AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE
Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę... |
Janusz Mierzwa
Związki płk. Adama Koca z Suwalszczyzną
Suwalszczyzna wydała wielu wybitnych Polaków, którzy odegrali istotną rolę w historii. Jedną z może już dzisiaj zapomnianych postaci, związanych z Suwałkami i regionem, jest Adam Koc. Jego dziadek Leon był do powstania styczniowego burmistrzem Filipowa, zaś ojciec Włodzimierz ukończył suwalskie gimnazjum. Po okresie studiów i dyscyplinarnego przeniesienia do pracy w gimnazjum w Łomży, w 1889 roku zamieszkał z rodziną w Suwałkach. Tu, 31 lipca 1891 roku, przyszedł na świat jego drugi syn Adam 1. Wcześniej, w 1889 roku urodził się Stefan, a rok po Adamie, Leon. W 1895 roku, po śmierci żony, Heleny z Pisanków, opiekę nad dziećmi roztoczyła ich ciotka Elżbieta Pisanko. Od 1899 roku Kocowie mieszkali w wynajmowanym od Karoliny Zahorskiej domu przy ul. Krzywej 80. To tam Adam poznał wnuczkę Zahorskiej i jednocześnie przyszłą żonę marszałka Józefa Piłsudskiego, Aleksandrę Szczerbińską 2. Od dziewiątego roku życia Adam Koc uczęszczał do szkoły początkowej, którą ukończył bez większych problemów 3. W znanych, i zapewne przygotowanych z udziałem Koca notach biograficznych, odnajdziemy informację, iż już w 1901 roku prowadził "działalność patriotyczną" (prawdo- podobnie chodziło o uczestnictwo w kółkach samokształceniowych) 4. Po ukończeniu szkoły elementarnej kontynuował naukę w gimnazjum w Suwałkach. Niestety, brak bliższych informacji na temat tego etapu życia Koca. Pewne przekazy dotyczą dopiero jego zaangażowania w wydarzenia strajku szkolnego 1905 roku. Prawdopodobnie był już wówczas członkiem Narodowego Związku Robotniczego – struktury powołanej przez część działaczy Ligi Narodowej, w wyniku rozłamu na tle stosunku do kwestii niepodległości Polski 5. Organizacją będącą przedłużeniem NZR w środowisku młodzieżowym była Organizacja Młodzieży Narodowej; za swego ojca duchowego środowisko to uważało Władysława Studnickiego 6. Planowana na 2 lutego 1905 roku akcja strajkowa nie doszła do skutku ze względu na odwołanie przez dyrekcję zajęć, a przedstawienie postulatów miało miejsce dopiero tydzień później, 9 lutego. Żądano między innymi wprowadzenia języka polskiego w szkole, czy też zastąpienia niektórych nauczycieli-Rosjan Polakami. Protest został spacyfikowany już po czterech dniach, a jego inspiratorzy, między innymi Adam Koc i Aleksander Putra 7, zostali relegowani ze szkoły. Usunięcie z gimnazjum rosyjskiego nie zamknęło Adamowi Kocowi drogi do dalszej edukacji. Jedną z konsekwencji rewolucji 1905 roku w Kongresówce było pewne złagodzenie ucisku w szkolnictwie. Istniejące szkoły handlowe, prowadzone przez organizacje społeczne, zyskały możliwość wprowadzenia języka polskiego jako wykładowego. Nauka w szkołach prywatnych wiązała się jednak z pewnymi niedogodnościami. Mimo że program szkół państwowych i prywatnych w zasadzie się nie różnił, zdawana w tych drugich matura nie była honorowana na uniwersytetach rosyjskich. W praktyce zamykało to możliwość dalszej edukacji na obszarze imperium. Ponadto, absolwenci tego typu szkół byli zobowiązani do normalnej, trzyletniej służby wojskowej 8. Warto zaznaczyć, że fakt pobierania nauki w szkole prywatnej przez Adama Koca był dowodem sporej zamożności jego ojca – Włodzimierza Koca 9. Nauka w szkole handlowej w Suwałkach w znacznej mierze zdeterminowała dalsze losy Adama Koca. Brak możliwości dalszego kształcenia na terenie państwa rosyjskiego oraz mało zachęcająca perspektywa służby w armii carskiej, wpłynęły na jego decyzję o kon- tynuowaniu nauki w Galicji. Takie rozwiązanie wskazywały też względy finansowe. Ten kierunek był poza tym wyborem całej generacji młodzieży z Kongresówki, znajdującej się w podobnej sytuacji co Koc10. Jeszcze przed wyjazdem z Suwałk Koc wykazywał się aktywnością w Oddziale Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, pisywał również do "Tygodnika Suwalskiego". Z perspektywy ponad półwiecza postrzegał Suwałki jako miasto prowincjonalne. Źródła tego stanu upatrywał w braku istnienia połączenia kolejowego. Z dwóch miast uniwersyteckich na terenie Galicji, Krakowa i Lwowa, wybrał pierwsze. Prawdopodobnie zadecydował o tym fakt, iż w Krakowie przebywała większa grupa młodzieży suwalskiej, współpracującej z Kocem w tajnych organizacjach. A trzeba przyznać, że nie była to grupa mała. Czesław Rokicki wspominał: "Grupa [OMN], do której mnie przydzielono składała się niemal z samych suwalszczaków. Poznałem wśród tych nowych kolegów – Adama Koca, Henryka Rodziewicza, Bogusława Dąbrowskiego i kilku innych"11. Do tej listy należałoby dodać również Wiesława Kosińskiego, Bogusława Kunca, czy wspomnianego już Aleksandra Putrę. Wszyscy wymienieni znajdowali się pod wpływem działacza politycznego Władysława Studnickiego i byli zaangażowani w prace krakowskiego Związku Walki Czynnej. Z formalnego punktu widzenia, grupa tak zwanej Rewolucyjnej Młodzieży Narodowej weszła do ZWC na przełomie 1909 i 1910 roku, choć sam Koc uczestniczył w jego działaniach od września 1909 roku12. Należy zaznaczyć, że działalność niepodległościowa nie służyła zaangażowaniu naukowemu Adama. Aby ubiegać się o przyjęcie na filologię polską, na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego, musiał uprzednio zdać eksternistyczną maturę filologiczną. Wybrał gimnazjum filologiczne w Podgórzu (obecne IV Liceum Ogólnokształcące). Mimo że przebywał w Krakowie od 1909 roku, udało mu się to dopiero w roku 1912. Wpis na studia uzyskał w roku akademickim 1912/191313. Warto zaznaczyć, że wkrótce po przyjeździe Adama do Krakowa, studia polonistyczne rozpoczął tu również jego młodszy brat, Leon. Co charakterystyczne, podobnie jak wielu ich rówieśników, którzy równie mocno zaangażowali się w prace niepodległościowe, obaj tych studiów nie ukończyli – po wybuchu I wojny światowej aktywnie włączyli się w prace wojskowe prowadzone przez Józefa Piłsudskiego, Polską Organizację Wojskową i Legiony Polskie. Również po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ani Adam, ani Leon Kocowie nie zdecydowali się na powrót na studia i kontynuowali karierę wojskowo-polityczną w pierwszym, i wojskową w drugim przypadku (zresztą na wyraźny rozkaz marszałka Józefa Piłsudskiego). Ponownie zagadnienia związane z Suwalszczyzną pojawiły się w życiu Adama Koca już w Polsce niepodległej. Adam Koc widział zagrożenie, jakie wiązało się z obecnością wojsk Ober-Ostu na obszarze byłej Kongresówki oraz żądaniami litewskimi, zmierzającymi do przyłączenia obszarów Suwalszczyzny do nowo powstałego państwa. By przeciwdziałać tym tendencjom, jeszcze jako komendant Komendy Naczelnej nr 1 POW, zdecydował o wysłaniu na sporne obszary ppor. Adama Rudnickiego – późniejszego bliskiego współpracownika w wojsku – który otrzymał zadanie odbudowy i reorganizacji miejscowych struktur POW14. Już jako oficer II Oddziału, w 1919 roku "celem montowania tam akcji politycznej i wojskowo-dywersyjnej", skierował na Suwalszczyznę Tadeusza Katelbacha z Towarzystwa Straży Kresowej15. Osobiście Koc również był zaangażowany w wyzwolenie swoich rodzinnych stron. W październiku 1920 roku, w przededniu "buntu" gen. Lucjana Żeligowskiego, zajmował się… dezinformowaniem komisji Ligi Narodów oraz komisji litewskiej w Oranach16. W II Rzeczypospolitej Adam Koc niejednokrotnie dawał dowody przywiązania do Suwalszczyzny. Wiemy o jego uczestnictwie w pracach Zrzeszenia Suwalczan. Brał między innymi udział w zjeździe suwalczan we wrześniu 1934 roku, podczas którego odsłonięto pomnik poległych podczas powstania sejneńskiego17. Jednocześnie utrzymywał z suwalczanami bardzo bliskie relacje. W mieszkaniu jego brata, płk. Leona Koca, odbywały się regularne, coroczne spotkania wspomnieniowe "Suwalszczaków − kolegów ze szkoły, studiów, wojska"18. W 1935 roku Adam Koc został wybrany do Sejmu IV kadencji (po roku zrezygnował z mandatu) z okręgu obejmującego powiaty suwalski, augustowski oraz sokólski19. Starał się również, by informacje na temat jego rodzinnych stron od czasu do czasu gościły na łamach "Głosu Prawdy", którego przez krótki okres był redaktorem naczelnym. Poruszana przy tej okazji tematyka mogła niejednokrotnie budzić pewne zdziwienie...20. Obowiązki, jakie w okresie II Rzeczypospolitej Adam Koc wziął na siebie (lub częściej był nimi obarczany) nie pozwalały mu na trwały powrót w rodzinne strony. Być może miał nadzieję, że na starość powróci do Suwałk. Niestety, nie było mu to dane. 11 września 1939 roku wyjechał z Polski, by organizować kredyty wojenne dla rządu polskiego. Podobnie jak wielu suwalczan, po wojnie nie wrócił już do kraju21.
|