o funkcjonowaniu kościołów i związków wyznaniowych. Dlatego zajmowała pozycję szczególnego partnera administracji i partii, który posiadał przewagę nad strukturami cywilnymi. Był lepiej zorientowany w materii, a posiadane wiadomości wykorzystywał do różnych celów. W wielu przypadkach wojewoda oraz I sekretarz KW PZPR z podległym aparatem korzystali z wiedzy SB, a swe posunięcia i decyzje nie tylko z nią konsultowali, ale opierali na jej sugestiach. Zdarzało się też, że administracja musiała realizować zadania, załatwiać pewne kwestie, czy rozwiązywać problemy z inicjatywy oraz pod kuratelą SB. Na przykład, komendant wojewódzki MO w Suwałkach płk Franciszek Kaczmarek w ocenie sytuacji polityczno-operacyjnej województwa suwalskiego w 1982 roku informował, że po wprowadzeniu stanu wojennego „W celu przeciwdziałania negatywnym postawom kleru z 42 osobami przeprowadzono 83 rozmowy ostrzegawcze. W szeregu przypadkach powiadomiono dyrektora Wydziału ds. Wyznań Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach o wystąpieniach księży przekraczających zakres obowiązków duszpasterskich, celem podjęcia bardziej skutecznych środków profilaktycznych”11. Najwięcej uwagi organy administracji państwowej, partii i SB poświęcały Kościołowi rzymskokatolickiemu. Choć – jak się wydaje – starano się nie pozostawiać w dokumentacji Wydziału do Spraw Wyznań zbyt wielu śladów ich współdziałania, to jego przykłady można mnożyć. I tak, wnioski w sprawie budownictwa sakralnego i kościelnego rozpatrywał zespół wojewódzki w zmiennym składzie osobowym, ale zawsze z przedstawicielami administracji, KW PZPR i SB. 20 stycznia 1978 roku w jego obradach uczestniczyli reprezentujący KW PZPR w Suwałkach Franciszek Wacławik i Marian Persjanow, dyrektor Wydziału do Spraw Wyznań Stanisław Głuchowski oraz Ryszard Leszczyński, od 1975 roku naczelnik Wydziału IV SB w Suwałkach, zaś 14 listopada tego roku kierownik Wydziału Administracyjnego KW PZPR Ireneusz Sadowski, Stanisław Głuchowski i zastępca naczelnika Wydziału IV SB kpt. Zbigniew Dzięgielewski. Natomiast 6 sierpnia 1981 roku w posiedzeniu zespołu wojewódzkiego udział wzięli najważniejsi decydenci: wojewoda Kazimierz Jabłoński, I sekretarz KW PZPR Waldemar Berdyga i zastępca Komendanta Wojewódzkiego MO ds. Bezpieczeństwa, czyli szef SB, płk Wiesław Kołodziejski. Każdorazowo zespół po rozpatrzeniu planów budownictwa sakralnego obu kurii, łomżyńskiej i warmińskiej, przedkładał propozycje pozytywnego lub negatywnego załatwienia wniosków, a niekiedy inspirował wojewodę do podjęcia działań kontrowersyjnych, które mogły stwarzać problemy w jego relacjach z biskupami, a nawet stać się zarzewiem szerszego konfliktu12. Do KW PZPR w Suwałkach trafiały z Wydziału IV Komendy Wojewódzkiej MO (Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych) w Suwałkach utajnione informacje o ruchu oazowym, organizowanym przez Ruch Światło-Życie na terenie województwa suwalskiego. W materiałach z sierpnia i września 1983 roku naczelnik wydziału IV SB ppłk Jan Zawadzki przekazywał dane o liczbie młodzieży szkolnej, która przewinęła się przez bazy oazowe w Becejłach, Pawłówce, Studzienicznej i Węgorzewie. Podawał, z jakich diecezji uczestnicy pochodzili, wymieniał nazwiska opiekunów (księży) i charakteryzował kontakty z klerem. Informował o programie pobytu, nadmieniał o miejscu zakwaterowania (głównie w obiektach parafialnych) i pokrywaniu kosztów utrzymania przez kurię biskupią. Donosił też, że nie zostały naruszone przepisy o zgromadzeniach, meldunkowe i sanitarne oraz że nie podejmowano działań niezgodnych z prawem13. Informacje i oceny sytuacji społeczno-politycznej w województwie sporządzane przez KW PZPR w Suwałkach były również opracowywane na podstawie wiadomości i ustaleń SB. I tak, w notatce z 26 lutego 1981 roku wysłanej do KC PZPR, a podpisanej przez sekretarza KW PZPR Janusza Sztwiertnię odnotowano: „W ostatnich dniach działacze M[iędzyzakładowego] K[omitetu] Z[ałożycielskiego] »Solidarność« Region Pojezierze nasilili kontakty z rolnikami. [...] Dziś o godzinie 10.00 w kościele św. Piotra i Pawła w Suwałkach rozpoczęło się zebranie rolników – reprezentantów wszystkich gmin województwa poprzedzone mszą w intencji dobrych plonów w 1981 roku. W nabożeństwie brało udział około 600 osób, z czego 20% stanowiły kobiety. Po mszy w kościele pozostało ponad 200 osób i odbywa się tam zebranie mające na celu wybór Komitetu Założycielskiego »Solidarność Wiejska« o wojewódzkim zasięgu działania. W zebraniu tym uczestniczy znany z wichrzycielskich zapędów i perwersyjnych koncepcji społecznych, lekarz z Suwałk – Krzysztof Zadrąg. Wygłosił on mowę programową w imieniu założycieli »Solidarności Wiejskiej« [...] W chwili podawania przez nas niniejszej informacji zebranie w kościele trwa nadal14”. Z kolei w materiale z lutego 1985 roku, który trafił między innymi do członków KC PZPR, I sekretarz suwalskiego komitetu wojewódzkiego Waldemar Berdyga, analizując „Oddziaływanie przeciwnika i kleru”, napisał: „Odnotowano większy niż dotychczas posłuch dla tez przeciwnika. [...] Teza druga, która utrwala się, to hasło, że władza dąży do przykręcenia śruby i chce zniszczyć Kościół. Środowiskami najbardziej podatnymi na wpływy przeciwnika są nadal środowiska nauczycielskie – (Suwałki, Pisz, Augustów) i lekarskie – (Suwałki, Ełk, Giżycko). Podjęte próby zawieszania emblematów religijnych w szkołach, zwiększenie nabożeństw w szpitalach, powstanie K[lubu] I[inteligencji] K[katolickiej] w szpitalu w Ełku jest tego dobitnym dowodem. Wzrasta też agresywność wystąpień kleru. [...] Nasza skuteczność w przeciwdziałaniu jest minimalna. Przykładem może być incydent w miasto-gminie Mikołajki, dotyczący ukarania przez rejonowe kolegium [karno-administracyjne] obywateli za zawieszenie krzyży w szkole i uchylenie tego orzeczenia przez kolegium przy Wojewodzie Suwalskim15”. Zdarzało się więc, że administracja państwowa potrafiła podejmować decyzje niezgodne z oczekiwaniami instancji partyjnych. Warto dodać, że w końcu 1985 roku za zgodą władz wojewódzkich nauka religii odbywała się w 8 szkołach podstawowych, a w dwóch bez zgody administracji. Krzyże były zawieszone w 24 jednostkach oświaty (szkołach podstawowych, zawodowych, ogólnokształcących, zakładach wychowawczych itp.), podlegających Kuratorium Oświaty i Wychowania w Suwałkach, w tym, co znamienne, w 16, które leżały w województwie suwalskim i w diecezji łomżyńskiej, czyli na terenie Suwałk i obecnych powiatów augustowskiego, sejneńskiego i suwalskiego. Na 401 krzyży zdecydowana większość, bo aż 337 znalazło się właśnie w tych 16 instytucjach oświatowych16. Oczywiście władze były zorientowane, którzy księża, zakonnicy i zakonnice przebywali na terenie podległym ich kompetencjom. Wydział do Spraw Wyznań UW w Suwałkach, który prowadził nadzór nad duchowieństwem oraz posiadał ewidencję i akta „osób duchownych”, otrzymywał „ściśle poufne” informacje o ich zameldowaniu lub wymeldowaniu od właściwych organów urzędów miast i gmin. W ślad za częścią kapłanów, którzy trafiali do Suwałk, z wydziałów do spraw wyznań innych urzędów przysyłano do Urzędu Wojewódzkiego ich akta, w których gromadzono życiorysy, kartoteki, protokoły przesłuchań i notatki z rozmów, korespondencję, między innymi dotyczącą mianowania na stanowiska proboszczów i administratorów parafii oraz akty ślubowania. Sporządzane przez urzędników charakterystyki miały różny poziom i wartość merytoryczną, a niekiedy zaskakujące wnioski. Opisywano w nich stosunek księży do rzeczywistości społeczno-politycznej i do władzy, wyrażane poglądy i treści głoszone w kazaniach, postawę życiową i moralną, problemy osobiste, relacje z otoczeniem, z biskupem i wiernymi oraz to, jakim cieszą się autorytetem. Z zebranych źródeł, pochodzących z różnych urzędów, niekiedy z organów PZPR, dość często z odległych lat, administracja wojewódzka czerpała informacje o konfliktach księży z władzami, o skargach na nich oraz ewentualnych naruszeniach obowiązującego prawa. Na przykład w aktach księdza Kazimierza Hamerszmita zachowały się opinie urzędników z Ostrołęki, Łomży i Suwałk, iż kapłan ten nie był aktywny w sferze publicznej i nie interesował się życiem społecznym, prowadził ascetyczny tryb życia, był księdzem z powołania, stronił od spraw politycznych, wypowiadał się w kazaniach na tematy ściśle religijne i trzymał się dogmatów religijnych, piętnował alkoholizm i chuligaństwo, nie komentował zarządzeń i listów władz kościelnych, cieszył się autorytetem wśród wiernych. W 1954 roku zareagował na odmowę wydania zezwolenia na procesję w Dzień Zaduszny, mówiąc, iż jest to walka z tradycjami katolickimi. Głosował w wyborach do rad narodowych w 1954 roku. Choć w opiniach, nawet z punktu widzenia administracji, przeważały pozytywy, to oceniano go jako jednostkę szkodliwą i wrogo ustosunkowaną do „Władzy Ludowej”, zainteresowaną na przykład „budową kościoła i jazdą motorowerem”. Ostatecznie swą pracą i wyjątkową postawą ksiądz Hamerszmit zyskał w Suwałkach powszechny szacunek. W maju 1989 roku wojewoda Kazimierz Jabłoński z okazji 50-lecia święceń kapłańskich przesłał doń pismo z gratulacjami i życzeniami17. W latach osiemdziesiątych, w przypadkach, gdy nie prowadzono akt osobowych, zwłaszcza młodych księży wikariuszy, między wydziałami przesyłano choćby krótkie o nich opinie. Na przykład w 1987 roku po przybyciu do Suwałk jednego z wikariuszy Wydział do Spraw Wyznań Urzędu Wojewódzkiego w Ostrołęce przekazał do suwalskiego odpowiednika informacje, że „[...] w czasie pobytu na naszym terenie nie stwierdzono z jego strony wrogich bądź aluzyjnych wystąpień. Do władz państwowych ustosunkowany jest pozytywnie. Nie zanotowano z jego strony naruszeń obowiązującego porządku18”. Administracja sprawowała również nadzór nad zgromadzeniami zakonnymi. Obserwowano wszelkie przeniesienia zakonnic i zakonników, a także powołania zakonne. Na podstawie prowadzonej ewidencji, co pewien czas na potrzeby Urzędu do Spraw Wyznań sporządzano informacje na temat stanu posiadania oraz działalności zakonów i zgromadzeń zakonnych istniejących na terenie województwa, charakteryzując przy tym ich przełożonych. W Suwałkach, po utworzeniu województwa (zresztą wcześniej też) przebywało kilka zakonnic (8–10) ze Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus, z których większość mieszkała w swoim domu przy ul. Artyleryjskiej, pozostałe na plebanii parafii św. Aleksandra. Siostry zajmowały się działalnością charytatywną, nauczaniem religii, pomocą w pracach kościelnych i na plebanii. W 1981 roku pojawiło się w mieście kilku księży zakonnych Towarzystwa św. Franciszka Salezego z księdzem Stanisławem Nurkowskim jako przełożonym, a ich zadaniem jako wikariuszy parafii św. Aleksandra była budowa kościoła i utworzenie nowego ośrodka duszpasterskiego na Osiedlu Północ19. Administracja, ale też SB i inne służby państwowe sprawowały kontrolę nad działaniami lub przedsięwzięciami o charakterze posługi religijnej, czy też wydarzeniami religijnymi poza obiektami sakralnymi. I tak w Suwałkach, w odróżnieniu od wielu innych miejscowości, procesje w Święto Bożego Ciała mogły odbywać się na Placu Wolności, czyli za zezwoleniem władz miejskich (Wydziału Spraw Społeczno-Administracyjnych/ Spraw Wewnętrznych Urzędu Miejskiego) i w wyniku pozytywnej odpowiedzi na składany co roku wniosek proboszcza, wychodziły poza teren należący do parafii św. Aleksandra. Przy mianowaniu, na wniosek biskupa łomżyńskiego, kapelana Zakładu Karnego w Suwałkach była wymagana niewnosząca zastrzeżeń do wyznaczonego na tę funkcję kapłana opinia Wydziału do Spraw Wyznań UW. Po wprowadzeniu stanu wojennego, w lutym 1982 roku, Wydział do Spraw Wyznań nie wypowiadał się o zastrzeżeniach lub ich braku, ale zezwalał w uzgodnieniu z Naczelnikiem Wydziału Śledczego Komendy Wojewódzkiej MO ppłk. Lechem Zomerfeldem na pełnienie przez księdza Mieczysława Pupka obowiązków kapelana w Ośrodku Odosobnienia w Suwałkach, w którym przebywali internowani. W czasie peregrynacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w Suwałkach, w sierpniu 1986 roku SB wykorzystywała do ustalenia przebiegu uroczystości dokumenty, które wpływały od księży proboszczów do Wydziału Spraw Społeczno-Administracyjnych Urzędu Miejskiego i Wydziału Komunikacji Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach w sprawie udzielenia zezwoleń na zgromadzenia wiernych i wykorzystanie dróg państwowych20. Wiele uwagi organy partyjno-państwowe poświęcały aktywności duchowieństwa na tych polach, które wykraczały poza sferę ściśle religijną. Otwarcie głoszone i krytyczne wobec panującej rzeczywistości treści docierały do administracji. Były uznawane za szkodliwe i spotykały się z jej reakcją. Przeprowadzano rozmowy ostrzegawcze, grożono ukaraniem oraz wysunięciem żądań przeniesienia z parafii w Suwałkach. Tak też się stało, gdy wikariusz parafii św. Aleksandra ksiądz Jerzy J. Zawadzki 14 stycznia 1979 roku w czasie kazania wystąpił ostro przeciwko praktykom werbowania młodzieży do PZPR, stosowanym w I Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Konopnickiej przez sekretarza organizacji partyjnej. Skrytykował też ingerencję partii w wychowanie uczniów. Podczas rozmowy ostrzegawczej przeprowadzonej 9 lutego 1979 roku przez dyrektora Wydziału do Spraw Wyznań UW w Suwałkach ksiądz Zawadzki podtrzymał swoje stanowisko, mówiąc o szykanowaniu młodzieży I LO, która uczęszcza na lekcje religii, o utrudnianiu jej udziału w nabożeństwach niedzielnych, o obietnicach przyjęcia na wyższe studia pod warunkiem wstąpienia do PZPR. Dyrektor Głuchowski, powołując się na art. 194 Kodeksu karnego (o ukaraniu pozbawieniem wolności na okres od roku do lat 10 tego, kto nadużywa przy wykonywaniu obrzędów lub funkcji religijnych wolności sumienia i wyznania na szkodę interesów PRL) oświadczył, iż czyn księdza stanowi wykroczenie. Urzędnik wskazał, że księża nie mają prawa ingerować w sprawy, które nie leżą w gestii Kościoła. Zagroził też, iż w przypadku kolejnego podobnego wystąpienia zażąda odwołania ks. Jerzego Zawadzkiego z Suwałk21. Nie były to pierwsze ani ostatnie problemy księdza Zawadzkiego w kontaktach z władzami. W latach 1978–1979 organizował on wakacyjne rekolekcje oazowe młodzieży w Przerośli i w celu zameldowania do właściwego organu podał wyłącznie swoje dane, a nie każdego z uczestników. Spodziewał się, że młodzież, której wypoczynek organizują jednostki kościołów i związków wyznaniowych, powinna być zwolniona z obowiązku meldunkowego, podobnie jak uczestnicy kolonii i obozów urządzanych przez instytucje państwowe, społeczne, związki zawodowe lub „organizacje społeczne ludu pracującego”. Organy administracji stwierdziły jednak, że ksiądz wraz z osobami, które wynajmowały pomieszczenia, nie dopełnił obowiązku meldunkowego. W 1979 roku pociągnięto zarówno jego, jak i właścicieli lokali do odpowiedzialności karno-administracyjnej z art. 147 Kodeksu wykroczeń. W dodatku w 1978 i 1979 roku niektórzy rolnicy z Przerośli zostali zbiorowo opodatkowani za świadczenie usług hotelarskich, czyli wynajem pokoi uczestnikom rekolekcji, na podstawie ustawy o podatku obrotowym, a w 1979 roku ukarano ich dodatkowo na podstawie ustawy karnej skarbowej. Jak wynika z pism Wydziałów: do Spraw Wyznań, Spraw Społeczno-Administracyjnych, Finansowego UW w Suwałkach, skarga złożona przez księdza Zawadzkiego do ministra sprawiedliwości, która trafiła do Urzędu do Spraw Wyznań, nie została uznana za zasadną i najprawdopodobniej nie spowodowała wycofania nałożonych obciążeń i kar. Bez wątpienia, władze musiały wyciągnąć wnioski z tych wydarzeń i roztoczyć nad księdzem Zawadzkim szczególny nadzór22. W połowie lat osiemdziesiątych wojewódzkie i miejskie instancje partyjne oraz administracja, nie bez udziału SB, podjęły kroki, które miały zakończyć szkodliwą z ich punktu widzenia działalność niektórych księży w województwie suwalskim, a zwłaszcza w Suwałkach. Dotyczyło to w szczególności księży: Stanisława Gadomskiego, w związku z organizowaniem i nadaniem od 1984 roku mszom w intencji Ojczyzny szczególnego charakteru, oraz Jerzego Zawadzkiego, głównie z powodu działań wśród młodzieży na rzecz obrony krzyża. Świadczą o tym „Tezy do rozmowy z Ordynariuszem Diecezji Łomżyńskiej bp. J[uliuszem] Paetzem” i „Notatka z rozmowy z Ordynariuszem Diecezji Łomżyńskiej bp. J. Paetzem (niektóre elementy)”, opracowane w 1986 roku przez Waldemara Berdygę. Spotkanie I sekretarza KW PZPR w Suwałkach z biskupem oraz z udziałem wojewody Jabłońskiego odbyło się 16 czerwca 1986 roku (prawdopodobnie po raz pierwszy w takim gronie). Ten ostatni organizował spotkanie, uzgadniał termin i być może był tylko jego oficjalnym inicjatorem. Według wojewody miało ono dotyczyć budownictwa sakralnego, ale Berdyga podjął inne tematy. W rozmowie padły nazwiska kapłanów, bo I sekretarz dysponował bogatą o nich wiedzą, w tym fotografiami z jednej z wielu mszy w intencji Ojczyzny, które odbywały się w kościele św. Aleksandra, a także innymi doniesieniami SB i milicji. Berdyga wyraził ubolewanie, że pomimo wielu monitów ksiądz Gadomski nie został upomniany, choć „Jego działalność jest politycznie wredna i niczego dobrego nie przynosi także dla Kościoła”. Wskazał też, że w kościele głoszone były treści sprzeczne z interesem państwa, kazania miały negatywny wydźwięk polityczny, zaś recytowane przez aktorów wiersze i proza były szkodliwe i dobierane tendencyjnie. Oczywiście nie mogły odpowiadać Berdydze modlitwy za „zniewolone narody słowiańskie, Za Ojczyznę, by odzyskała niepodległość, za pomordowanych jawnie i skrytobójczo w czasie panowania władzy ludowej itp.”, a także słowa księdza Gadomskiego, wygłoszone podczas homilii w maju i czerwcu 1986 roku, iż „[...] od 40 lat usiłuje się w różny sposób ten naród zniewolić, zlaicyzować, odebrać mu chrześcijańską kulturę narodową, modlimy się za polskie dzieci, by doczekały szczęśliwej Ojczyzny wolnej... Polecamy bożemu miłosierdziu 30 rocznicę poznańskiego czerwca, tych wszystkich robotników, polskie żony i matki, które oddały życie za wolność, chleb i religię”. We wnioskach z rozmowy I sekretarz zaznaczył, że „Druga rozmowa może być prowadzona w przychylnym tonie, jeśli uwagi np. o działalności ks. Zawadzkiego będą miały rezonans”, dodał, iż „Nie należy oczekiwać »rewelacyjnych« wyników spotkania. Trzeba obserwować, głównie w Suwałkach, zachowanie księży i analizować treść kazań – od tego uzależnić przyszłe kontakty23”. Tak więc władze, chcąc zmusić niektórych księży do milczenia na niewygodne tematy, postanowiły wykorzystać biskupów ordynariuszy, uświadamiając im odpowiedzialność za stan stosunków między obu stronami w przyszłości, w tym choćby za dalsze pozytywne rozstrzygnięcia w dziedzinie budownictwa sakralnego i kościelnego. Warto przy tym pamiętać, że do opisywanych wydarzeń doszło po niespełna dwóch latach od tragicznej i męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki i w czasie, gdy inni niepokorni księża byli szykanowani, prześladowani i zastraszani, często przez „nieznanych sprawców”. Wywierana na biskupa Juliusza Paetza presja, z użyciem różnych argumentów, zwłaszcza tych dostarczanych przez SB i milicję, odniosła pożądany przez Berdygę skutek. W jego informacji z 17 października 1986 roku do sekretarza KC PZPR Kazimierza Cypryniaka znalazł się fragment: „Wrogie zachowania niektórych księży spowodowało interwencję władz polityczno-administracyjnych województwa do władz kościelnych. Po odbytych rozmowach z ordynariuszami diecezji łomżyńskiej i warmińskiej przez I Sekretarza KW i Wojewodę Suwalskiego został ustalony tryb postępowania w stosunku do tych księży, którzy wykorzystują ambonę do celów politycznych. Wynikiem spotkań była decyzja bp. Paetza o zamierzonym przeniesieniu jednego z księży [S. Gadomskiego] z Suwałk na parafię wiejską”. Berdyga zauważył jednak, że „Deklaracje składane przez hierarchie diecezjalne nie zawsze powodują jednak całkowite zaprzestanie negatywnych działań ze strony poszczególnych księży24”. Jednym z najistotniejszych wyznaczników stanu stosunków państwo – Kościół były reakcje władz na wnioski o tworzenie nowych parafii i budowę obiektów sakralnych (kościołów, kaplic) oraz kościelnych (punktów katechetycznych, plebanii, innych obiektów). Po wprowadzeniu w 1975 roku nowego podziału administracyjnego kraju mogło się wydawać, że władze województwa suwalskiego życzliwiej potraktują plany Kurii Diecezjalnej w Łomży oraz parafii rzymskokatolickiej w Suwałkach niż administracja z Białegostoku. Początkowo nie dało się tego zauważyć, więc instancje kościelne, biorąc pod uwagę perspektywę rozwoju Suwałk, konsekwentnie kontynuowały działania w kierunku rozbudowy swoich struktur w mieście na bazie istniejących, a w dalszej kolejności wznoszonych od podstaw świątyń. Już w drugiej połowie lat siedemdziesiątych znaczący wzrost liczby mieszkańców Suwałk stawał się argumentem, który coraz mocniej musiał przemawiać za tworzeniem nowych parafii oraz budową choćby jednego czy dwóch kościołów. Niewątpliwie wydarzeniem wielkiej wagi w mieście o ponad 250-letniej historii było utworzenie drugiej parafii rzymskokatolickiej. Sprawa ta nabrała realnych kształtów dopiero po powstaniu województwa suwalskiego. W listopadzie 1977 roku Kuria Diecezjalna w Łomży na wniosek księdza Władysława Święckiego, wikariusza parafii św. Aleksandra i rektora kościoła pod wezwaniem św. św. Apostołów Piotra i Pawła, zwróciła się do Wydziału do Spraw Wyznań UW w Suwałkach z prośbą o wydanie zezwolenia na budowę plebanii z dwoma wikariatami i trzema salami katechetycznymi oraz budynku gospodarczego. Po roku, kuria we wnioskach budowlanych na rok 1979 ponowiła swój postulat i wojewoda Złotorzyński, decyzją z dnia 24 listopada 1978 roku, zezwolił na budowę tych obiektów25. Oficjalnie zamiar erygowania parafii Kuria Diecezjalna w Łomży zgłosiła Wydziałowi do Spraw Wyznań UW w Suwałkach pismem biskupa sufragana Tadeusza Zawistowskiego z 27 października 1978 roku. Prośbę o rozpatrzenie tego projektu i podjęcie pozytywnej decyzji kuria motywowała staraniami kapłanów i mieszkańców Suwałk, wieloletnim istnieniem – właściwie od przekazania kościoła w 1957 roku parafii rzymskokatolickiej – samodzielnego ośrodka duszpasterskiego, który spełniał wszystkie funkcje liturgiczne i duszpasterskie oraz posiadał własny cmentarz grzebalny. Zdaniem kurii, parafia św. Aleksandra była zbyt duża pod względem terytorialnym i ludnościowym, a konieczność jej podziału wynikała z doświadczenia Kościoła oraz nakazu Kodeksu Prawa Kanonicznego. Za okoliczność sprzyjającą podjęciu takiej decyzji wskazano fakt, że władze państwowe uznały ośrodek duszpasterski przy ulicy Wojska Polskiego za samodzielny pod względem finansowym i dlatego biskup ordynariusz postanowił „[...] obecnie położyć kres tej dysharmonii i doprowadzić do uzgodnienia stanu prawnego ze stanem faktycznym poprzez erekcję nowej parafii26”. Na wspomnianym posiedzeniu odbywającym się 14 listopada 1978 roku zespół, który rozpatrywał wnioski kurii łomżyńskiej w sprawie budownictwa kościelnego i sakralnego, zaproponował, aby wyrazić zgodę na erygowanie parafii. W dalszej korespondencji został określony jej zasięg terytorialny, obejmujący część Suwałk, położoną na południe od rzeki Czarnej Hańczy oraz kilkanaście wsi27. Wreszcie, decyzją z 19 grudnia 1978 roku, podpisaną z upoważnienia wojewody przez dyrektora Głuchowskiego i przesłaną do Kurii Biskupiej Diecezji Łomżyńskiej oraz do wiadomości Urzędu do Spraw Wyznań i Prezydenta Miasta Suwałk, Wydział do Spraw Wyznań nie zgłosił zastrzeżeń przeciw utworzeniu parafii28. W związku z powołaniem nowej parafii Kuria Diecezjalna w Łomży, pismem z 30 grudnia 1978 roku do Wydziału do Spraw Wyznań UW, poinformowała o zamiarze mianowania jej pierwszym proboszczem księdza Władysława Święckiego. Wydział, decyzją z 1 lutego 1979 roku, nie zgłosił sprzeciwu w tej kwestii i wezwał kurię do zawiadomienia o objęciu przez wskazanego kapłana stanowiska w terminie 14 dni po tym fakcie. Dlatego, 13 lutego 1979 roku, ksiądz Święcki musiał dopełnić wymaganych prawem formalności, wypełniając i podpisując stosowne dokumenty, które pozostały w Wydziale do Spraw Wyznań UW w Suwałkach29. Na utworzenie trzeciej parafii katolickiej w Suwałkach trzeba było czekać kolejnych 10 lat, bo do 1988 roku. To krótki okres, ale właśnie wtedy wzrost liczby ludności miasta był największy w jego dotychczasowej historii (od 35 900 w 1978 roku do 57 849 mieszkańców w 1988 roku). Tym razem warunkiem powołania parafii było podjęcie budowy nowego kościoła i obiektów mu towarzyszących. Już w piśmie z 29 sierpnia 1975 roku Kuria Diecezjalna w Łomży, składając wnioski budowlane do Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach podkreśliła, że złożyła je rok wcześniej w Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku, ale nie otrzymała żadnego zezwolenia na budowę lub remont. Wyraziła więc nadzieję, że Wydział do Spraw Wyznań UW w Suwałkach przychylnie ustosunkuje się wniosków i jeszcze w 1975 roku udzieli satysfakcjonującej odpowiedzi, choćby w niektórych, niecierpiących zwłoki, sprawach. Z propozycji biskupa łomżyńskiego, Suwałk dotyczyło przekazanie cerkwi prawosławnej przy ul. Armii Czerwonej (obecnie Sejneńskiej) Kościołowi katolickiemu i zezwolenie na jej remont. Jeszcze w grudniu 1975 roku kuria zgłosiła wnioski budowlane na rok następny, w których zamiast przejęcia cerkwi pojawił się postulat „lokalizacji pod budowę nowego kościoła”. Potrzeby takiej nie dostrzegał zespół wojewódzki, który 23 marca 1976 roku rozpatrywał plany budownictwa sakralnego i kościelnego30. Wojewoda Złotorzyński w decyzji z 29 czerwca 1976 roku, w której zezwalał na przebudowę i remont budynku gospodarczego przy plebanii parafii św. Aleksandra, dodał, że „Inne propozycje wymienione we wnioskach Kurii Diecezjalnej nie mogły być uwzględnione z uwagi na konieczność skoncentrowania wszystkich środków przy realizacji społeczno-gospodarczych planów województwa, a głównie budownictwa mieszkaniowego31”. W odpowiedzi z 10 lipca 1976 roku biskup łomżyński Mikołaj Sasinowski wyraził swe rozczarowanie, gdyż na 15 złożonych wniosków kuria otrzymała zgodę tylko na przeprowadzenie dwóch niewielkich remontów. Wspomniał więc o planach omawianych osobiście z wojewodą 3 marca tego samego roku i podkreślił, że pilne załatwienie potrzeb w zakresie budownictwa sakralnego i kościelnego jest konieczne w celu rozładowania różnego rodzaju napięć społecznych32. W korespondencji z lat 1977–1979 kuria ponawiała wniosek o przydzielenie terenu pod budowę nowego kościoła w Suwałkach. Zespół wojewódzki na posiedzeniach w styczniu i listopadzie 1978 roku nie zaproponował jednak włączenia tego zadania do planu budownictwa kościelnego i sakralnego. Zresztą w tymże roku władze wojewódzkie negatywnie rozpatrywały wszystkie wnioski dotyczące takich inwestycji. W następnym roku wojewoda suwalski wydał nieliczne zezwolenia, ale tylko na budowę lub remont obiektów przykościelnych. I tak, na wnioski Kurii Łomżyńskiej z 6 listopada 1979 roku, decyzją z 17 grudnia, po dwóch latach starań, udzielił parafii św. Aleksandra zezwolenia na ujęcie do planu budownictwa sakralnego i kościelnego na rok 1980 remontu kapitalnego budynku mieszkalnego służby kościelnej. W grudniu 1979 roku uzyskano zgodę na prace remontowo-konserwatorskie, polegające na ociepleniu stropów bocznych kaplic i naw w kościele św. Aleksandra, ale władze pominęły wniosek o lokalizację i budowę kościoła na Osiedlu Północ33. O pozytywną decyzję w tej sprawie niejednokrotnie zwracał się do wojewody Złotorzyńskiego i Wydziału do Spraw Wyznań ksiądz Hamerszmit, który na przykład w piśmie z 5 października 1979 roku tak pisał: „Druga sprawa też pilna, to uzyskanie zezwolenia na budowę nowego kościoła, o czym była już kilkakrotnie rozmowa z Ks. Biskupem Łomżyńskim. Parafianie moi ciągle się dopytują, kiedy ta sprawa ruszy z miejsca. Nowe osiedle nabiera kształtów, parafianie tam zamieszkali narzekają, że u nas w kościele ciasno, duża odległość, bo ok. 3 km, przy słabej sieci komunikacyjnej sprawiają duże trudności34”. Do najważniejszych rozstrzygnięć dotyczących budowy nowego kościoła oraz zorganizowania nowego ośrodka duszpasterskiego w Suwałkach doszło w okresie istnienia Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w latach 1980–1981. Jesienią 1980 roku rozpoczął się, a w 1981 roku dokonał znaczący postęp w wydawaniu zezwoleń na budowę obiektów sakralnych i kościelnych w województwie suwalskim, co zdecydowało o skali tego rodzaju budownictwa w kilku kolejnych latach35. Pierwsze pozytywne decyzje w sprawie budowy kościoła i obiektów sakralnych na Osiedlu Północ I podjęto jesienią 1980 roku. Kuria w Łomży w piśmie z 18 października z planem budowy obiektów na rok 1981 przedłożyła między innymi wniosek o lokalizację i budowę kościoła oraz domu parafialnego w Suwałkach. Zaznaczyła, iż zamierza w obrębie lokalizacji nowej świątyni wybudować „prowizoryczny punkt katechetyczny”, by zapewnić naukę religii dzieciom i młodzieży z powstającego osiedla. Podczas rozmów wojewody Złotorzyńskiego z przedstawicielami kurii 27 października 1980 roku uzgodniono miejsce budowy kościoła. W listopadzie zespół wojewódzki, powołując się między innymi na duży nacisk „miejscowego kleru i wiernych” na władze, przychylił się do wniosku kurii dotyczącego budowy kościoła na Osiedlu Północ I, a wojewoda zobowiązał Wojewódzkie Biuro Planowania Przestrzennego w Suwałkach do zarezerwowania terenu pod inwestycję. O tych posunięciach Wydział do Spraw Wyznań pismem z 23 grudnia 1980 roku poinformował Aleksandra Merkera, wicedyrektora Urzędu do Spraw Wyznań, a ten w marcu 1981 roku zawiadomił, iż wniosek uzyskał „akceptację centralną”. Wreszcie decyzją z 27 maja 1981 roku wicewojewoda Józef Kapel (już po odejściu Eugeniusza Złotorzyńskiego ze stanowiska wojewody) udzielił zezwolenia na ujęcie w planie budownictwa sakralnego i kościelnego na rok 1981 budowy nowego kościoła na Osiedlu Północ w Suwałkach36. Inwestycją oraz organizacją życia duszpasterskiego na Osiedlu Północ wraz z proboszczem Kazimierzem Hamerszmitem, latem 1981 roku, sprawnie zajęli się wspomniani już salezjanie pod kierunkiem księdza Nurkowskiego. Najpierw wybudowano kaplicę, w której już od stycznia 1982 roku sprawowano funkcje liturgiczne, a dwie salki przeznaczono na nauczanie religii. W związku z prowadzoną budową nie obyło się bez zawirowań. Otóż w 1983 roku Wydział do Spraw Wyznań UW w Suwałkach zainteresował się tym, że część obiektów, w tym kaplicę, zlokalizowano i budowano na terenie prywatnym, wprawdzie za zgodą właściciela, ale bez dopełnienia pewnych formalności i częściowo bez niezbędnej dokumentacji wymaganej przez prawo budowlane. Decyzją Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Nadzoru Budowlanego Urzędu Miejskiego w Suwałkach z 6 grudnia 1983 roku doszło nawet do wstrzymania budowy plebanii. Staraniem, chyba wszystkich zainteresowanych, a więc strony kościelnej oraz urzędów szczebla miejskiego i wojewódzkiego, problemy rozwiązano, bo 29 grudnia 1983 roku wojewoda Kazimierz Jabłoński wydał decyzję o zezwoleniu na ujęcie w planie budownictwa kościelnego na rok 1984 budowy plebanii na Osiedlu Północ. Natomiast Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Nadzoru Budowlanego Urzędu Miejskiego w Suwałkach udzielił 16 lutego 1984 roku pozwolenia na budowę, obejmującą kontynuację robót przy plebanii. W lutym 1985 roku Wydział do Spraw Wyznań UW w Suwałkach, w piśmie skierowanym do Urzędu do Spraw Wyznań, jako przykład raczej wyjątkowo dobrze zorganizowanej inwestycji podał budowę wielofunkcyjnego „centrum parafialnego” na Osiedlu Północ w Suwałkach37. Zakończeniem wstępnego i rozpoczęciem kolejnego etapu tworzenia nowej kościelnej jednostki organizacyjnej w Suwałkach było powołanie, z dniem 1 stycznia 1984 roku, samodzielnego ośrodka duszpasterskiego, który swoim zasięgiem terytorialnym objął część miasta położoną na północ od granicy wytyczonej przez ulice: Kasztanową, Modrzewiową, Świerkową, Nowotki – obecnie K. Pułaskiego, Obozową i Reja, a także wsie: Czarnoziem, Okuniowiec, Osinki, Szwajcaria. Ośrodek ten był kierowany przez księdza rektora Stanisława Nurkowskiego. Po wybudowaniu plebanii i jeszcze w czasie budowy kościoła pw. Matki Bożej Miłosierdzia biskup ordynariusz Juliusz Paetz postanowił zakończyć okres tymczasowości i erygować parafię. Z wnioskiem takim biskup Tadeusz Zawistowski, wikariusz generalny Kurii Diecezjalnej w Łomży wystąpił do Wydziału do Spraw Wyznań UW w Suwałkach pismem z dnia 8 marca 1988 roku. Decyzją z 1 kwietnia 1988 roku dyrektor Henryk Kudela nie zgłosił zastrzeżeń do utworzenia Parafii pw. Matki Bożej Miłosierdzia w Suwałkach o określonym wyżej zasięgu terytorialnym. Na proboszcza erygowanej 1 czerwca 1988 roku parafii biskup Paetz mianował salezjanina, księdza Zenona Jakuboszczaka38. Wyraźny postęp w zakresie budownictwa sakralnego i kościelnego, odnotowany od drugiej połowy 1980 roku, skłonił władze po wprowadzeniu stanu wojennego do głębszej analizy zjawiska i zmiany polityki w kierunku zahamowania takiego trendu. Oczywiście Kuria Diecezjalna w Łomży, konsekwentna w swych planach, już w piśmie z 27 marca 1982 roku zgłosiła na lata 1982–1987 potrzebę budowy między innymi kościoła na projektowanym Osiedlu Północ II w Suwałkach. Spotkało się to z negatywnym stanowiskiem władz wojewódzkich, bo w piśmie z dnia 30 sierpnia 1982 roku dyrektor Stanisław Kafar poinformował Urząd do Spraw Wyznań, że aż do 1987 roku nie planuje się w części województwa suwalskiego należącej do diecezji łomżyńskiej, podjęcia budowy obiektów sakralnych i kościelnych o łącznej powierzchni przekraczającej 600 m², a zgłoszona propozycja budowy kościoła w Suwałkach została przesunięta na następne lata. W lutym 1985 roku Wydział do Spraw Wyznań, charakteryzując inwestycje Kościoła katolickiego na terenie województwa suwalskiego, wskazał na trudności w ich finansowaniu, opartym na ofiarach i składkach wiernych oraz odnotował, że mieszkańcy nie przejawiali szczególnego zainteresowania nimi, bo nie wysyłali do władz delegacji lub petycji. Stwierdził, że kościelne programy budowlane przekraczają potrzeby, więc wydział i organy administracji terenowej będą podejmować działania, by ograniczać wielkość proponowanych inwestycji. Spodziewał się też zmniejszenia w latach 1986–1990 liczby budowanych obiektów sakralnych o powierzchni do 600 m², gdyż większość takowych została zrealizowana do 1985 roku39. Trzeba przy tym pamiętać, że w gospodarce niedoborów – między innymi materiałów budowlanych – remonty obiektów sakralnych i kościelnych oraz nowe inwestycje wymagały nie tylko ofiarności wiernych, ale też zaradności kapłanów oraz życzliwości i wsparcia ze strony wielu osób, fachowców odpowiednich branż oraz pracowników różnych instytucji i firm. W zmienionej sytuacji społeczno-politycznej, przy wyraźnym dążeniu władz do ukrócenia szkodliwej, ich zdaniem, aktywności opozycyjnej niektórych księży, Kuria Diecezjalna w Łomży w maju 1985 roku przedłożyła do zatwierdzenia wojewodzie Kazimierzowi Jabłońskiemu wniosek o lokalizację i budowę kościoła z domem parafialnym i plebanią w nowo projektowanej dzielnicy Północ III w Suwałkach. Sprawa budowy świątyni w tej części miasta była jednym z tematów rozmów wojewody z biskupem Tadeuszem Zawistowskim w grudniu 1985 roku i została podjęta 25 listopada 1986 r. w Urzędzie Wojewódzkim w Suwałkach podczas drugiego spotkania wojewody oraz I sekretarza KW PZPR Waldemara Berdygi z biskupem Juliuszem Paetzem. W jego toku biskup ordynariusz uzyskał ponoć zapewnienie od swych partnerów, że Osiedle Suwałki Północ III nie będzie rozbudowywane, a zostanie podjęta budowa Osiedla Suwałki – Południe. Pewnie dlatego w protokole uzgodnień, podpisanym przez wojewodę i księdza Jana Grajewskiego, dyrektora Wydziału Budownictwa Sakralnego i Kościelnego Kurii Diecezjalnej w Łomży, znalazł się zapis, że teren pod budowę kościoła będzie przewidziany w szczegółowym planie zagospodarowania Osiedla Południe w Suwałkach40. W końcu 1986 roku strona kościelna, aby przyjrzeć się potrzebom w zakresie budownictwa sakralnego i kościelnego w Suwałkach, powołała komisję, w której oprócz biskupa Tadeusz Zawistowskiego znalazł się między innymi ksiądz Przemysław Rogowski, nowy proboszcz parafii św. Aleksandra. Komisja dowiedziała się, że Osiedle Północ III będzie budowane, ale w jego planie zagospodarowania przestrzennego nie uwzględniono lokalizacji kościoła. Biskup Juliusz Paetz w piśmie z 29 grudnia 1986 roku podzielił się tymi ustaleniami z wojewodą Kazimierzem Jabłońskim, złożył prośbę o wprowadzenie do szczegółowego planu zagospodarowania przestrzennego Osiedla Północ III lokalizacji kościoła, informując, że będzie to świątynia pod wezwaniem Bożego Ciała, a także wnioskował o ujęcie jej budowy z plebanią i domem katechetycznym w planie budownictwa sakralnego i kościelnego na lata 1986–1990. Wojewoda uznał te zamiary za dodatkową propozycję, ale po rozmowach z biskupem przeprowadzonych 4 czerwca 1987 roku spowodował, iż aneksem uzupełniono protokół uzgodnień z 25 listopada 1986 roku o zapis dotyczący zarezerwowania terenu pod budowę kościoła na Osiedlu Północ III, a także o deklarację szczegółowych uzgodnień w sprawach budowy kościołów na planowanych osiedlach. W korespondencji z 1987 i 1988 roku władze potwierdziły zarezerwowanie terenu pod budowę kościoła na Osiedlu Północ III, ale inwestycja miała być uwzględniona w planie realizacyjnym budownictwa na kolejną pięciolatkę. Zdecydowano tak zapewne w reakcji na pismo Urzędu do Spraw Wyznań z 24 kwietnia 1987 roku zawierające informację o zakończeniu pertraktacji między Urzędem do Spraw Wyznań a Sekretariatem Episkopatu Polski o planie budownictwa sakralnego i kościelnego o powierzchni ponad 600 m² na lata 1986–1990, a także polecenie ministra Łopatki, by nie podejmować żadnych rozmów i decyzji w tej kwestii41. Wytyczne władz centralnych rzeczywiście mogły przyczynić się do usztywnienia stanowiska administracji w kwestii budowy kolejnych kościołów w Suwałkach. Proboszcz Przemysław Rogowski w lutym 1988 roku wystąpił do biskupa Paetza z inicjatywą, by ten złożył do władz wojewódzkich wnioski o zarezerwowanie terenów pod budowę kościołów przy ulicach Kolejowej lub Armii Czerwonej (obecnie Sejneńskiej) oraz Konarskiego. Równocześnie zaproponował, aby przy tych świątyniach powołać nowe parafie, obejmujące swym zasięgiem terytorialnym ulice we wschodniej i zachodniej części miasta, a także kilkanaście wsi położonych na wschód i zachód od Suwałk. Prośbę o zarezerwowanie terenów pod budowę kościołów Kuria Diecezjalna w Łomży przesłała w końcu marca 1988 roku do Wydziału Planowania Przestrzennego, Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budowlanego UW w Suwałkach. Po konsultacjach, w piśmie z 11 maja 1988 roku wydział stwierdził, że lokalizacja kościoła w rejonie ulic Kolejowej lub Armii Czerwonej jest nieuzasadniona, zaś w okolicy ulicy Konarskiego przedwczesna. Również na początku 1988 roku księdzu Rogowskiemu i kurii nie udało się uzyskać zapewnienia władz o wydzieleniu miejsca na kaplicę w budowanym szpitalu psychiatrycznym w Suwałkach42. Sytuacja w kwestii budownictwa kościelnego i sakralnego zmieniła się diametralnie w wyniku przemian politycznych i ustrojowych, które rozpoczęły się w 1989 roku. W odróżnieniu od wiernych Kościoła rzymskokatolickiego mniejszości religijne, sytuowane bardziej na peryferiach życia społecznego, nie zajmowały w polityce wyznaniowej władz aż tak ważnego miejsca. Wobec nich stosowano politykę selektywną, od represyjnej, poprzez kompromisową, po koncesyjną, a nawet liberalną43. W przypadku województwa suwalskiego, w tym samych Suwałk, zauważalne istnienie grupy mniej lub bardziej licznych wyznań niekatolickich zmuszało niekiedy administrację do podejmowania w stosunku do nich działań nie tylko standardowych, ale też szczególnych i ważnych. Do takich należały posunięcia wobec wyznawców kościoła staroobrzędowego. Jego sytuację prawną w PRL-u regulowało Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 roku o stosunku Państwa do Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego nie posiadającego hierarchii duchownej. W Polsce nie istniała przewidziana wspomnianym rozporządzeniem Naczelna Rada Staroobrzędowców i dlatego każda gmina wyznaniowa staroobrzędowców w Polsce była samodzielna. Ważnym aktem prawnym dotyczącym tego wyznania było Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 24 sierpnia 1928 roku o uznaniu Statutu Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego, nie posiadającego hierarchii duchownej44. Po wojnie zarówno władze, jak i staroobrzędowcy przez lata właściwie akceptowali stan prawny ukształtowany w II Rzeczypospolitej. Jak pisał w 1982 roku dyrektor Stanisław Kafar, „Na terenie województwa istnieje kilka skupisk wyznawców Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego – Parafie Suwałki, Gabowe Grądy, Wodziłki, Wojnowo (Pogorzelec do 1960 r.). Mimo, iż parafie te formalnie nie są zarejestrowane, prowadziły i prowadzą nadal nieskrępowaną działalność religijną w okresie istnienia Polski Ludowej45”. Kształtująca się i coraz liczniejsza wspólnota staroobrzędowców w Suwałkach wraz z ciążącymi do niej współwyznawcami z powiatu sejneńskiego jeszcze w okresie przed powstaniem województwa suwalskiego zdołała uchronić przed rozbiórką swą świątynię w mieście. Utworzyła Zgromadzenie Religijne Staroobrzędowców z siedzibą przy ul. Armii Czerwonej 30 oraz postanowiła zalegalizować funkcjonującą parafię. Na posiedzeniu parafian 25 grudnia 1972 roku, w celu niedopuszczenia do dalszej dewastacji molenny powołano trzyosobową komisję, a Piotrowi Agafonowowi ze wsi Romanowce powierzono wszelkie sprawy związane z molenną i domem parafialnym, w tym doprowadzenie do uznania świątyni za zabytek i objęcia jej przez państwo opieką konserwatorską. Już po powstaniu województwa suwalskiego Wydział do Spraw Wyznań UW w Suwałkach akceptował pozycję Agafonowa jako reprezentującego parafię w Suwałkach, choć jej nastawnikiem był wtedy Tymoteusz Lebiediew. Po jego rezygnacji, na zebraniu członków parafii 26 kwietnia 1981 roku, jego następcą został Grzegorz Legienzow z Budy Ruskiej, wybrany też jako przewodniczący 6-osobowego komitetu parafialnego46. Początek lat osiemdziesiątych przyniósł wydarzenia, które zmobilizowały staroobrzędowców do niebywałej wcześniej aktywności i przyniosły całej społeczności znaczące korzyści. Takie następstwa miał konflikt o molennę w Pogorzelcu, którą od Skarbu Państwa zakupił ksiądz Stanisław Rogowski, proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Sejnach, i z pozyskanego materiału wybudował kaplicę w Gibach. Niemal równolegle z tymi wydarzeniami staroobrzędowcy, by stać się pełnoprawnymi partnerami w stosunkach i sporach z administracją, wystąpili do władz o utworzenie gmin wyznaniowych Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego w oparciu o przepisy z okresu międzywojennego. Najpierw takie starania zostały podjęte przez wiernych z Suwałk i okolic. Powołując się na ustalenia zebrania z kwietnia 1981 roku, komitet parafialny w marcu następnego roku przedłożył Wydziałowi do Spraw Wyznań UW w Suwałkach wniosek o rejestrację Parafii Staroobrzędowców pod wezwaniem św. Nikoły, uzupełniony o wykaz osób dorosłych tworzących gminę. W wykazie znalazło się 91 osób głównie z Suwałk, ale też z Olecka, Sejn oraz z kilku wsi. Dokument ten przesłano do Urzędu do Spraw Wyznań, który w odpowiedzi potwierdził możliwość rejestracji staroobrzędowej gminy wyznaniowej. Po uzyskaniu z Urzędu do Spraw Wyznań wykładni prawnej w sprawie rejestracji parafii staroobrzędowców w Suwałkach wojewoda Jabłoński, decyzją z 23 lipca 1982 roku, zezwolił na utworzenie w mieście Gminy Wyznaniowej Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego nie posiadającego hierarchii duchownej o dużym zasięgu terytorialnym47. Po uporządkowaniu statusu prawnego wszystkich gmin staroobrzędowcy uczynili kolejny krok. 4 czerwca 1983 roku odbył się w Suwałkach pierwszy od 1925 roku zjazd delegatów Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego nie posiadającego hierarchii duchownej w Polsce z udziałem 45 przedstawicieli czterech istniejących parafii wyznaniowych. W dyskusji zastanawiano się nad zjednoczeniem polskich staroobrzędowców, powołaniem władz, nawiązaniem współpracy z istniejącą w Wilnie radą Kościoła, intensyfikacją nauki religii, a przede wszystkim nad koniecznością ukazania prawdy o staroobrzędowcach. Zjazd przyjął uchwały o powołaniu 14-osobowej rady, pomyślanej jako oficjalna organizacja kościelna reprezentująca wyznanie w Polsce i wobec władz w przypadku konfliktów, a także mogąca nawiązać stosunki z radą staroobrzędowców w Wilnie. Rada ukonstytuowała się w trakcie zjazdu się i wybrała swe kierownictwo z przewodniczącym Tymoteuszem Filipowem na czele48. Zjazd upoważnił nowo powstałą Naczelną Radę Staroobrzędowców do opracowania projektu statutu Kościoła staroobrzędowego. Materiał, który powstał na podstawie statutu Kościoła z okresu międzywojennego, został przyjęty 26 czerwca 1983 roku przez Naczelną Radę Staroobrzędowców oraz przekazany do uzgodnień i zatwierdzenia administracji państwowej. Dokument trafił więc za pośrednictwem Wydziału do Spraw Wyznań UW w Suwałkach w sierpniu 1983 roku do Tadeusza Dusika, dyrektora Zespołu Urzędu do Spraw Wyznań. W 1984 roku ostatecznie dopracowano jego treść i po uwzględnieniu naniesionych przez Urząd do Spraw Wyznań poprawek statut przesłano z Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach do Warszawy. Ostatecznie Adam Łopatka, minister-kierownik Urzędu do Spraw Wyznań decyzją NK-803/29/1/84 z 30 października 1984 roku zatwierdził statut Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego nie posiadającego hierarchii duchownej49. Trzeba przyznać, że I powojenny zjazd delegatów Kościoła staroobrzędowego w Polsce przyniósł wymierne efekty i korzyści. Mówiono o tym podczas obrad 31 lipca 1988 roku w Suwałkach Soboru Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego nie posiadającego hierarchii duchownej, podkreślając jednocześnie, jak dotkliwe straty ponieśli jego wierni do 1984 roku, gdy nie byli zorganizowani. Delegaci czterech gmin wyznaniowych pod przewodnictwem Honorowego Przewodniczącego Naczelnej Rady Staroobrzędowców prof. Leonida Pimonowa, wybitnego naukowca, fizyka, bratanka ostatniego przewodniczącego Naczelnej Rady Staroobrzędowców z okresu międzywojennego, w materiałach i w dyskusji wskazywali na pomyślny rozwój wyznania w okresie, który upłynął od pierwszego zjazdu, na panującą tolerancję, wspieraną życzliwością administracji państwowej. Gdy w 1984 roku Sąd Wojewódzki w Suwałkach stwierdził bezpodstawność działania organów państwa w sprawie molenny w Pogorzelcu i nakazał przywrócić poprzedni zapis dotyczący właściciela działki, to z powodu nieodwracalnych zmian staroobrzędowcom bardziej odpowiadało odszkodowanie. W 1985 roku uznano, że kwocie uzyskanej za molennę w Pogorzelcu w wysokości 57 tys. zł będzie odpowiadać suma około 300 tys. złotych, którą postanowiono przekazać do dyspozycji Naczelnej Rady Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego w Suwałkach. Ostatecznie organ ten zdecydował o przeznaczeniu tych środków na remont molenny w Suwałkach50. Naczelna Rada Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego i poszczególne gminy występowały do Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach w różnych innych kwestiach, w tym o dofinansowanie w kwocie 1,1 mln złotych budowy domu parafialnego w Suwałkach. W tej sprawie w 1985 roku uzyskano pomoc Wydziału do Spraw Wyznań, który uznał, że realizacja takiej inwestycji ze składek niezbyt licznych wyznawców będzie trudna i dlatego przyznana kwota stanowić będzie poważne wsparcie finansowe, i przyczyni się do wygaszenia konfliktu po przejęciu przez Skarb Państwa molenny w Pogorzelcu. Wskazana wyżej suma z Funduszu Kościelnego została przekazana Naczelnej Radzie Staroobrzędowców. W listopadzie 1985 roku Wydział do Spraw Wyznań w odpowiedzi na wniosek nadesłany za pośrednictwem Wydziału Planowania Przestrzennego, Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budowlanego Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach, w sprawie decyzji o ustaleniu lokalizacji domu parafialnego przy ulicy Armii Czerwonej 21a, pozytywnie zaopiniował pomysł jego budowy51. Również w 1985 roku rada prosiła „[...] o przyjęcie do zatwierdzającej wiadomości wniosku naszego, by w molennach naszych gmin, w których odbywają się nabożeństwa mogły również odbywać się spotkania naszych współwyznawców – młodzieży, kobiet, osób w starszym wieku, poświęcone lekturze Pisma Świętego, dyskusjom religijnym i nad sprawami życia codziennego, w szczególności wychowania dzieci i młodzieży, śpiewom chóralnym itp.”. Zapewniała przy tym o swej lojalności wobec państwa, dodając, że spotkania będą miały charakter wyłącznie religijny i społeczno-kulturalny, bez akcentów politycznych i nie doprowadzą do utworzenia jakiejkolwiek organizacji. W tej sytuacji Wydział do Spraw Wyznań UW w Suwałkach nie zgłosił żadnych zastrzeżeń i przyjął wniosek do wiadomości52. Podsumowując: staroobrzędowcy, których w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia dotknęły głębokie przemiany cywilizacyjne, a nawet procesy dezintegracyjne ich tradycyjnych wspólnot, w sprzyjających okolicznościach kryzysu władzy i schyłku PRL-u, podkreślając lojalność wobec państwa, uzyskali status jednego z pełnoprawnych wyznań oraz Kościołów w Polsce i fakt ten wykorzystali. W Suwałkach doprowadzili do powołania i uznania przez władze nowej parafii i w latach osiemdziesiątych uczynili to miasto głównym ośrodkiem w Polsce. Według statystyk opracowanych przez Naczelną Radę Staroobrzędowców w 1988 roku w Suwałkach do wyznania staroobrzędowego należały 854 osoby53. Inaczej niż u staroobrzędowców kształtowała się sytuacja u prawosławnych. Istniejąca od 1956 roku Parafia Prawosławna Wszystkich Świętych w Suwałkach przez niemal cały okres funkcjonowania przeżywała poważne trudności. W 1968 roku skupiała zaledwie około 50 wiernych i nie mogła liczyć na ich choćby niewielki napływ. Co ciekawe, suwalskie władze powiatowe z przewodniczącym Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Suwałkach Włodzimierzem Fiodorowem zgodziły się na utworzenie tej parafii, ale z zastrzeżeniem, że będzie ona korzystać tylko z kaplicy cmentarnej, a nie z cerkwi przy ulicy Armii Czerwonej. Tej drugiej świątyni parafia nie zdołała odzyskać mimo starań, a nawet pozytywnych opinii i decyzji władz różnego szczebla, w tym Urzędu do Spraw Wyznań. Ostatecznie rozebrano jej zdewastowany obiekt, który władze w pewnym okresie zamierzały przekazać Kościołowi polskokatolickiemu, a nieruchomość o powierzchni blisko 9 ha została sprzedana przez Kościół prawosławny Skarbowi Państwa54. Dlatego cerkwią parafialną pozostawała kaplica cmentarna pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Prawosławny biskup białostocki i gdański Nikanor pismem z 10 grudnia 1975 roku do Wydziału do Spraw Wyznań UW w Suwałkach zwrócił się z prośbą o ujęcie w planie budownictwa sakralnego i kościelnego remontów i budów w parafiach prawosławnych na terenie województwa suwalskiego. Wskazał na konieczność przeprowadzenia przede wszystkim kapitalnego remontu świątyni parafialnej w Suwałkach, polegającego na wymianie pokrycia dachowego, obróbek blacharskich kopuły i dzwonnicy, uzupełnieniu rynien i rur spadowych, gzymsów i desek dekoracyjnych na ścianach zewnętrznych, wymianie posadzki na terakotową, wymianie stolarki okiennej i drzwiowej, instalacji elektrycznej, odnowieniu elewacji ścian i wnętrza świątyni, wykonaniu nowej bramy wjazdowej na cmentarz. W czerwcu 1976 roku wojewoda suwalski Eugeniusz Złotorzyński wyraził zgodę na przeprowadzenie tych robót55. Proboszcz parafii prawosławnej w Suwałkach nie miał swej stałej siedziby, a tylko czasowo dysponował mieszkaniami, najpierw na Osiedlu II, później przy ul. Konopnickiej. Ksiądz Mikołaj Sidorski, od 1964 roku proboszcz suwalskiej parafii, przebywał w Ełku, gdzie również był proboszczem. Z uwagi na to, że nie mógł utrzymać swej rodziny z duszpasterstwa podjął pracę zarobkową w przedsiębiorstwie transportowym. Od jesieni 1980 roku kapłan wraz z prawosławnym biskupem białostockim i gdańskim Sawą podejmował działania mające na celu przydział lokalu na potrzeby filii parafii suwalskiej w Augustowie. Gdy starania te pozostawały bezskuteczne, biskup Sawa wspominał o możliwości wysunięcia, uzasadnionego w jego mniemaniu, żądania, aby władze doprowadziły do zwrotu prawosławnym świątyń przekazanych katolikom w Augustowie i Suwałkach, choć według danych na koniec 1976 roku w obu miastach było zaledwie 25 wiernych. Dopiero po kilku latach zabiegów, 26 maja 1985 roku biskup Sawa mógł dokonać poświęcenia budynku kaplicy w Augustowie przy ul. Kościuszki 4 i odprawić w niej pierwsze uroczyste nabożeństwo56. W 1982 roku status placówki Kościoła prawosławnego w Suwałkach był niejasny. Otóż w piśmie kancelarii prawosławnego biskupa białostockiego i gdańskiego z dnia 10 grudnia 1982 roku do Wydziału do Spraw Wyznań UW o stanie organizacyjnym Kościoła prawosławnego znalazła się informacja, że na terenie województwa suwalskiego są cztery parafie prawosławne, między innymi w Ełku i do niej należy cerkiew w Suwałkach pw. Wszystkich Świętych. Z kolei już w wykazie kleru Diecezji Białostocko-Gdańskiej na dzień 10 listopada 1983 roku zostały wymienione parafie w Suwałkach i Ełku w dekanacie białostockim, których proboszczem był nadal ksiądz Mikołaj Sidorski. Istnienie parafii suwalskiej potwierdzają również akta Wydziału do Spraw Wyznań UW w Suwałkach, dotyczące księdza Mikołaja Kaliny, a wytworzone w 1984 roku. Kapłan ten (do lipca 1984 roku wikariusz – psalmista parafii św. Eliasza Proroka w Białymstoku Dojlidach) został delegowany dekretem swego biskupa z 19 lipca 1984 roku do pracy duszpasterskiej w parafiach św. Apostołów Piotra i Pawła w Ełku oraz Wszystkich Świętych w Suwałkach z filią w Augustowie, ale na stałe mieszkał w Białymstoku. Na proboszcza obu parafii został powołany dekretem biskupa Sawy z dnia 8 sierpnia 1984 roku po wypełnieniu wymaganej przepisami wcześniej opisanej procedury, w tym złożeniu 24 sierpnia wymaganego ślubowania. Ksiądz Kalina był proboszczem suwalskiej parafii, która według urzędowych danych liczyła w 1982 roku nadal tylko 25 wiernych, do 1997 roku57. Kolejną, znaczącą mniejszością wyznaniową w Suwałkach po II wojnie światowej byli ewangelicy-luteranie. W 1965 roku ich liczebność oszacowano na około 200 osób, a na koniec grudnia 1976 roku – na 95 wiernych. Należeli oni wówczas do parafii ewangelicko-augsburskiej w Ełku. Starania o restytucję parafii w Suwałkach oraz o uzyskanie lokali na jej potrzeby podjął już w 1953 roku ksiądz Edmund Friszke, senior Rady Diecezjalnej Diecezji Mazurskiej w Olsztynie. Od połowy lat sześćdziesiątych ksiądz Otto Jaworski, administrator parafii ełckiej, ubiegał się o przeprowadzenie remontu suwalskiego kościoła ewangelickiego. Zamiar ten udało się zrealizować po powstaniu województwa suwalskiego, bo dopiero wtedy zostały zapewnione środki finansowe. Formalnie postarał się o nie Wydział do Spraw Wyznań UW w Suwałkach, który w kwietniu 1976 roku wystąpił do Funduszu Kościelnego w Warszawie o przyznanie kwoty 35 tys. złotych. Ostatecznie parafia w Ełku otrzymała na remont 70 tys. zł i już w 1976 roku Wojewódzka Usługowa Spółdzielnia Pracy wykonała remont elewacji kościoła za prawie 65 tys. zł, a w 1977 roku dodatkowe prace blacharskie na sumę ponad 17 tys. zł58. W pierwszych miesiącach 1982 roku, czyli na początku stanu wojennego, dokonano reorganizacji, w wyniku której reaktywowano wreszcie parafię ewangelicko-augsburską w Suwałkach. Był to zapewne wynik wcześniejszych, prowadzonych do 1981 roku zabiegów, które dopiero wtedy musiały spotkać się z przychylnością władz. W piśmie z 4 lutego 1982 roku ksiądz Janusz Jagucki, jako administrator parafii ewangelicko-augsburskiej w Ełku z administracją w Giżycku, poinformował Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w PRL, iż na zgromadzeniach parafialnych, 3 stycznia w Suwałkach i w Ełku oraz 31 stycznia w Gołdapi, została podjęta uchwała o przemianowaniu nazwy „Parafia Ewang.-Augsb. w Ełku ze stacjami kaznodziejskimi w Suwałkach i Gołdapi”, na „Parafia Ewang.-Augsb. w Suwałkach ze stacjami kaznodziejskimi w Ełku i Gołdapi”. Jak zaznaczył ks. Jagucki, zdecydowano się na taki krok, ponieważ w Suwałkach było trzykrotnie więcej wiernych niż w Ełku, a nabożeństwa odbywały się w zabytkowym kościele, będącym od wybudowania własnością parafii, zaś w Ełku odprawiano je w wynajętej części kaplicy kościoła prawosławnego. Ksiądz Jagucki dodał jeszcze, że „Parafianie suwalscy nie żałują darów pieniężnych na utrzymanie swojego kościoła w należytym stanie technicznym. Przed czterema laty pomalowana została jego elewacja, w ubiegłym roku przeprowadzony remont dachu kościoła i wieży, w roku bieżącym planujemy remont jego wnętrza”, a na zakończenie poprosił o akceptację uchwały. Na posiedzeniu 25 lutego 1982 roku Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w PRL podjął uchwałę, w której uwzględnił podanie parafii w Ełku i wyraził zgodę na zmianę nazwy „Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ełku ze stacjami kaznodziejskimi w Suwałkach i Gołdapi na Parafia Ewangelicko-Augsburska w Suwałkach ze stacjami kaznodziejskimi w Ełku i Gołdapi59”. Parafia powstała, ale miała problem z pozyskaniem lokalu na kancelarię i mieszkanie duchownego. W styczniu 1984 roku ksiądz Jagucki wystąpił o zwrot choćby jednego mieszkania w budynku przy Kościuszki 19, który do końca wojny był własnością parafii, a później został przejęty do mienia komunalnego i znalazł się w administracji Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Suwałkach. Choć starania te oficjalnie poparł Stanisław Kafar, dyrektor Wydziału do Spraw Wyznań zakończyły się one niepowodzeniem60. Dlatego Rada Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Suwałkach we wniosku z 25 marca 1985 roku, złożonym do prezydenta miasta Józefa Gajewskiego, poinformowała z pewną dozą uszczypliwości, że „[...] mimo przychylnego stosunku władz miejskich i wojewódzkich do naszych potrzeb mieszkaniowych, nie mogąc mieć nadziei na rychłe ich załatwienie, zdecydowała się na budowę plebanii na placu kościelnym”. Władze miasta nie podjęły samodzielnie decyzji w tej kwestii i przekazały wniosek ewangelików Komitetowi Miejskiemu PZPR oraz Wydziałowi do Spraw Wyznań, który pismem z 19 kwietnia 1985 roku pozytywnie zaopiniował propozycję budowy plebanii61. W czerwcu 1985 roku biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w PRL skierował do pracy w Suwałkach wikariusza Jerzego Belowa. Ksiądz Jagucki z Giżycka ponaglając Urząd Miejski w Suwałkach i prosząc o udostępnienie od lipca 1985 roku choćby lokalu zastępczego skarżył się, iż „Nasza parafia w Suwałkach nie może prawidłowo funkcjonować bez księdza zamieszkałego na miejscu, a nie jak to było do tej pory, dojeżdżającego z sąsiednich parafii. Brak pozytywnej odpowiedzi z Waszej strony będziemy uważali za celowe utrudnianie pracy parafialnej62”. W odpowiedzi urząd zaproponował mieszkanie, właściwie pokój, który jednak nie spełniał oczekiwań Belowa. Ostatecznie władze miasta nie rozwiązały problemów lokalowych suwalskiej parafii ewangelickiej. Ta zrezygnowała z budowy plebanii i najpóźniej w 1987 roku zakupiła na siedzibę parafii budynek z działką przy ulicy Mereckiego. W końcu lat osiemdziesiątych suwalska parafia ewangelicko-augsburska liczyła 90 wiernych w Suwałkach. Należały do niego stacje kaznodziejskie w Gołdapi i Ełku z 50 współwyznawcami. Jej duchownym był w tym czasie ksiądz wikariusz Piotr Sitek63. Spośród mniejszości wyznaniowych, które zaznaczyły wyraźniej swą obecność w Suwałkach, zwłaszcza w latach osiemdziesiątych, nie można pominąć Świadków Jehowy. Co istotne, zwiększali oni swą liczebność już wcześniej, chociaż funkcjonowali niemal w konspiracji, a SB nachodziła domy najbardziej aktywnych członków tej wspólnoty, dzieci karano za nieuczestniczenie w uroczystościach państwowych, a młodych mężczyzn za odmowę służby wojskowej. W polityce wobec Świadków Jehowy władze dokonały zwrotu w połowie lat siedemdziesiątych, łącząc represje z ustępstwami lub przywilejami. Wtedy zależało im już nie na likwidacji wyznania, ale na włączeniu go w oficjalne struktury związków wyznaniowych PRL. Urząd do Spraw Wyznań podjął kontakty z liderami tej wspólnoty, kierowano do niego drobne gesty pojednawcze, na przykład zezwalano na kontakty z zagranicą i organizowanie większych zgromadzeń. Na przykład 5 lipca 1981 roku w gdańskiej hali „Olivia” odbyło się zgromadzenie skupiające niemal 6 tys. uczestników. Latem 1982 roku Świadkowie Jehowy mogli zorganizować na państwowych stadionach 80 zgromadzeń, a w 1985 roku cztery kongresy międzynarodowe. Działo się tak dlatego, że wzrost ich liczebności i aktywności władze uznały za bardziej niebezpieczną dla Kościoła katolickiego niż dla panującego ustroju, jego wyrazicieli i obrońców. Mimo to dopiero 12 maja 1989 roku kierownik Urzędu do Spraw Wyznań Władysław Loranc zarejestrował organizację „Strażnica – Towarzystwo Biblijne i Traktatowe, Zarejestrowany Związek Wyznania Świadków Jehowy w Polsce”. W województwie suwalskim członkowie tej wspólnoty w połowie lat osiemdziesiątych byli już oficjalnie tolerowani i w liczbie około 400 mieszkali w większości miast województwa (w Suwałkach, Augustowie, Węgorzewie, Ełku, Piszu, Giżycku, Olecku, Gołdapi). Swe zgromadzenia organizowali za zgodą władz w Suwałkach w świetlicy Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej64. W historii struktur kościołów i związków wyznaniowych, ostatnie piętnastolecie PRL-u nie sposób ocenić i scharakteryzować jednoznacznie. Dało się wtedy zauważyć, że władze, które wychodząc z założeń ideologicznych, ale i pragmatycznych, nie zarzuciły różnorakich działań ograniczających i kontrolujących prowadzenie szeroko rozumianej aktywności w sferze publiczno-religijnej (nie wyłączając represji), zmieniły swą politykę na bardziej kompromisową i koncesyjną wobec dążeń wyrażanych przez kościoły i wspólnoty wyznaniowe. Znaczący i szybki wzrost liczby mieszkańców Suwałk, głównie katolików, a przy tym postępujący kryzys władzy sprawił, że decydenci nie bez oporów, wahań i problemów uwzględniali, choć nie wszystkie, ale częściej niż w przeszłości, postulaty hierarchów Kościoła katolickiego i duchowieństwa parafialnego, choćby w kwestiach remontów oraz budowy obiektów sakralnych i kościelnych, a co za tym idzie – tworzenia nowych parafii. Ich liczba wzrosła z jednej, w latach 1975–1977, do trzech w 1988 roku, a przy tym powiększyło się grono duchownych pracujących w Suwałkach. Czynniki te, ale też religijność społeczeństwa, autorytet Kościoła i jego ludzi w trudnych 10 latach schyłku Polski Ludowej sprawiły, że jego struktury uległy wzmocnieniu, a wpływy i znaczenie rosły. W odniesieniu do wyznań niekatolickich, które istniały w województwie suwalskim i Suwałkach w końcu lat siedemdziesiątych i w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że „były pozostawione przez władze na pastwę losu65”. Choć niektóre z nich nie mogły powiększyć wyraźniej swej bazy społecznej, to umacniały się ich instytucje, nie brakowało duchowieństwa i udało się, choć nie w pełni, uporządkować kwestie obiektów sakralnych i kościelnych. Trzeba przyznać, że w latach osiemdziesiątych niekatolicy, generalnie lojalni wobec władzy, potrafili się mobilizować, wykorzystywać sprzyjającą koniunkturę i uregulować, oczywiście nie bez trudu, sytuację prawną swych kościołów i związków wyznaniowych. Szły za tym ułatwienia w spełnianiu misji i prowadzeniu działalności, co skutkowało wzmocnieniem i dalszym wzrostem aktywności parafii czy ich innych struktur organizacyjnych, a także wyznawców. Nie byłoby to możliwe bez przyzwolenia władz, motywowanego różnymi względami, w niektórych przypadkach dążeniem do osłabienia pozycji Kościoła katolickiego, a także akceptacji wysuwanych postulatów przez mniejszości religijne, a nawet udzielania im wsparcia w różnej formie, także finansowej. Przetrwała parafia prawosławna, choć z powodu małej liczby wyznawców musiała pozbyć się dużej części majątku. Sytuację udało się poprawić staroobrzędowcom i ewangelikom, którzy utworzyli własne parafie w Suwałkach, a także Świadkom Jehowy, choć w ich przypadku był to głównie skutek decyzji władz centralnych. Generalnie lata 1975–1989 były w Polsce okresem prowadzącym do przełomowych zmian, tak w wymiarze ogólnopolskim jak i lokalnym, a zapisały się w podobny sposób, między innymi w historii życia religijnego oraz działalności instytucji kościelnych i wyznaniowych, również w Suwałkach.
|