AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE
Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę... |
Artur Ochał
Nieznany epizod powstania sejneńskiego w 1919 roku w świetle dokumentów żandarmerii Korpusu Ochrony Pogranicza
Powstanie sejneńskie 1919 roku było jednym z niewielu polskich zrywów niepodległościowych zakończonych powodzeniem. Mimo to, historia tych wydarzeń nie jest szerzej znana. W okresie międzywojennym ukazało się jedynie kilka artykułów oraz relacji i wspomnień uczestników powstania (między innymi Adama Rudnickiego i Tadeusza Katelbacha 1). Natomiast w powojennej historiografii powstanie sejneńskie, jako „niesłuszne” ze względów politycznych, zostało prawie całkowicie przemilczane. Dopiero w latach osiemdziesiątych minionego wieku pojawiły się pierwsze – wypełniające tę lukę – opracowania dotyczące wydarzeń na Suwalszczyźnie w latach 1918−1920. Do grona historyków zajmujących się historią powstania należy zaliczyć między innymi: Sławomira Cenckiewicza, Piotra Łossowskiego, Tadeusza Mańczuka, Tadeusza Radziwonowicza i Krzysztofa Skłodowskiego 2. Należy wspomnieć, że historia tego zrywu stanowi jedną z trudniejszych kart w dziejach niepodległej Polski. Powstanie osiągnęło swój cel militarny i polityczny, jakim było wytyczenie korzystnej granicy polsko-litewskiej na Suwalszczyźnie, ale jego konsekwencją były nie tylko napięte stosunki polityczne pomiędzy Rzeczpospolitą i Republiką Litwy, lecz także podziały narodowościowe, jakie uwidoczniły się wśród mieszkańców Sejneńszczyzny. Sam przebieg przygotowań Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) i działań powstańczych, w mniejszym lub większym stopniu, został już przedstawiony w opra- cowaniach wymienionych historyków, stąd celem niniejszego artykułu jest jedynie ukazanie jednego z nieznanych (lub mało znanych) epizodów powstania. Konieczne jest jednak przybliżenie sytuacji w Sejnach, w której doszło do opisanych niżej wydarzeń. W dniach 23 i 24 sierpnia 1919 roku, w wyniku zbrojnych działań powstańczej grupy POW „Sumowo”, dowodzonej przez pchor. Wacława Zawadzkiego (ps. „Rózga”), zostały zajęte Sejny i pobliskie miejscowości, w których rozbrojono lub wyparto żołnierzy litewskich. Powstańcy, w oczekiwaniu na regularne jednostki Wojska Polskiego (41. Suwalski Pułk Piechoty), kontynuowali rozbrajanie litewskich placówek wojskowych na linii rzeki Czarnej Hańczy i Kanału Augustowskiego. Umacniali również swoje pozycje na przedpolach miasta i utworzyli zaczątki polskiej administracji. W nocy z 24 na 25 sierpnia, około godziny 4.30 cztery kompanie wojska litewskiego, wsparte przez kilka oddziałów szaulisów (strzelców) i oddział niemieckich ochotników, rozpoczęły atak na Sejny. Litwini, dominujący liczebnie, posiadający znaczną przewagę w broni maszynowej i wyposażeni w dużą ilość granatów ręcznych (działających demoralizująco na niezaprawionych w walce powstańców), po dwugodzinnej walce zdołali przełamać opór polskich obrońców. Oddziały powstańcze zostały wyparte do rynku, skąd podwodami i pieszo wycofały się w kierunku Krasnopola. Na jednej z ulic poległ w rozpaczliwej walce, dowodzący obroną miasta pchor. Wacław Zawadzki (awansowany pośmiertnie na ppor.). Powstańcy po zorganizowaniu się, o godzinie 9.00 rozpoczęli kontratak, między innymi oskrzydlając miasto oddziałem kawalerii. Po zaciętych walkach, około godziny 11.00 odzyskali miasto, zastając w nim zwłoki dobitych rannych powstańców i zamordowanego polskiego aptekarza oraz obrabowane domy polskich mieszkańców. Dopiero wieczorem 26 sierpnia do Sejn wkroczyły pierwsze pododdziały 5. kompanii 41. Suwalskiego Pułku Piechoty. Po przybyciu kolejnych kompanii, żołnierze pułku i powstańcy odparli powtórne litewskie uderzenie na Sejny w dniu 28 sierpnia. Wojska litewskie wycofały się poza tzw. linię Focha, która została ustalona jako linia rozgraniczenia sił polskich i litewskich 3. Niniejszy artykuł został oparty o niepublikowane dokumenty archiwalne żandarmerii Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP), znajdujące się w Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie. Materiał źródłowy w tym wypadku jest dość nietypowy, gdyż stanowią go głównie protokoły przesłuchań świadków (między innymi uczestników powstania) uzyskane przez żandarmów KOP w 1933 roku, a więc 14 lat po opisanych wydarzeniach. W miejscu tym warto wyjaśnić, że żandarmeria KOP – oprócz zadań związanych z ochroną bezpieczeństwa formacji, takich jak służba garnizonowa i kontrolna na granicy, zabezpieczenie ćwiczeń i koncentracji KOP – prowadziła również dochodzenia w sprawach związanych z przestępstwami i wykroczeniami żołnierzy i oficerów, a także inne postępowania zlecone przez organa wojskowe i sądowe. Jedno z takich nietypowych postępowań, dotyczące jednego z epizodów powstania sejneńskiego, zostało zlecone Posterunkowi Żandarmerii przy Batalionie KOP „Sejny”. Mianowicie, w grudniu 1932 roku do Ministerstwa Spraw Wojskowych w Warszawie, wpłynęło odręczne pismo – zażalenie jednego z mieszkańców Sejn − o poniższej treści (zachowano oryginalną pisownię):
Ministerstwo Spraw Wojskowych 4
Mieszkańca miasta Sejn Powiatu Suwalskiego Lejby Pieniawskiego
Zażalenie
Mieszkaniec miasta Sejny, Josiel Szyryn, jak szpieg litewski w czasie oswobodzenia ziemi Sejnejskiej w roku 1918 od litwinów przez organizację powstańczą, jako patrijota litewskiej narodowości, ukłaniając się od wojskowości, ze swoich budowli strzelał do organizatorów Polskich, widząc że go zauważyli, sam uciekł na Litwę, gdzie przebył do roku 1929, dowiedziawszy się, że ojciec go umarł, powrócił do Sejn [słowo nieczytelne – A.O.] matkę swoją zachwycił cały majątek, gdy zarządzono go do P.K.U. 5 w Suwałkach dla odbycia wojskowości, przedłożył dowody zmarłego brata swego, że to on odbył wojskowość i chlubi się że chociaż kosztowało mu 200 dolary, lecz oszukał Rząd i Władzę Wojskową, należy tyż do związku komunistycznego, jemu pomagali we wszystkim tyż mieszkańcy miasta Sejny Jankiel Danto i Jedwabny młody, co wszystko stwierdzą świadkowie Chyła organizatorowie powstańce, mieszkańcy miasta Sejny, Antoni Sertel, Konstanty Kuczyński, Stanisław Kołakowski, Wincenty Bućkun i Alfons Kunicki. Wobec powyższego uprzejmie proszę przychylnego rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wojskowych o przeprowadzenie w tej sprawie należytego dochodzenia przez Żandarmerję Wojskową i po zbadaniu wskazanych wyżej świadków oskarżonych Josiela Szyryna za szpiegostwo na rzecz litwinów i fałszywe ukrycie se od wojskowości, a jankiela Danto i Jedwabnego za pomoc mu w tem pociągnąć do należytej odpowiedzialności.
+++ Pieniawski
Jak wynika z treści pisma, jego autor posługujący się nazwiskiem „Lejba Pieniawski”, zarzucał mieszkańcowi Sejn, Joselowi Szyrynowi, popełnienie poważnych przestępstw: zdradę i szpiegostwo na rzecz Litwy w czasie powstania sejneńskiego (mylnie datowanego na 1918 rok) oraz przekupstwo i uchylanie się od służby w Wojsku Polskim. Tak poważne oskarżenia nie mogły zostać zlekceważone, stąd zgodnie z intencją autora, w grudniu 1932 roku, pismo zostało skierowane do organu śledczego ministerstwa, to jest Żandarmerii Wojskowej. Dowódca Żandarmerii ppłk Felicjan Plato-Bałaban w dniu 31 grudnia 1932 roku, zgodnie z właściwością terytorialną, zlecił przeprowadzenie dochodzenia Dywizjonowi Żandarmerii KOP, którego jeden z posterunków (Posterunek Żandarmerii przy Batalionie KOP „Sejny”) miał siedzibę w Sejnach. Posterunek ten wchodził w skład Plutonu Żandarmerii przy Brygadzie KOP „Grodno”, który miał nadzorować sprawę i koordynować współdziałanie z innymi służbami. W związku z podejrzeniami o szpiegostwo, pierwsze czynności o charakterze kontrwywiadowczym zostały zlecone Placówce Wywiadu KOP nr 1 „Suwałki”, kierowanej przez kpt. Mariana Czesława Bajerleina. Na początku lutego „źródło konfidencjonalne” wywiadu KOP, potwierdziło wrogie nastawienie wzmiankowanego Josela Szyryna w 1919 roku do sejneńskiej akcji POW oraz to, że donosił Litwinom o polskich poczynaniach w mieście. Ustalono też, że brat podejrzanego − Szmerko Szyryn − walczył w szeregach litewskich przeciwko powstańcom. W dniu 23 sierpnia (?), w trakcie zajmowania Sejn, z domu Szyrynów przy ul. 3 Maja padły strzały w stronę powstańców. Nie ustalono jednak kto strzelał, gdyż po zajęciu miasta i wdarciu się do domu, był w nim tylko Josel Szyryn, który wyjaśnił, że strzelał jego brat, który uciekł wraz z litewskim wojskiem. Odnośnie drugiego z zarzutów, źródło agenturalne potwierdziło, że w czasie mobilizacji w 1920 roku, Josel Szyryn podlegał poborowi i został uznany za zdolnego do służby wojskowej. Następnie wcielono go do pułku w Suwałkach i umieszczono w koszarach 41. pułku piechoty, skąd jednak zbiegł na Litwę. Aż do 1926 roku miał przebywać w Olicie, gdzie pracował jako robotnik leśny. Z lęku przed karą za dezercję obawiał się powrotu do Polski. W Sejnach pozostał w tym czasie jego ojciec, Nisel Szyryn, zamożny kupiec 6, właściciel dwóch kamienic i kilku domów drewnianych. Kierownik placówki kpt. Bajerlein, w piśmie z 13 lutego 1933 roku do dowódcy plutonu żandarmerii KOP w Grodnie 7, oprócz uzyskanej informacji wskazał świadków, którzy mogli potwierdzić procesowo uzyskane informacje. Dopiero w oparciu o ustalenia konfidencjonalne, w marcu 1933 roku, kpt. Emil Bukała, dowódca Plutonu Żandarmerii przy Brygadzie KOP „Grodno”, polecił posterunkowi w Sejnach przeprowadzenie dochodzenia „w sprawie anonimowego doniesienia na mieszkańca m. Sejn niejakiego Szyryna Josela” 8. Czynności śledcze przeprowadzone zostały pod kierunkiem st. wachm. Franciszka Korbeckiego, dowódcy posterunku. Przesłuchani zostali między innymi uczestnicy powstania sejneńskiego w 1919 roku: Wincenty Bućkun, urodzony w 1894 roku, krawiec, zamieszkały w Sejnach, ul. Piłsudskiego 22; Antoni Sertel, urodzony w 1891 roku, szewc, zamieszkały w Sejnach, ul. 3 Maja 25; Jan Waszkiewicz, urodzony w 1908 roku, zamieszkały w Sejnach; Stanisław Kułakowski, urodzony w 1901 roku, murarz, zamieszkały w Sejnach, ul. 3 Maja 12; Wincenty Auron, urodzony w 1891 roku, kowal, zamieszkały w Sejnach, ul. Grodzka 2; Piotr Cywiński, urodzony w 1896 roku, robotnik, zamieszkały w Sejnach, ul. Piłsudskiego; Wacław Łejmel, urodzony w 1898 roku, rolnik zamieszkały w Wigrańcach; Franciszek Grabowski urodzony w 1897 roku, robotnik, zamieszkały w Sejnach, ul. Piłsudskiego 10. Większość z nich z przekonaniem zeznała, że podczas walk w dniu 25 sierpnia 1919 roku na ul. 3 Maja, dom Szyrynów był jednym z litewskich punktów oporu, z którego prowadzono ostrzał do powstańców. Dalsze szczegóły tej walki zostały jednak różnie zapamiętane przez uczestników bitwy. Jeden ze świadków widział kogoś strzelającego z karabinu z bramy domu oraz że rzucono z niej granat, który eksplodował wśród powstańców. Inny świadek twierdził, że strzelano z poddasza z karabinu i właśnie stamtąd rzucono granat, który jednak nie wyrządził żadnych strat. Niektórzy słyszeli strzały z rewolweru, ale nie słyszeli strzałów z karabinu. Według świadka Wincentego Aurona, od kul tych miał zostać zabity jeden z powstańców. Większość z nich jednak nie widziała, kto strzelał z owego domu. Tylko świadek Wincenty Bućkun zeznał, że to Josel Szyryn strzelał z rewolweru do peowiaków i to on rzucił granat, który jednak nikogo nie zranił. Ciekawe jest także zeznanie Jana Waszkiewicza, który jako członek POW, w czasie bitwy przy ul. 3 Maja został pojmany przez Litwinów. Będąc w niewoli, widział uzbrojonego w karabin Josela Szyryna, towarzyszącego żołnierzom litewskim. Równie rozbieżne były zeznania świadków, dotyczące wydarzeń po ponownym zajęciu Sejn przez powstańców i żołnierzy 41. pułku piechoty. Niektórzy byli przekonani, że podejrzany Josel Szyryn zbiegł na Litwę wraz z wycofującym się wojskiem litewskim. Świadek Piotr Cywiński, zeznał jednak, że po zajęciu Sejn wśród powstańców rozeszła się plotka, że Josel Szyryn występował wrogo przeciwko nim. Na tej podstawie członkowie POW i żołnierze z 41. pułku piechoty przeprowadzili rewizję w jego domu. W jej trakcie stawiał opór i nie chciał dopuścić do przeszukania, a nawet miał złapać siekierę i rzucić się na jednego z żołnierzy, został jednak przez nich powstrzymany. Broni w domu nie znaleziono. Inny ze świadków zeznał, że był uczestnikiem rewizji, ale w domu był tylko „stary”, to jest Nisel Szyryn z żoną Diną, bez synów. Niektórzy świadkowie twierdzili, że podejrzany od razu zbiegł na Litwę i w obawie przed konsekwencjami pozostawał tam aż do 1929 roku. Natomiast świadek Wincenty Bućkun zeznał, że Josel Szyryn zniknął z Sejn wraz z wojskiem litewskim, ale wrócił po dwóch miesiącach. Warto zauważyć, że żadnemu ze świadków nie były znane fakty świadczące o jego szpiegostwie na rzecz Litwinów. W zakresie drugiej grupy zarzutów skierowanych do Josela Szyryna, to jest uchylania się od służby w Wojsku Polskim, zeznania świadków były również rozbieżne. Kilku potwierdziło, że podczas mobilizacji na wiosnę 1920 roku stawał on przed komisją poborową w Sejnach i został uznany za zdolnego do służby wojskowej. Świadek Wacław Łejmel zeznał, że po poborze, razem z Joselem Szyrynem przebywał w suwalskich koszarach 41. pułku piechoty. Szyryn miał być przydzielony do 66. pułku piechoty, lecz wcześniej zbiegł z Suwałk na Litwę i tam przebywał aż do 1928−29 roku. Inny świadek zeznał żandarmom, że Josel Szyryn po powrocie z Litwy w 1928−29 roku, stawał przed komisją wojskową w Suwałkach. Po powrocie miał mu powiedzieć, że nie chciał służyć w Wojsku Polskim, bo „tylko durne w wojsku służą, a on służyć nie będzie”, oraz że „mieć dolary w zębach to w wojsku się nie służy”. Przesłuchany został również Josel Szyryn, urodzony w 1895 roku, z zawodu handlarz i sklepikarz, podejrzany o „rzekomą i wrogą działalność przeciw POW”. Wyjaśnił, że w 1919 roku nie było go w Sejnach, gdyż jeszcze w 1918 roku został zabrany przez Niemców do prac przy budowie linii kolejowej w Kiejdanach na Litwie. Stamtąd zbiegł do Olity, a następnie do Liszkowa, gdzie ożenił się i prowadził sklep spożywczo-galanteryjny oraz handlował końmi. W czasie walk polsko-litewskich w Sejnach byli jego bracia Mejer i Szmyrko, którzy po ich zakończeniu wyjechali na Litwę. Młodszy − Szmyrko, mieszkał w Olicie i pracował przy wycince drzew, aż do wyjazdu w 1924 roku do Ameryki. To on wzywany był do służby w polskim wojsku. Starszy brat − Mejer, mieszkał w Serejach, ale zmarł w 1924 roku. W 1927 roku w Sejnach zmarł ich ojciec, pozostawiając niezabezpieczony majątek. Josel Szyryn − na listowną prośbę matki, mieszkającej w Ameryce i za zgodą starosty suwalskiego − w 1928 roku wrócił do Sejn, aby zająć się ojcowizną. Po powrocie przesłuchiwany był już przez policjantów i oficera KOP w podobnej sprawie. Po kilku miesiącach posterunkowy Nalepko z Sejn poinformował go o umorzeniu dochodzenia. Po powrocie z Litwy stawał również przed komisją wojskową w Suwałkach i został przeniesiony do rezerwy. Według przesłuchiwanego, te zarzuty to zemsta jego wrogów to jest Gieczki Edekimowicza i Sulrzyńskiego z Sejn. Jak trafnie ocenił kpt. Emil Bukała w swoim meldunku do dowódcy Dywizjonu Żandarmerii KOP, każdy ze świadków zeznał co innego i zeznania te z sobą się nie pokrywały: „jedni twierdzą, że Szyryn zbiegł na Litwę zaraz po skończonych walkach w roku 1919, drudzy zaś, że w roku 1920 stawał do poboru, a następnie zbiegł na Litwę. Dochodzenie wykazało, że w czasie walk z Litwinami obecni byli w Sejnach bracia Josela Szyryna, Mejer i Szmyrko i możliwe jest, że ci występowali wrogo przeciw POW. Możliwe również jest, że Szmyrko Szyryn, który miał lat 20 z obawy przed służbą wojskową zbiegł na Litwę i jego widział Karpowicz w Olicie”. Dochodzenie żandarmerii KOP nie doprowadziło do uzyskania jednoznacznego materiału dowodowego wobec Josela Szyryna. Sprawdzono, że na listach spisowych poborowych z 1920 i 1921 roku nie został on wykazany, a po powrocie do Polski w dniu 9 listopada 1928 roku stawał przed komisją w Suwałkach. Został wtedy uznany za zdolnego do służby wojskowej z kategorią „A”, ale ze względu na rocznik przeniesiono go do rezerwy. Potwierdzono także, że w 1928 roku por. Mieczysław Ługowski, oficer wywiadowczy 24. Batalionu KOP w Sejnach 9 wspólnie z policją państwową prowadził podobne dochodzenie. Na podstawie zebranych materiałów, zostało wtedy wniesione doniesienie do prokuratora wojskowego przy Sądzie Okręgowym w Suwałkach. Dochodzenie to, z powodu braku istotnych dowodów, zostało jednak umorzone. Żandarmi KOP przesłuchali ponadto mieszkających w Sejnach (w sąsiedztwie Josela Szyryna) dwóch braci Pieniawskich: 26-letniego Lejzera i 14-letniego Lejbę. Obaj stanowczo zaprzeczyli, że mieli jakikolwiek związek z donosem i nie wiedzieli nic w przed- miotowej sprawie. Porównano próby ich pisma, co potwierdziło, że to nie oni byli autorami skargi. Jak napisał kpt. Emil Bukała, „rzekomy PIENIAWSKI podpisał się krzyżykami – dowodzi nadużycia cudzego nazwiska, gdyż żydzi krzyżykami się nie podpisują”. W zachowanych dokumentach brak jest wzmianek o dalszym postępowaniu w docho- dzeniu. Można się jednak domyślać, że podobnie jak poprzednie, zostało ono umorzone ze względu na brak jednoznacznych dowodów winy Szyryna. Chociaż, bezsprzecznie, intencją autora donosu była swoista próba „rozliczenia z przeszłością”, czym innym jest przekonanie o czyjejś winie, a czym innym jej udowodnienie. Dziwić nie powinien brak spójności w zeznaniach świadków, pamiętać bowiem trzeba, że w trakcie walki żaden z nich nie zwracał uwagi na szczegóły ważne dla dochodzenia. Po upływie ponad 13 lat wiele z nich uległo zapomnieniu lub zatarciu. Można przypuszczać, że część z nich zostało także zniekształconych przez pogłoski, jakie szerzyły się w okresie powojennym. Chociaż ustalenie przebiegu wydarzeń historycznych nie było celem dochodzenia, na podstawie zebranych materiałów dowodowych przyjąć można jako pewne, że budynek Szyrynów odegrał pewną rolę w walkach polsko-litewskich 1919 roku. Ze względu na niezgodność w zeznaniach, można jedynie snuć przypuszczenia, co do faktycznego przebiegu tego powstańczego epizodu. Być może strzelających było dwóch lub trzech: jeden strzelający z bramy domu, a drugi z poddasza? Być może strzelającymi byli wszyscy bracia Szyrynowie, którzy – widząc przewagę wojsk litewskich – przyłączyli się do walki po ich stronie? Trudno bowiem przypuszczać, że żołnierze litewscy w czasie ataku wiedzieliby, że właśnie ten dom należy do ich sympatyków i można z niego prowadzić dogodny ostrzał. Założenie, że Szyrynowie strzelali do członków POW, tłumaczyłoby ich późniejszą ucieczkę na Litwę i życie na emigracji w trudnych warunkach, mimo znacznej zamożności ojca. Można również przypuszczać, że po zajęciu miasta przez powstańców i żołnierzy 41. pułku piechoty, mogły mieć miejsce dwa spontaniczne przeszukania domu Szyrynów. Podczas jednego z nich w domu był Josel Szyryn, który po rewizji, wobec rozchodzących się plotek związanych z zamordowaniem rannych powstańców, obawiając się o swoje życie, uciekł na Litwę. Podczas drugiego przeszukania byli już tylko rodzice podejrzanego. Należy zwrócić uwagę, że tak w donosie, jak i w materiałach dochodzenia żandarmerii KOP, nie ma żadnych wątków antysemickich lub choćby wzmianki, dotyczącej narodowości i wyznania Josela Szyryna (z wyjątkiem danych w protokole jego przesłuchania). Zresztą sam anonimowy autor opisał go jako „patriotę litewskiej narodowości”. Można więc uznać, że w okresie tym liczyła się jedynie przynależność do (lub opowiedzenie się po stronie) narodowości polskiej lub litewskiej, a kwestie wyznaniowe miały charakter drugorzędny i w zasadzie nie odgrywały znaczącej roli. Materiały dochodzenia żandarmerii KOP, mimo że zebrane po upływie dłuższego czasu, mają duże znaczenie dla historii powstania sejneńskiego. Ukazują nieznane (lub mało znane) realia tego zrywu. Jak wynika z nich, zagrożeniem dla sejneńskich powstańców POW były nie tylko przeważające liczebnie wojska litewskie (wspierane przez oddziały ochotników), lecz także uzbrojeni prolitewscy mieszkańcy Sejn. Doskonale znając teren, poruszając się w nieskrępowany sposób po mieście, mieli oni możliwość rozpoznania sił i pozycji powstańczych, a przekazując je wojskom litewskim spowodowali ich atak10. Jak widać na przykładzie braci Szyrynów, mogli też wspierać zbrojnie litewskie natarcie w chwilach militarnej przewagi nad powstańcami. Nic więc dziwnego, że po litewskich gwałtach i morderstwach popełnionych w Sejnach, kilku prolitewsko nastawionych mieszkańców, w obawie przed karą wybrało emigrację, a tylko niektórzy z nich (między innymi Josel Szyryn) po upływie kilku lub kilkunastu lat zdecydowali się na powrót. Jak wskazują zachowane materiały dochodzenia żandarmerii KOP oraz akta spraw rozpatrywanych przez Sąd Okręgowy w Suwałkach11, w stosunku do niektórych powracających wszczynane były dochodzenia o szpiegostwo na rzecz Litwy, jednak z powodu braku wystarczających dowodów tylko nieliczne z nich kierowane były do władz sądowych.
|