AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE
Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę... |
Jarosław Szlaszyński
Dzieje oświaty w Augustowie do wybuchu drugiej wojny światowej cz.1 z 2
1. Początki szkolnictwa w Augustowie
W okresie Rzeczypospolitej Obojga Narodów za organizację oświaty w mieście odpowiedzialna była parafia, zaś personalnie zarządzający nią proboszcz. Pierwsza parafialna szkoła elementarna w Augustowie została założona najprawdopodobniej w pierwszych latach drugiej połowy XVI wieku tuż po ustanowieniu parafii i erygowaniu miasta 1. Budynek szkolny, zlokalizowany na Poświętnym, został zniszczony w czasie potopu szwedzkiego w 1656 r., podobnie jak inne budynki parafialne i kościół. Opis miasta z 1661 r. ani o szkole ani też o innych instytucjach miejskich nic nie wspomina 2. Jeszcze w 1700 r. budynek szkolny nie był odbudowany 3. Źródło z 1739 r. wzmiankuje już o szkole, umieszczonej jednak w domu prywatnym 4. Wyjątkowo trudne warunki życia mieszkańców w okresie wojen i klęsk elementarnych w drugiej połowie XVII i w początkach XVIII wieku miały negatywny wpływ na funkcjonowanie szkoły jako instytucji. Nic więc dziwnego, że nie tylko zwykli mieszkańcy, lecz także miejscy notable często podpisywali się trzema krzyżykami, jak choćby burmistrz Maciej Zaskowski w 1662 r. 5. Także w późniejszym okresie podpisywanie się tym sposobem było dość częste. Umiejętność pisania i charakter pisma, z braku innych dowodów, można traktować jako podstawowe kryteria wykształcenia w okresie staropolskim. Podpis wielu był niewyrobiony, świadcząc o ich niskim poziomie wykształcenia, wynikającym z niezbyt sprawnego działania szkoły i nie przykładania wagi do zdobywania sztuki pisania i czytania oraz w ogóle wiedzy. Pewna poprawa w tym względzie nastąpiła dopiero w XVIII wieku. W 1746 r. wszyscy miejscy notable umieli pisać, min. Paweł Broziewski – landwójt, Piotr Jedliński, Jakub Chyliński, Kazimierz Goworowski i Marcin Zieliński – burmistrzowie 6. Warto podkreślić, że wówczas burmistrz Piotr Jedliński miał podpis wyrobiony, podobnie Kazimierz Giciewski, także w 1760 r. burmistrz Józef Zieliński. Ciekawostką jest fakt, że w 1760 r. ładny, wyrobiony podpis pod dokumentem złożyła Kazimierowa Zaskowska 7. Niski poziom organizacji oświaty w mieście i słaby poziom wykształcenia poświadczają źródła pośrednie. W procesie miasta z ekonomią grodzieńską w ostatniej ćwierci XVIII wieku, funkcjonariusze ekonomii wytykali, że miasto „edukacji, szkół (...) nie ma”, zaś mieszczanie są „ciemni” 8. Lepsze czasy dla augustowskiej oświaty nastąpiły dopiero pod koniec trzeciej ćwierci XVIII wieku, gdy tuż po 1771 r. na szkołę „zaraz po objęciu tego beneficium wyznaczył budynek na jurydyce swojej teraźniejszy pleban” t.j. ksiądz Łukasz Franciszek Matusiewicz 9. Jego troska o sprawy oświaty zbiegła się w czasie z działaniami reformującymi system edukacji, podjętymi przez Komisję Edukacji Narodowej10. Ożywienie działania szkoły sprawia, że także informacje o niej są pełniejsze. Z tego okresu znamy liczbę uczących się dzieci. W 1777 r. do szkoły parafialnej uczęszczało 9 dzieci szlacheckich i 25 miejskich oraz chłopskich, zaś w 1782 r. 5 szlacheckich, 10 miejskich i 15 wiejskich11. W 1784 r. r. było 4 uczniów stanu szlacheckiego „na gramatykach”, 20 miejskich uczących się początków czytania i 8 chłopskich „na elementarzach uczących się ”. Harmonogram nauki wyznaczał kalendarz prac polowych. Uczniowie „szkoły swoje zaczynają po nowym roku, a kończą w półpościu, iak prędko śnieg po polach zginie zaraz rodzice rozbierają do posług swoich gospodarskich" . Zajęcia trwały od godziny ósmej z rana do czwartej po południu. Wykładano początki dobrego pisania i czytania, katechizm, zasady gramatyki polskiej i łacińskiej i początki arytmetyki12. Niewiele wiemy o nauczycielach, ich wykształceniu i umiejętnościach pedagogicznych. W 1784 r. nauczycielem był Feliks Mrówczyński: „weteran do dawania początków nauk jest zdatny, charakter ma ani dobry ani zły, częścią na wikcie plebańskim, a częścią miejskim, zapłaty od każdego spodziewa się, jak zgodził, po złotych dwa"13. Zachowały się tylko bardzo ogólne informacje obrazujące wyniki nauczania. W 1794 r. na 23 uczniów uczonych przez kolejnego nauczyciela Adama Pachuckiego do wyróż- niających się należeli Jan i Paweł Mańkowscy, Jakub Markowski, Piotr Rukść, J. Łukawski, Michał Ciszewski, Rafał Dąbrowski i Wawrzyniec Chyleński (czytali bardzo dobrze), Tomasz Marcinowski, Kazimierz Hołdziejewski i Gabryel Zieliński czytali dobrze, zaś pozostałych 12 uczniów „słabo i tępo”14. Mimo zwiększenia się liczby umiejących czytać i pisać w końcu XVIII wieku, wielu jednak było, zwłaszcza starszych wiekiem, także wśród elity miejskiej, nie posiadających tej sztuki15. Analizując problem można zauważyć pewne rodzinne tendencje do zdobywania wiedzy, np. w rodach Jedlińskich, Zielińskich, Goworowskich, Broziewskich, później Korzunowskich i Truszkowskich16. Osobami, które ze względu na uprawianą profesję bezwzględnie musiały legitymować się pewnym wykształceniem, przynajmniej sztuką biegłego czytania i pisania, byli wójt, landwójt, proboszcz, pisarz miejski i wójtowski oraz pisarz komory celnej. Stanowili oni ówczesną miejscową protointeligencję. Źródła wspominają o nielicznych uczniach udających się do „szkół publicznych". Właściwie jedyna droga do zdobycia szerszej wiedzy, awansu społecznego i szacunku ówczesnych prowadziła przez „wstępowanie do habitu”, głównie do pobliskiego zakonu kamedułów. Rzadziej, z racji większych kosztów, wybierano seminarium, na księdza parafialnego wykształcił się Andrzej Korzunowski, ur. w 1762 r.17. Sporadycznie spotykamy augustowian wśród studentów. Z 1734 r. mamy informację o Macieju Korzunowskim, studencie Akademii Wileńskiej18, później w 1787 r. dowiadujemy się o Michale Talarzewskim, studiującym medycynę w Akademii Krakowskiej19. W 1792 r. „do szkół” uczęszczał Ksawery Łukawski, który wspierał finansowo także nauki swego brata Andrzeja Antoniego Radwana Łukawskiego. W 1798 r. do szkoły średniej w Sejnach uczęszczali Onufry i Ignacy Truszkowscy oraz Stanisław Chełmiński20. Dostęp do szkół wyższych był ograniczony ich brakiem w okolicy, brakiem tradycji w zdobywaniu wykształcenia i znacznymi kosztami kształcenia.
2. Oświata w okresie zaborów
Po upadku państwa polskiego, w okresie Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego aż do 1864 r., szkoła elementarna związana była w dalszym ciągu z parafią. Opiekę nad nią sprawował dozór szkolny składający się z proboszcza, burmistrza i ławnika. Nadzór nad oświatą w państwie wykonywała Komisja Rządowa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Nadal nie zdołano wprowadzić przymusu szkolnego i oprzeć oświaty na funduszach państwowych. Wyraźnie podniosła się natomiast frekwencja, w 1821 r. uczyło się w niej 90 uczniów, w 1829 r. 128 dzieci, w 1839/40 naukę pobierało 135 chłopców i 25 dziewcząt, w tym 4 szlacheckie, w 1844 r. 161 chłopców i 64 dziewczęta, w następnym roku 154 chłopców i 56 dziewcząt, w tym 5 dzieci szlachty i 16 urzędników, wojskowych – 17, mieszczan 171, w 1845 r. 143 uczniów i 58 uczennic, w 1846 r. 152 chłopców i 80 dziewcząt, w 1850 r. 220 dzieci21. Wobec braku materiałów archiwalnych nie znamy, niestety, wyników nauczania. Wiemy jedynie, że w 1850 r. wyróżniono nagrodami 25 uczennic i 53 uczniów, którzy stanowili aż 33% wszystkich uczących się22. Corocznie w budżecie szkoły przeznaczano niewielkie kwoty na nagrody. Nadal problemem utrudniającym pracę szkoły było angażowanie dzieci do zajęć gospodarskich. O Mikołaju Mosiewiczu nauczyciel wyrażał się bardzo pochlebnie, „pilny, zdatny, lecz jednocześnie zauważał, że był „odrywany przez rodziców”. Szczególnie„w drugim półroczu letnim zwiększa się liczba odrywanych do gospodarstwa” uczniów zanotował Jabłkowski23. W 1845 r. na 5035 mieszkańców miasta czytać i pisać umiało 1561 osób (31%), zaś tylko czytać 1159 ludzi (23%). Pod względem narodowości sztukę czytania i pisania posiadło 1015 chrześcijan (65%) i tylko 546 żydów. W zakresie płci zdecydowaną przewagę mieli mężczyźni - 1325 osób i 236 kobiet, czyli zaledwie 15%. W dwa lata później źródło podaje, że wykształcenie "wyższe", czyli więcej niż elementarne, miało 43 mężczyzn i 17 kobiet chrześcijańskich oraz 13 żydów24. W szkole pracował tylko jeden nauczyciel, najczęściej z żoną, uczącą młodzież żeńską manier, gotowania i robót ręcznych. Do 1819 r. nauczycielem był Faustyn Jabłkowski25 z żoną, po nim krótko, jest wzmiankowany w 1822 r., Walenty Kassyna26, następnie do 1842 r. Stanisław Bruliński27 również z żoną, i do reformy szkolnej Benedykt Ancewicz28, któremu pomagała Józefa Rudzińska zatrudniona „do wykładu nauk i robót dla dzieci płci żeńskiej”. Trudno dziś jednoznacznie ocenić kwalifikacje teoretyczne i przygotowanie pedagogiczne nauczycieli. W 1826 r. pedagog Teodor Jerzy Jarmułowicz z Goniądza, ubiegający się bez powodzenia o posadę nauczyciela w Augustowie, pisał o sobie, że jest biegły „w religii i historii, w czytaniu języka polskiego i rosyjskiego, w kaligrafii polskiej i ruskiej, w jeografii, w arytmetyce, ogrodnictwie, gospodarstwie wiejskim, w gramatyce polskiej, łacińskiej i ruskiej, w deklamacji oraz rysunkach map jeograficznych" , zaś żona jego umie uczyć „panienki obywatelskie wszystkich robót kobiecych - jakie tylko są”. Ponieważ nie został on zatrudniony, można wnosić, że przygotowanie miejscowego pedagoga było lepsze lub przynajmniej takie samo. Zarzuty, że augustowski pedagog nie był "czynny" w swych obowiązkach i że „żaden z uczniów w przeciągu czasu exystencji Pana Brulińskiego nauczyciela nie powziął kreacji losu swego w edukacji”, nie były prawdziwe. W rzeczywistości mieszczanom chodziło o to tylko, żeby nie płacić większej składki na utrzymanie pedagoga29. Szkoły nie dysponowały własnymi lokalami i z konieczności musiały się tułać po wynajętych pomieszczeniach. Wybudowany w czasach pruskich dom murowany z prze- znaczeniem na szkołę na ulicy Poświętnej ciągle znajdował "ważniejszych lokatorów", których stać było na płacenie znacznych kwot z tytułu dzierżawy30. W 1818 r. ulokował się w nim "lazaret dla wojsk rosyjskich", potem sąd pokoju, wreszcie w 1850 r. „maysternia woyskowa dla pułku księcia smoleńskiego”31. Szkoła mieściła się w pomiesz- czeniach wynajmowanych najpierw od Jana Wuki i wdowy Szymonowej Trockiej, potem w domach Jana Truszkowskiego i Jana Kumpfa, wreszcie w domach Chylińskich, Stanisława Sadowskiego, Abrama Lewenthala, Jana Prusko i Teofila Wróblewskiego32. Utrzymanie oświaty należało do obowiązków miasta. W 1835 r. przeznaczyło ono na ten cel 1474 złote 1 grosz. Na fundusz oświatowy składały się: dotacja w wysokości 400 złotych otrzymywana z Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych, 300 złotych miasto uzyskiwało z dzierżawy budynku szkolnego, zaś 774 złote 1 grosz pochodziło ze składki rozłożonej na mieszkańców. Co jakieś czas wykonywano w wynajętych pomieszczeniach remonty i dokonywano zakupu niezbędnych mebli, pomocy szkolnych i książek, np. w 1832 r. przeznaczono na te cele 756 zł 15 gr, w 1840 r. na reperację domu oraz wykonanie ławek, a także zakup papieru i książek 50 zł, w 1853 r. na remont szkoły wydano 822 ruble 14 kopiejek33. Gros środków pochłaniało uposażenie nauczycieli. W 1818 r. nauczyciel pobierał 800 złotych rocznej pensji, zaś jego żona połowę tej sumy. Począwszy od 1821 r., uposażenie zaczęto wypłacać miesięcznie. W 1839/40 roku pensja nauczyciela wynosiła rocznie 900 zł, przy budżecie szkoły w wysokości 1376 zł. Wysoka pozycja materialna nauczyciela uległa pogorszeniu z chwilą, gdy w 1832 r. Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych, Duchownych i Oświecenia Publicznego zmieniła system wynagradzania, przeznaczając 400 złotych „w etacie miasta” oraz 500 złotych pochodzących ze składki obywatelskiej. Pierwsza pensja miała być wypłacana miesięcznie, zaś druga po uiszczeniu składki przez obywateli, którzy w praktyce wyszukując najróżniejsze przeszkody, uchylali się od jej płacenia34. Tak więc nauczyciel mógł liczyć jedynie na pierwszą pensję, zaś drugą otrzymywał z opóźnieniem lub wcale. W 1834 r. z należnych mu zaległych 300 złotych zdołał wyegzekwować tylko 145 złotych 7 groszy, zaś w następnym roku nie dostał nic, a w 1841 r. tylko 400 złotych. Po wprowadzeniu rubla pensja nauczyciela wynosiła 135 rubli w 1843 r., 150 rubli w 1847 r., 194 ruble w 1855 r. i 225 rubli w 1864 r. Nadal występowały trudności z płatnością, w 1863 r. pedagog przez kilka miesięcy nie otrzymywał pensji z powodu rewizji kasy miejskiej35. Obok elementarnej szkoły miejskiej w 1838 r. funkcjonowała jeszcze szkoła rzemieślniczo-niedzielna36, która początkowo miała tylko uczniów 5, samych chłopców, 2 mieszczan i 3 stanu chłopskiego, następnie 12, potem „tylko uczniów najwyżej 17", lecz już w 1850 r. liczba uczących się w niej wzrosła aż do 117 osób, z tego 105 Żydów, co najlepiej świadczy o popularności tej formy kształcenia37. Nauczycielem był najpierw Wincenty Rutkowski, zaś później Benedykt Ancewicz38. Dawała ona niezłe rezultaty, gdyż augustowscy rzemieślnicy w większości legitymowali się umiejętnością czytania i pisania. Nauka zawodu odbywała się u majstrów39. Powodzeniem, także młodzieńców spoza Augustowa, cieszyły się lekcje śpiewów chóralnych, które dawali organiści miejscowego kościoła, najpierw Justyn Piasecki, po nim Jan Romanowski, zaś później Franciszek Dobecki40. Bogatsi i przykładający większą wagę do wiedzy rodzice zatrudniali prywatnych nauczycieli. W 1849 r. poczthalter Franciszek Fontana utrzymywał Maryę Till uczącą jego dzieci religii, języka francuskiego i muzyki, zaś pisarz magazynu solnego Fryderyk Szaciński wykupywał lekcje muzyki dla swoich dzieci u Honoraty Muszyńskiej. W 1854 r. u Berka Wilemberga, metra muzyki w Suwałkach, pobierał lekcje syn Józefy Szymankiewicz. Do śmierci w 1856 r. udzielaniem korepetycji trudniła się Franciszka Gumowska41. Tuż przed powstaniem styczniowym także Kajetan Ziemlewicz utrzymywał dla swych dzieci prywatnego nauczyciela Edwarda Dobrzelewskiego42. Możliwości edukacyjne augustowskiej młodzieży dotkliwie ograniczał brak szkoły średniej. W trakcie objazdu guberni augustowskiej przez dyrektora głównego Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych w grudniu 1845 r. mieszkańcy podali prośbę o uruchomienie w mieście Szkoły Powiatowej43. Niestety, została ona rozpatrzona negatywnie. Nieliczni przedstawiciele młodzieży, głównie synowie urzędników, pobierali naukę w suwalskim gimnazjum. W 1846 r. było w nim 6 uczniów z Augustowa, zaś w 1855 r. trzech: Tadeusz Żłobikowski, Zygmunt Korczakowski i Aleksander Jasiński. W szkole tej wiedzę zdobywał także Andrzej Piasecki44. Sporadycznie spotykamy augustowian też w innych ośrodkach kształcenia, np. w 1838 r. Romuald Truszkowski był klerykiem w seminarium warszawskim45. Mając świadomość ograniczenia dostępu do szkoły średniej, korzystając z reform Aleksandra Wielopolskiego, w imieniu mieszkańców ponownie wystąpił Kajetan Ziemlewicz, w swojej petycji datowanej 2 września 1862 r., stwierdzając, iż „oświata w słabym jest rozwinięciu”, postulował utworzenie czteroklasowej szkoły powiatowej, gdyż wszyscy z braku „funduszów muszą poprzestawać na szkole elementarnej”. Niestety, jego idea nie doczekała się realizacji, zaś on sam za udział w powstaniu styczniowym został zesłany na Syberię. Głębokie zmiany w zakresie szkolnictwa zaszły po upadku powstania styczniowego. Ukaz o szkołach początkowych w Królestwie Polskim z 11 września 1864 r. anulował reformy Aleksandra Wielopolskiego, zachowując jedynie swobodę wyboru religii. Przyjęto szereg rozwiązań mających służyć rusyfikacji oświaty. W 1867 r. został utworzony Warszawski Okręg Szkolny podporządkowany bezpośrednio Ministerstwu Oświaty w Petersburgu. W tym samym roku wprowadzono książki rosyjskie do szkół początkowych, zaś wybór nauczycieli zlecono naczelnikom dyrekcji naukowych, które pokrywały się z siecią powiatów. W 1872 r. wprowadzono obowiązek nauki języka rosyjskiego do szkół średnich, zaś od 1885 r. stał się on obowiązkowym językiem wykładowym w szkołach elementarnych Królestwa Polskiego. 25 maja 1874 r. wprowadzono nowy program nauczania i organizację szkół na wzór rosyjski, wprowadzono podział na szkoły początkowe, jedno i dwuklasowe miejskie, gminne i wiejskie. W Augustowie początkowo działały: szkoła początkowa o dwóch oddzielnych oddziałach dla chłopców i dziewcząt i jednoklasowa szkoła miejska, zaś w 1872 r. otwarto szkołę dwuklasową o pięcioletnim okresie nauczania. W 1865 r. zorganizowano szkołę prawosławną z dotacją rządu w wysokości 257 rubli46. System augustowskiej oświaty uzupełniała prywatna elementarna szkoła żeńska założona w 1866 r. i licząca w roku szkolnym 1869/70 13 dziewcząt.
Organizacja i liczba uczniów w augustowskich szkołach w drugiej połowie XIX w47
Ponadto w augustowskich przedmieściach funkcjonowały jednoklasowe szkoły w Żar- nowie (15 dzieci w roku 1869/70) i Biernatkach (30 dzieci w roku szkolnym 1869/70). W dalszym ciągu działała szkoła rzemieślniczo – niedzielna licząca 8 uczniów w 1869/7048. Odrębne szkolnictwo mieli Żydzi. W założonej w 1870 r. szkole żydowskiej 22 dzieci uczyli Berko Kopiejkin, potem Leyba Melcerzon, Jankiel Felszer, Dawid Robinsohn, Ilia Karliński i Izer Zimon. Oprócz szkoły żydowskiej funkcjonowały jeszcze chedery-szkółki prywatne. W 1890 r. w 22 chederach uczyło się 424 dzieci. Szkoły te prezentowały niski poziom ze względu na nauczanie języka hebrajskiego, niezbyt przydatnego w ówczesnych warunkach, zaletą zaś było to, że nauką obejmowały wszystkie dzieci49. Wybijającym się nauczycielem był Eliezer Icchok Szapiro50. W dalszym ciągu znaczny odsetek dzieci nie uczęszczał do szkół. W 1890 r. w Augustowie tylko 45 na 100 mieszkańców pobierało naukę. Wskaźnik ten był wyższy w Augustowie, niż w Suwałkach (20 na 100), Sejnach (27 na 100), Kalwarii (33 na 100) i Mariampolu (40 na 100), ale niższy, jeśli wierzyć dość zawodnej rosyjskiej statystyce urzędowej, niż we Władysławowie (67 na 100) i Wiłkowyszkach (87 na 100). Według ankiety z 1898 r. poza edukacją pozostawało jeszcze 312 dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Powodowało to, że nadal wielu nie posiadało nawet elementarnego wykształcenia. Według rosyjskiej statystyki w 1897 r. było w Augustowie 1920 mężczyzn i 233 kobiety piśmienne (54,1%) oraz 1325 mężczyzn i 509 kobiet niepiśmiennych, czyli aż 45,9%51. Brak szkoły średniej dotkliwie ograniczał możliwości kształcenia i awansu społecznego. Szkoła dwuklasowa nie dawała szerszych perspektyw, awans jedynie na poziomie Augustowa lub sąsiednich miast. Z miejscowych absolwentem tej szkoły był późniejszy kasjer Jan Warakomski52, Józef Justyn Chełmiński53, zaś spośród absolwentów bodaj największą karierę zrobił Stanisław Szczęsnowicz54 i Romuald Minkiewicz55. Droga do większej kariery, tak jak w przypadku braci Szczęsnowiczów, w dalszym ciągu wiodła przez najbliższe gimnazjum w Suwałkach. Augustowska młodzież, głównie ze względów finansowych, korzystała jednak z niego w niewielkim stopniu. Także zamożna młodzież żydowska, podobnie jak katolicy, kontynuowała naukę w gimnazjum w Suwał- kach, min. Chaim Rozental56 Akiwa Glikszteyn57, Nochim Warhaftik58. Studiowali tylko nieliczni, np. w 1879 r. Antoni Pożarowski na Uniwersytecie Warszawskim59. W dalszym ciągu najczęstszą drogą zdobycia wykształcenia i awansu było wstępowanie do stanu duchownego, który obrał min. Romuald Truszkowski60, Andrzej Piasecki czy bracia Szczęsnowiczowie, zaś później także szukano możliwości awansu w służbie wojskowej, do której wstąpił min. Piotr Bolesław Szczęsnowicz po ukończeniu medycyny na uniwersytecie w Dorpacie61. Na przełomie XIX i XX w. wśród chcącej kształcić się młodzieży popularność zyskało Seminarium Nauczycielskie w Wejwerach, w którym nauka była całkowicie bezpłatna wraz z utrzymaniem, podręcznikami i pomocami naukowymi oraz 50-procentową zniżką na przejazdy kolejowe. W 1905 r. uczyło się w nim 4 uczniów z Augustowa, wśród nich Piotr Halicki62, późniejszy burmistrz miasta w okresie międzywojennym oraz Konstanty Potapowicz63, inny augustowianin Wacław Krzewski ukończył prywatne seminarium nauczycielskie w Ursynowie64. Brak szkoły średniej w Augustowie i wysokie koszty kształcenia sprawiały, że władze miasta, jak i sami augustowianie nieustannie zabiegali od połowy XIX wieku o utworzenie w grodzie nad Nettą gimnazjum, pisząc prośby i petycje do władz. Zaowocowały one połowicznym sukcesem. W 1906 r. przeniesiono ze Skierniewic do Augustowa szkołę czteroklasową. Miała ona charakter niepełnej szkoły średniej, była nazywana progimnazjum. W tym samym roku Luba Jeremiejewa założyła 4-klasową szkołę prywatną dla dziewcząt prawosławnych, lecz utrzymała się ona tylko do 1911 r. Dążąc do dalszego rozwoju augustowskiej oświaty 5 grudnia 1910 r. magistrat Augustowa podjął uchwałę intencyjną w sprawie założenia męskiego gimnazjum klasycznego imienia Imperatorskiego Domu Romanowych 1613 - 1913, występując 20 stycznia następnego roku ze stosownym wnioskiem do Warszawskiego Generała Gubernatora. Może dziwić, iż władze miejskie za patrona szkoły wybrały dynastię carską, która uciskała naród polski. Włodarze Augustowa liczyli, iż wykazując uniżoność wiernopoddańczą przypodobają się władzom i uzyskają szybciej przychylną decyzję. Nie wiadomo, czy "chwyciła przynęta", czy też raczej z urzędowego obowiązku 20 września 1911 r. Warszawski Generał Gubernator zażądał od suwalskiego gubernatora informacji statystycznych, zwłaszcza dotyczących uczącej się młodzieży. Ze statystyki wynikało, iż w szkole czteroklasowej uczyło się 118 chłopców, w szkole jednoklasowej - 417 uczniów, zaś w żydowskich chederach - 236 chłopców i 36 dziewcząt. Szkoła żeńska prowadzona przez L. Jeremiejewą została zamknięta z powodu braku odpowiedniej liczby uczennic. W gimnazjach uczyło się z Augustowa zaledwie 18 młodzieńców: 12 w Suwałkach, 3 w Grodnie, 2 w Mariampolu i jeden w Łomży. Władze carskie zarzuciły pomysłodawcom, iż szkoły w Augustowie znajdują się „w złych, najmowanych domach”, także szkoła czteroklasowa, mimo iż w momencie jej przenosin do grodu nad Nettą władze zobowiązały się wybudować dla niej solidny budynek. Zwracano uwagę, iż projekt budynku gimnazjalnego nie miał sali gimnastycznej, specjalistycznych gabinetów, odpowiedniej biblioteki i toalet. Podkreślano, że miasto na utrzymanie przeznaczyło jedynie 3500 rubli na rok, podczas gdy trzeba było 19400 rubli; skąd wziąć więc resztę koniecznego funduszu, zapytywały władze centralne? W rezultacie Kuratorium Warszawskiego Okręgu Szkolnego uznało wniosek za bezzasadny, podkreślając na dodatek, iż „ jest to prośba nie biednych i nieoświeconych ludzi, lecz bogatych, chcących zatrzymać swoje dzieci w domu. Jeśli czegoś brakuje w Augustowie, to rzemieślniczej szkoły ”, brzmiała ostateczna konkluzja65. Działania na rzecz poprawy stanu oświaty próbowali podjąć we własnym zakresie przedstawiciele augustowskiej inteligencji, wykorzystując zelżenie ucisku po rewolucji 1905 r. 11 listopada 1906 r. odbyło się w Augustowie zebranie organizacyjne Koła Polskiej Macierzy Szkolnej przygotowane dzięki staraniom księdza Wincentego Nowickiego i Konstantego Świdy z Kolnicy. Rejent Antoni Raykowski wyjaśnił zebranym znaczenie i cel działania macierzy, do której akces zgłosiło 180 osób (30 z inteligencji, 8 chłopów i 142 mieszczan). Do wybranego wówczas zarządu weszli Konstanty Świda - prezes, Edmund Lipski - zastępca, Adam Halicki - sekretarz, ksiądz Złotkowski - skarbnik oraz jego zastępca lekarz Jan Jaworowski. Uchwalono, że „najpierwszą pracą koła będzie założenie szkoły początkowej oraz biblioteki przy niej i kursów dla dorosłych analfabetów". Zaczęto gromadzić fundusze, lecz nim zamierzenie zdołano wcielić w życie w grudniu 1907 r. generał-gubernator zawiesił jej działalność na terenie całego Królestwa66. Nie mając możliwości rozwoju miejscowej oświaty czołowi przedstawiciele augustowskiej inteligencji: Stanisław Stankiewicz, Adam Halicki i Włodzimierz Ślósarski wspierali finansowo założoną po rewolucji 1905 r. w Suwałkach szkołę handlową z polskim językiem wykładowym67. Utrzymanie szkół leżało w gestii miasta68. W 1893 r. na oświatę przeznaczono w Augustowie 2777 rubli 27 kopiejek, z tego 257 rubli pochodziło z dotacji państwowych, miasto przeznaczyło 1670 rubli, zaś 850 rubli pochodziło ze składek rozpisanych na mieszkańców. Większość funduszy pochłaniały pensje, w 1893 r. 1760 rubli, czyli 63%. W szkole dwuklasowej pierwszy nauczyciel pobierał 282 ruble, drugi nauczyciel 244 ruble 40 kopiejek, nauczyciel religii katolickiej 150 rubli i żydowskiej 50 rubli, nauczyciel szkoły jednoklasowej 267 rubli 90 kopiejek, żeńskiej 235 rubli, żydowskiej 235 rubli, w Żarnowie 94 ruble i w Biernatkach nieco ponad 92 ruble. W 1906 r. pierwszy nauczyciel otrzymywał 420 rubli, zaś drugi 300 69. Nauczyciele z pieniędzy budżetowych we własnym zakresie zaopatrywali szkołę w opał. W 1893 r. na opał i światło przeznaczono 255 rubli, na porządki 164 ruble, na asekurację 26 rubli 54 kopiejki, na nagrody dla wyróżniających się uczniów 43 ruble 50 kopiejek oraz 147 rubli 96 kopiejek na zakup książek i utrzymanie biblioteki. Szkoły w dalszym ciągu mieściły się w wynajmowanych pomieszczeniach w prywatnych domach, min. szkoła żeńska ulokowała się w budynku Natalii Warakomskiej, szkoła żydowska u Josela Rajgrodzkiego. Dla traktowanej w sposób szczególny szkoły prawosławnej w 1879 r. na rogu ulicy Koziej i Długiej wyznaczono plac pod budowę gmachu szkolnego70, który jednak ostatecznie został wzniesiony w 1889 r. na ulicy Poświętnej. Po powstaniu styczniowym zaszły istotne zmiany w obsadzie stanowisk nauczycielskich, które obsadzono najchętniej Rosjanami lub Polakami gotowymi wykonywać polecenia rosyjskich władz oświatowych. W szkole jednoklasowej uczyli Jan Starkiewicz, Mikołaj Lesiewicz, następnie Aleksander Kuźmiejenko, Włodzimierz Niemczynow i Iwan Ostapienko, Aleksander Manis, Bernard Żasut, Aleksander Niemczynow, zaś od 1905 r., gdy utworzono drugi etat, zajął go najpierw Konstanty Sokołowski, a potem Jan Kondratowicz. W szkole dwuklasowej krótko nauczał Piotr Dyczpinigajtys, następnie starszym nauczycielem był Władysław Lesiewicz71, w 1890 r. uczyli Wincenty Wojciechowski, Józef Wojnikonis i Maria Wojnikonis, w 1899 r. Iwan Ostapienko i Pius Gryszkiewicz, nauczycielem przełożonym był Wincenty Mierkiewicz, zaś starszymi nauczycielami Piotr Jarmin i Wincenty Wojciechowski. W szkole żeńskiej uczyła Anastazja Wyczyńska, Eleonora Truś i Zofia Bołondź72. Inspektorem szkoły czteroklasowej był najpierw Jakub Kotylew, potem Prochor Oniszczenko, zaś nauczycielami Siergiej Kozicki, Paweł Jeremiejew, Włodzimierz Wiślanow i Iwan Dementiew. Nauczycielem języka polskiego pozostawał Wincenty Mierkiewicz, języka niemieckiego Eugenia Piotrowska, Wiera Poliłowa. W szkole czteroklasowej żeńskiej nauczały Luba Jeremiewa i Eugenia Rozenbow, Zofia Jarmin, T. Lisiewicz, Zinajda Krupicz, Anastazja Wyszyńska, Helena Truś i Zofia Bołondź. W Żarnowie uczyli min. Józef Malinowski, Kazimierz Ambrosiewicz, Kazimierz Śledziewski, Władysław Brusak, zaś w Biernatkach Józef Radzewicz, Antoni Bacewicz, Janina Krynicka73. W XIX w. podstawową funkcją szkoły było przekazywanie uczniom niewielkiej porcji wiedzy zamykającej się z reguły w ramach czytania i pisania oraz wykonywania podstawowych czynności arytmetycznych. Ze względu jednak na niewielki dostęp dzieci i młodzieży do szkół posiadanie nawet tak skromnego wykształcenia pozwalało człowieka uważać za "światłego". Podstawową metodą dydaktyczną był wówczas werbalizm, zaś zestaw środków dydaktycznych ograniczał się z reguły do tablicy, liczydeł i mapy cesarstwa. W 1847 r. posiadano tablicę drewnianą, 2 "karty geograficzne wyobrażające dwie półkule ziemi", 1 kartę cesarstwa rosyjskiego, 5 kart obrazujących kontynenty, 2 zasady języka rosyjskiego i 14 tablic abecadłowych. Środkiem dydaktycznym spełniającym także funkcje wychowawcze była wskazówka, używana do kar cielesnych. Zachowała się informacja o nauczycielu języka rosyjskiego Biedaku, na którego w 1890 r. złożono skargę o pobicie Jankiela Dawidowicza i Józefa Maszyckiego74. W szkole funkcjonowała niewielka biblioteka zawierająca podręczniki dla nauczycieli i elementarne książki przydatne uczniom. W 1842 r. znajdowały się w niej: "Wykład praktyczny prowadzenia małych dzieci w ochronce", "Pamiętnik Religijno-Moralny" (3 tomy), 2 słowniki (rosyjsko-polski i polsko-rosyjski), w 1847 r. były jeszcze "Przypadki Robinsohna", zaś w 1851 r. "Opis życia i czynów Pana Jezusa", "Czyste westchnienie do Boga", "Modlitwa Ojcze nasz", "Nauka chrześcijańska z życia Jezusa Chrystusa", "Powieść moralna dla włościan", "Rady dla włościan pod względem zachowania zdrowia", "Cnota chłopczyka wynagrodzona", "Podarunek wuja dla kuzynów", "O uprawie lasów", "Nauka gospodarstwa wiejskiego" oraz "Żywoty świętych Pańskich". Biblioteka szkolna gromadziła podstawową literaturę religijną oraz poradniki, brakowało polskiej literatury pięknej. W 1843 r. zakupiono 10 "Bajek i powieści oraz zbiór wiadomości dla kończących nauki początkowe", w następnym roku słownik polsko-rosyjski, 2 tomy magazynu dla dzieci oraz „Żywoty świętych Pańskich”, w 1847 r. "Opis życia i czynów Pana Jezusa". Przy końcu XIX w. wyodrębniono w bibliotece szkolnej odrębny księgozbiór dla uczniów i dla nauczycieli75. Nauka odbywała się od godziny 8 do 14. Część rodziców w dalszym ciągu zatrzymywała dzieci do zajęć gospodarskich, szczególnie w okresie natężonych prac polowych. Pójście do szkoły było świętem pozwalającym oderwać się dziecku od codziennych zajęć. Stanisław Szymański wspominał, iż z tej okazji ojciec kupił mu „ubranie, spodnie, marynarkę i buty”. Tak ubrany czuł się jak „wielki pan". Szkoła podlegała oddziaływaniom politycznym negatywnie wpływającym na jej rozwój. Po upadku powstania styczniowego władze carskie, realizując brutalny program rusyfikacji Polaków, wykorzystywały szkołę do upowszechniania języka, historii i kultury rosyjskiej. W zakresie wychowania za cel nadrzędny uważano wyrobienie u uczniów lojalności wobec władzy państwowej, co wywoływało wśród młodzieży różnego rodzaju reakcje obronne. W pamięci Szymańskiego utkwiło następujące zdarzenie: Niemczynow przygrywał na skrzypcach i uczył śpiewu: "Boże cara chrani, silnyj dzierżawnyj car prawosławnyj" itd. (...) Jednego razu nauczyciel z uczniami zaśpiewał "Boże cara chrani", a Misiewicz krzyknął „silnowo za chwost dzierży". Niemczynow zbeształ go za to i wypędził ze szkoły ". W 1913 r. z okazji uroczyście obchodzonego 300-lecia dynastii Romanowych na tronie Rosji każdy uczeń dostał torbę cukierków i wszyscy zostali zaproszeni do iluzjonu76. W okresie zaboru carskiego oświata w Augustowie była słabo rozwinięta. Choć objęto systemem szkolnym większą liczbę dzieci i podniósł się poziom elementarnego wykształcenia mieszkańców, nie wprowadzono obowiązku szkolnego i nie zdołano zlikwidować analfabetyzmu. Nie uległ poprawie stan bazy oświatowej, wzniesiony budynek szkolny o trzech salach lekcyjnych nie zaspakajał potrzeb. Jedynym pozytywnym objawem było utworzenie progimnazjum, które choć nie zadawalało w pełni aspiracji augustowian, umożliwiło grupie miejscowej młodzieży męskiej zdobycie wykształcenia umożliwiającego choćby zasilenie miejscowej warstwy urzędniczej77. Stan taki przetrwał do wybuchu I wojny światowej. Po zajęciu Augustowa w lutym 1915 r. Niemcy uruchomili szkołę powszechną. Pracujący w niej nauczyciele Stanisław Charzyński i Zygmunt Warakomski78 oprócz przewidzianych programem wiedzy i umie- jętności prowadzili od 1915 r. wychowanie patriotyczne w duchu niepodległościowym.
|