AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE

TOWARZYSTWO NAUKOWE

Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę...

  

  

Jarosław Szlaszyński                                                                    cz.3 z 3

  

Władze Augustowa w okresie międzywojennym

  

  

Nowa rada przystąpiła do nakreślenia i realizacji ambitnego planu rozwoju miasta. W 1928 roku Augustów przystąpił do Koła Miast województwa białostockiego, którego celem był rozwój i propagowanie samorządu lokalnego103. Szczególnego znaczenia nabrało uchwalenie perspektywicznego, pięcioletniego planu urządzenia i rozbudowy miasta. Zaplanowano budowę nowoczesnej szkoły podstawowej. Planowano kosztem 750 tysięcy złotych uruchomienie elektrowni miejskiej, co miało uniezależnić miasto od dostaw prądu z tartaku na Lipowcu 104; za 250 tysięcy złotych zakładano wybudowanie hal targowych i za taką samą kwotę uruchomienie rzeźni z chłodnią. W 1927 roku budżet miasta opiewał jedynie na kwotę 200 000 zł. Praktycznie był to budżet pozwalający jedynie na utrzymanie administracji, pobory i wydatki rzeczowe. Żeby więc zrealizować planowane inwestycje, zamierzano zaciągnąć milionowy kredyt w Banku Gospodarstwa Krajowego105. Rada przyjęła także program rozwoju turystyki i skanalizowania miasta w oparciu o ame- rykańską pożyczkę. Podjęto działania w celu rozpropagowania Augustowa jako ośrodka turystycznego.

W 1928 roku wystawiono nad Kanałem Bystrym kosztem 120 tysięcy złotych dużą, nowoczesną rzeźnię z halami do uboju trzody i bydła, zaopatrzoną w urządzenia kanalizacyjne z wodociągiem, windami, o ścianach i posadzkach wyłożonych kaflami. Obiekt dawał gwarancję czystości i higieny, liczono też na dodatkowe wpływy do budżetu miasta106.

Na początku tej kadencji zarząd miasta podjął prace nad upiększeniem Augustowa. Urządzono skwer przy poczcie i kosztem 25 tys. zł ogrodzono ogród, położono chodniki i bruki, założono szkółkę drzew leśnych i owocowych, zasadzono 80 ha lasu. Największym osiągnięciem stało się wzniesienie przy ulicy Młyńskiej nowoczesnego gmachu szkoły powszechnej o 18 salach lekcyjnych. 11 listopada 1928 roku podczas obchodów dziesięciolecia niepodległości poświęcono kamień węgielny, zaś okazały trzykondygnacyjny obiekt wzniesiony kosztem miliona złotych przez firmę „Inż. Filanowicz i Suchowolski” oddano do użytku w 1931 roku. Pięknej i nowoczesnej szkole nadano imię Józefa Piłsudskiego.

Niestety, polityka inwestycyjna ówczesnego zarządu, który nie liczył się w ogóle z realiami finansowymi, doprowadziła do ogromnego zadłużenia miasta. Także brutalny styl uprawiania walki politycznej, a później także sposób rządzenia, reprezentowany przez Piotra Halickiego, nie przysparzały mu zwolenników107. W oczach ówczesnego obserwatora był to „zagorzały polityk, który w krytykowaniu swoich przeciwników przebrał miarę, aż jego krytyka zapachniała przestępstwem”108. W rezultacie wyroków sądowych w maju 1929 roku Halicki musiał zrzec się stanowiska i odbyć karę więzienia. Dało to początek częstej i niekorzystnej dla spraw miejskich rotacji burmistrzów.

Po odsunięciu Halickiego na obrady rady miejskiej 24 maja 1929 roku przybył Kazimierz Dunin Markiewicz109, przedstawiając nominację wojewody na komisarza rządowego i pro- ponując Zygmuntowi Warakomskiemu wspólne występowanie w sprawach miejskich, czyli faktycznie piastowanie funkcji wiceburmistrza110. Markiewicz urzędował nieco ponad dwa lata, 2 czerwca 1931 roku przekazał obowiązki burmistrza ówczesnemu wiceburmistrzowi Stefanowi Zawistowskiemu111. Tuż przed połową lipca 1931 roku burmistrzem został wybrany dziewięcioma głosami Eugeniusz Olejniczakowski112a 112b, który sprawował urząd przez rok i trzy miesiące. Na początku lutego 1933 roku burmistrzem wybrano dotychczasowego zastępcę starosty bielskiego Stanisława Staniewicza113a 113b. Rotacji na stanowisku burmistrza nie zapobiegły kolejne wybory do rady miejskiej, które odbyły się 27 maja 1934 roku.

Wybory odbywały się według zmienionej częściowo ustawy o ustroju samorządu terytorialnego, m.in. kadencję rady skrócono do czterech lat, czynne prawo wyborcze otrzymali obywatele powyżej 24 lat, zaś bierne powyżej 30. Pomyślano też w nowej ustawie o instrumencie mobilizacji do pracy radnych. Magistrat otrzymał możliwość nałożenia na radnego, który odmówi przyjęcia mandatu lub złoży go przed upływem kadencji, możliwość „jednorazowego świadczenia” w wysokości od 10 do 100 złotych. Według nowej ustawy, w 1934 roku wybrano 24 radnych na kadencję czteroletnią, którymi byli m.in.: Aleksandra Augustynowicz, Beniamin Beder, Abram Domowicz114, Józef Figiel115, Michał Gregier116, Antoni Karp117, Krzywiński, Franciszek Małachowski, Józef Prawdzik, J. Siedlecki, dr Efraim Szor, Wacław Szymański, Józef Wacek118, Zygmunt Warakomski, Piotr Halicki, Władysław Śliwa119, Czesław Niemirycz, Hieronim Jonkajtys, Hubert Kamiński i Blanka Dabulewicz120. W radzie tej przewagę zdobyli przedstawiciele augustowskiej inteligencji, zwłaszcza nauczyciele. Mimo że znacząco przyczynił się to do podniesienia jakości życia społecznego, początkowo było z tym trudno pogodzić się miejscowym. Dlatego też „inspiracja ze strony organizacji nauczycielskiej musiała być bardzo delikatna, bo i tak nieżyczliwi nam ludzie z konserwy prowincjonalnej mówili, że nauczyciele »trzęsą« życiem społecznym”, odnotował redaktor lokalnego pisma121. Swą pracą społeczną nauczyciele udowodnili przydatność dla miasta. W dowód uznania dla zasług nauczycieli wnoszonych w rozwój życia społecznego w Augustowie rada miejska w 1937 roku jednomyślnie 22 głosami nadała nowej ulicy na Zarzeczu-Bór nazwę Aleja Związku Nauczycielstwa Polskiego122.

22 września 1934 roku burmistrz Staniewicz ustąpił ze stanowiska, przekazując pełnienie obowiązków dotychczasowemu wiceburmistrzowi, Julianowi Piaskowskiemu123. 11 lipca 1935 roku rada wybrała burmistrzem Wacława Muller-Cieślikowskiego, który 1 sierpnia 1935 roku na ręce wojewody białostockiego, generała Stefana Pasławskiego, złożył przysięgę i rozpoczął urzędowanie124a 124b. Od początku nie układała mu się współpraca z radą. Już 14 grudnia 1935 roku odbyło się posiedzenie rady miejskiej zwołane na żądanie części radnych w obecności inspektora samorządowego województwa białostockiego Narbuta. W trakcie obrad komisja rewizyjna, omawiając rewizje zarządu miasta dokonane za lata 1934–1935 stwierdziła przekroczenia budżetowe, obejmujące w niektórych pozycjach 100 proc. preliminowanych sum i w związku z tym postawiła wotum nieufności zarządowi, który przeszedł większością 19 głosów przy 2 przeciwnych. Zarządowi postawiono wiele zarzutów, a w szczególności burmistrzowi, dotyczących niewłaściwego stosowania ustaw, nieodpowiedni stosunek pracowników magistrackich do petentów, nie zwoływanie posiedzeń rady i komisji oraz załatwianie spraw z pominięciem członków zarządu miasta. Choć część zarzutów dotyczyła poprzedniego burmistrza, nie przeszkodziło to w wybraniu trzyosobowej delegacji, mającej podjąć działania u władz powiatowych i wojewódzkich w celu złożenia burmistrza z urzędu125. Burmistrz z kolei oskarżał radnych i urzędników o niekompetencję i brak dyscypliny. Rada posunęła się nawet do tego, że w uchwalonym w marcu 1936 roku budżecie miasta nie zabezpieczyła środków na wynagrodzenie burmistrza, według zasady: „My cię nie chcemy, płacić ci nie będziemy”. Początkowo starosta Stefan Eichler, nie będąc przekonanym co do słuszności zarzutów i celowości usunięcia burmistrza Cieślikowskiego, nie poparł radnych i wniosek o wotum nieufności przekazał wojewodzie dopiero 27 czerwca 1936 roku. Także władze wojewódzkie z tego samego powodu zwlekały z dalszymi decyzjami dotyczącymi odwołania burmistrza, co sprawiło, iż w prasie na początku 1937 roku felietonista drwił, że „od prawie pół roku zawiesili w pałacu wojewódzkim w Białymstoku głowę naszego miasta”126.

Ostatecznie jednak wojewoda białostocki zdecydował się na złożenie z urzędu Cieślikowskiego i 24 lutego 1937 roku odbyły się wybory nowego burmistrza. W prasie wśród kandydatów na to stanowisko wymieniano aktywnego wcześniej działacza BBWR Piaskowskiego, kapitana Józefa Wacka i Piotra Halickiego. Rada wybrała burmistrzem Juliana Piaskowskiego, dotychczasowego honorowego zastępcę burmistrza, który pełnił obowiązki burmistrza od 29 czerwca 1936 roku.127. Niestety, wybory odbywały się w wyjątkowo złej atmosferze, której sprawcą był jeden z kandydatów. „Przykro nam jest natomiast, iż walka wyborcza nie stała na poziomie, zadrażniając spokojny bieg życia codziennego. Niektóre niepoczytalne jednostki wygrywały czas wyborów do akcji porachunków osobistych przenoszonych na teren społeczny, czego być nie powinno. Napawają nas wstrętem tego rodzaju rozgrywki, w których nie oszczędza się ani dobrej sławy poszczególnych obywateli, ani ich stanowiska li tylko dlatego, że ktoś ma inne zdanie. (…) Wybory samorządowe winny odbywać się w innej atmosferze i każda jednostka biorąca w nich udział musi być pod względem etyki bez zarzutu” – konkludował sprawozdawca „Naszego Głosu”128. Początkowo ławnikiem i honorowym wiceburmistrzem został Hubert Kamiński, lecz 14 sierpnia 1937 roku rada miejska, w związku z jego ustąpieniem, wybrała na ławnika Piotra Halickiego, zaś 14 maja 1938 roku wiceburmistrzem został Hieronim Jonkajtys129. Awans Halickiego wynikał z tego, że Piaskowski nie chciał, aby Halicki był rewidentem w komisji rewizyjnej i dlatego, gdy został powołany na stanowisko burmistrza na ławnika, zaproponował Halickiego130.

28 kwietnia 1939 roku prasa doniosła o zawieszeniu w urzędowaniu Piaskowskiego, skazanego sądownie za brak nadzoru nad urzędnikami wydającymi metryki131 i mianowaniu tymczasowym burmistrzem Augustowa Antoniego Horbaczewskiego, dotychczasowego burmistrza Druskiennik, który objął urzędowanie 1 maja. Ostatnim przed drugą wojną światową augustowskim burmistrzem był Rudolf Kotowicz, piastujący urząd do 23 września 1939 roku.132.

Podobnie jak w latach dwudziestych rada miejska miała w dalszym ciągu problemy natury organizacyjnej i proceduralnej. „Ciekawa rzecz, że rada miejska odbyła już połowę kadencji, a nie uchwaliła dotychczas regulaminów niektórych komisji. A zdawało się, że nowi ludzie i lepsze porządki (…) W grudniu 1936 roku pracowano nad regulaminem komisji opieki społecznej, komitetu rozbudowy i komisji sanitarno-porządkowej. Regulaminy uchwalono dla komitetu rozbudowy, komisji sanitarno-porządkowej i opieki społecznej. (…) Pozostają inne komisje lub komitety, które nie tylko nie posiadają regulaminów, ale co gorsza nie przejawiają żadnej działalności”, pisał w grudniu 1936 roku redaktor „Naszego Głosu”. Bezczynnością grzeszyła komisja oświatowo-kulturalna oraz komitet przysposobienia wojskowego i wychowania fizycznego, który odbył tylko jedno posiedzenie133. Postulat ożywienia pracy komisji pojawiał się także w 1937 roku, aktywniej działała tylko komisja artystyczno-budowlana. Wadliwie pracowały lub nie działały komisje merytoryczne: „komisje istnieją nie wiadomo po co, zaś radni nawet najbłahsze rzeczy roztrząsają na plenum rady”134. Publicysta „Naszego Głosu” zauważył, że w trakcie sesji, „podczas dyskusji, radni poruszają rzeczy dawno załatwione, robią sobie wzajemne zarzuty, roztrząsają plotki krążące po mieście. W rezultacie po około trzygodzinnej dyskusji doszli do wniosku, że nic nie wyjaśnili, nic nie załatwili, a mogła to zrobić komisja”135. Wiele czasu trawiono na bezpłodne debaty, m.in. dyskutowano nad przyjmowaniem protokołu. „Trudno bowiem zrozumieć, by rada miejska poświęciła około 2 godzin na dyskusje nad protokołem z poprzedniego posiedzenia, tym bardziej, że nie chodziło o rzecz zasadniczą. (…) W rezultacie zmieniono między innymi sposób czytania protokołów z posiedzeń. Postanowiono żeby odczytywać je na każdym następnym posiedzeniu, a nie kilka naraz, gdyż zajmowało to zbyt wiele czasu. Wiele do życzenia pozostawiał poziom dyskusji. „Słusznym jest, by rada miejska wiedziała o wszystkim, co dotyczy interesów miasta, jednak nie bardzo chyba jest pożądanym, by na plenum rady omawiane i gorąco dyskutowane były rzeczy nieraz błahe”, zauważył publicysta.

Sprawny przebieg obrad nabierał nadzwyczajnej wagi, zważywszy, że obradowano wieczorami i w nocy. Posiedzenia rozpoczynano nawet o godzinie 20., a w sprawach nadzwyczajnych radzono do białego rana. P. Halicki wspomina, iż czasem obrady trwały od godziny 19 do godziny 6 rano następnego dnia, 24 września 1935 roku przy bogatym porządku, zawierającym m.in. dyskusję nad budżetem poprawionym przez wydział powiatowy, obrady trwały do godziny 1 minut 30 w nocy następnego dnia.

Działalność organów miasta można prześledzić dokładnie na przykładzie roku sprawozdawczego 1936/1937136. Rada miejska odbyła 20 posiedzeń, podejmując 121 uchwał. W tym samym czasie zarząd miasta odbył 28 posiedzeń, podejmując 161 uchwał. Uchwalono min. regulaminy komisji, preliminarz budżetowy, wybrano opiekuna społecznego, wyłoniono Miejski Komitet Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego, podjęto decyzje o zaangażowaniu architekta miejskiego i lekarza miejskiego, wybrano delegację na pogrzeb serca Marszałka Piłsudskiego 9 maja 1936 roku. Trwały prace nad organizacją pracy rady. Doceniając problem biedy i bezrobocia rada miejska powołała specjalną komisję opieki społecznej. W 1935 roku w jej skład wchodzili burmistrz, radni: Franciszek Małachowski, Abram Domowicz, Helena Rutkowska, Aleksandra Augustynowicz i opiekun społeczny Henryk Kodź. Opiekuna społecznego rada wybierała na trzyletnią kadencję.

Szczególną rolę odgrywała komisja rewizyjna. Jednak jej uprawnienia były, niestety, wykorzystywane do walki z burmistrzami. Stanisławowi Staniewiczowi komisja rewizyjna zarzucała przekroczenia budżetowe, które były uzasadnione, nie posiadały tylko akceptacji rady miejskiej. 17 lipca 1937 roku rada miejska debatowała nad przyjęciem sprawozdania finansowego zarządu miejskiego z wykonania budżetu za rok 1936/1937. Wpływy budżetu wyniosły 436 801 zł, choć preliminowano 376 713 zł, zaś po stronie wydatków 384 751 zł, mimo że preliminowano 376 713 zł. Budżet przyniósł więc nadwyżkę 52 050 zł. Postronny obserwator dziwił się, dlaczego w tej sytuacji komisja rewizyjna stawiała pewne warunki dla zatwierdzenia sprawozdania. Tym bardziej, że w samej komisji też nie było jednomyślności; jeden członek optował za zatwierdzeniem, jeden był przeciw i dwóch wstrzymało się. Po dokładnym omówieniu gospodarki miejskiej rada miejska zatwierdziła jednak sprawozdanie i udzieliła zarządowi absolutorium. Mechanizm absolutorium wykorzystywano więc do rozgrywek personalnych, w których celował Piotr Halicki137. W „Robotniku” w 1936 roku, ukrywający się pod pseudonimem, Piotr Halicki bardzo surowo ocenił urzędujących po jego ustąpieniu burmistrzów „sanacyjnych”, zarzucając im nieumiejętność wyczucia koniunktury, niedbalstwo, rozrzutność i mar- notrawstwo. W odpowiedzi na te zarzuty w „Naszym Głosie” autor felietonu „W imię prawdy” zdecydowanie twierdził, że burmistrzowie cieszyli się zarówno zaufaniem rady miejskiej, jak i społeczeństwa138.

Problemem, który zaciążył nad samorządnością miejską w latach trzydziestych było wielkie zadłużenie, będące efektem przeinwestowania w końcu lat 20. Inwestycje, zwłaszcza oświatowe, doprowadziły w okresie dekoniunktury gospodarczej do zadłużenia ponad możliwości finansowe miasta. Zadłużenie 1 kwietnia 1932 roku wyniosło 893 tys. zł. Tymczasem budżet Augustowa w roku budżetowym 1931/1932 został zaplanowany na sumę 294 tys. zł i został wykonany w kwocie 265 tys. zł – 86 proc. 20 lutego 1933 roku rada miejska uchwaliła preliminarz budżetowy na rok 1933/1934 w sumie około 170 000 zł. W stosunku do roku poprzedniego radni musieli zredukować budżet o 45 proc. Spadły wpływy z rzeźni miejskiej i eksploatacji drewna z lasów miejskich. Długi, jak donosiła prasa, sięgnęły już wówczas wysokości 1,2 miliona zł139.

Uzdrowienie finansów władze Augustowa widziały w ograniczeniu wydatków, zwiększeniu efektywności ściągania zaległych opłat od dłużników oraz sprzedaży parceli budowlanych i poręb leśnych. W tym celu dwukrotnie robiono plany zagospodarowania przestrzennego, gdyż pierwsze z 1931 roku zostały wykonane wadliwie. Przewidziano 347 parcel letniskowych, lecz oddano w użytkowanie tylko 150 placów. Po wydzieleniu parceli i ich rozprzedaniu wydawało się, że miasto wyjdzie z długów. Tymczasem wpływy były niewielkie, „jedni bowiem otrzymali działki bezpłatnie, inni płacić nie chcą, chociaż je zajęli i z nich korzystają140. W 1935 roku Piotr Halicki, który przyczynił się do zadłużenia, szacował, że „ciężkie położenie miasta trwać będzie jeszcze w najlepszym razie 15 lat”. Magistrat na rzecz Banku Komunalnego i Ubezpieczalni był gotów odstąpić teren pod budowę sanatorium. Ubezpieczalnia chciała zbudować odpowiednie obiekty obok Oficerskiego Yacht Clubu, lecz ten nie chciał się na to zgodzić i sam nie płacił podatków od 1933 roku141. W 1937 roku sprzedano 20 hektarów poręb leśnych za sumę 110 tys. zł, a w 1938 roku za 23,5 ha uzyskano kwotę 100 tys. zł. Na początku sierpnia 1935 roku w Białymstoku pod przewodnictwem Alfonsa Erdmana odbyło się posiedzenie wojewódzkiej komisji oddłużeniowej, na której rozpatrywano plany oddłużenia Suwałk (wpędzonych w długi przez socjalistyczny gabinet Wawrzyńca Gałaja) i Augustowa. Zadłużenie Augustowa wynosiło wówczas 880 000 zł przy budżecie 164 000 zł142. Sprawa długu zaciągniętego na budowę szkoły nr 1 została uregulowana przy końcu 1936 roku. 5 grudnia na sesji burmistrz poinformował, że została spisana umowa rejentalna z firmą Filanowicz, która w zamian za dług w wysokości 281 tys. zł otrzyma jedną porębę leśną w roku 1936/1937 i pół poręby w roku 1937/1938. Komisja oszczędnościowo-oddłużeniowa resztę zadłużenia rozłożyła na wiele lat. Polityka oddłużeniowa przyczyniła się do poprawy sytuacji finansów miejskich. W 1938 roku zadłużenie zmalało do 400 000 zł. Z problemem długów ojcowie miasta borykali się jednak do wybuchu wojny143.

Także pozyskiwanie środków zewnętrznych nie było łatwe. W październiku 1935 roku Bank Gospodarstwa Krajowego odmówił udzielenia pożyczek na budowę domów na parcelach miejskich, nie chcąc przystać ani na zabezpieczenie udzielone przez zarząd miasta, ani na hipotekę. Na początku lutego 1939 roku ten sam bank ponownie odmówił miastu kredytów na rozbudowę. Ubolewał nad tym publicysta „Naszego Głosu”, że bank ten przyznaje innym rokrocznie „pewne kredyty budowlane, my zaś od kilku lat na próżno się o nie ubiegamy”144.

Zadłużenie Augustowa i brak środków zewnętrznych miały wpływ na inwestycje miejskie podejmowane w drugiej połowie lat trzydziestych. Wykonano wiele prac, głównie w zakresie infrastruktury drogowej. Zbudowano most przez rzekę Nettę, oddany do użytku w 1933 roku, wydatnie poprawiając w ten sposób system komunikacyjny w obrębie miasta, w 1934 rozpoczęto i w następnym roku ukończono remont mostu o konstrukcji żelaznej na upuście na Kanale Bystrym przy ulicy 29 Listopada, w 1935 roku przebudowano jezdnie na ulicy 3 Maja; wyżwirowano odcinki dróg do Żarnowa, Ślepska i Biernatek; wykonano roboty ziemne na drogach do Turówki i Rutek oraz Raczek; zbudowano kilkanaście przepustów i mostków; zniwelowano teren targowicy miejskiej; zasadzono drzewa w parku i przy ulicy 3 Maja; w 1935 roku urządzono zieleniec przy ratuszu; w 1936 roku przebrukowano odcinki ulicy Kwaśnej, M. Kopernika i Kościelnej; w sierpniu 1937 roku uregulowano ulicę Krakowską, kładąc betonowe chodniki zaś w 1938 roku – ulice Skorupki i 11 Listopada; w czerwcu 1938 roku zarząd miejski przystąpił do regulacji ulicy 29 Listopada; wybrukowano odcinek ulicy Rajgrodzkiej i Wierzbnej; ułożono częściowo chodniki na ulicy Hożej, 11 Listopada i Polnej. W 1936 roku założono w mieście nową sieć elektryczną, wymieniając przewody żelazne na miedziane145.

Drugim zasadniczym obszarem działania, w który lokowano środki finansowe, była oświata. Stanisław Staniewicz zaskarbił sobie uznanie przez to, że w bardzo trudnej sytuacji finansowej podjął się budowy szkoły w Biernatkach i odznaczał się zrozumieniem problemów oświaty. 21 grudnia 1935 roku oddano na dziesięć lat gmachu Seminarium Nauczycielskiego w bezpłatne użytkowanie146, a następnie 19 kwietnia 1937 roku za 50 tysięcy złotych budynek został sprzedany dla Kuratorium Okręgu Szkolnego Wileńskiego. Pozyskane środki przeznaczono na potrzeby szkolnictwa podstawowego. Na początku 1936 roku ZNP skierował memoriał do rady miejskiej, opublikowany następnie w lutowym numerze „Naszego Głosu”, wskazując na potrzebę budowy dwóch budynków dla potrzeb szkolnictwa podstawowego. W 1937 roku magistrat zakupił za 14 tys. zł przy ulicy Rajgrodzkiej opuszczony tzw. „martwy dom” z hektarem terenu, który po wyremontowaniu kosztem 56 tysięcy złotych przybrał wygląd pałacyku. 1 października 1937 roku przekazano go na siedzibę szkoły nr 3. 1 października 1938 roku przeprowadzono przetarg na budowę budynku szkoły nr 2 o kubaturze 3800 metrów kwadratowych na Zarzeczu i postawiono go prawie w stanie wykończonym. Wstępnie rozważano też potrzebę budowy szkoły na Lipowcu. Podjęto prace zmierzające do wybudowania nad jeziorem stadionu sportowego, pod który teren magistrat wydzielił już w 1930 roku.147

W związku z podjęciem działań mających na celu przekształcenie Augustowa w ośrodek turystyczno- -wypoczynkowy za jeden z priorytetów uznano poprawę wizerunku estetycznego miasta. W sierpniu 1933 roku powołano do życia miejską komisję artystyczną, w skład której weszli: Zygmunt Warakomski, Hubert Kamiński148, Natan Warhaftig, Piotr Rółkowski i Henryk Kodź. Do zadań komisji należało opiniowanie planów budowlanych, zadrzewianie ulic i placów oraz przegląd posesji miejskich. Już na pierwszym posiedzeniu komisja uchwaliła potrzebę sporządzenia wzorów kiosków i straganów, a nawet drewnianych ogrodzeń posesji od strony ulicy. Postanowiono też ujednolicić szyldy i słupy reklamowe.

Problem rozwoju turystycznego często stawał na posiedzeniach rady w 1934 roku. Przy trudnościach finansowych postulowano specjalne traktowanie turystyki, aby gościom, odwiedzającym Augustów zapewnić „spędzanie chwil odpoczynku wygodnie i higienicznie”. Wskazywano na potrzebę zapewnienia odpowiednio przygotowanych mieszkań149. W budżecie 1937/1938 przeznaczono 300 zł na promowanie estetycznego wyglądu miasta. Rada podzieliła tę kwotę na trzy nagrody: za estetyczne utrzymanie podwórka, za ukwiecenie balkonu i estetyczny wygląd sklepu po 50 zł – pierwsza nagroda, 30 zł – druga i 20 zł – trzecia150. Na jednym z posiedzeń na wniosek radnego Czesława Niemirycza rada powzięła uchwałę o wydaniu przewodnika po Augustowie i okolicy, który następnie opracował Henryk Kodź151a 151b. 12 grudnia 1936 roku rada miejska podjęła uchwałę o zaangażowaniu 100 tysięcy złotych na budowę domu turystyczno-letniskowego na Białej Górze (50 tysięcy zł jako wartość placu, 45 tys. zł jako wartość budulca i 5 tys. zł jako wartość żwiru). Ponadto magistrat przeniósł targowisko z rynku na ulicę Kościelną. „Spotkało się to z uznaniem publiczności, chociaż społeczeństwo domaga się budowy zapowiadanych straganów na ulicy Kościelnej, aby położyć kres niehigienicznej sprzedaży nabiału i warzyw na ziemi” – postulował publicysta. Wojewódzkiemu Biuru Planu Regionalnego powierzono sporządzenie planów regulacyjnych miasta, 19 stycznia 1938 roku rada uchwaliła plan zagospodarowania dzielnic Zarzecze i Limanowskiego. Efektem podjętych działań był rozwój nowej dzielnicy – Zarzecze. Tuż przed wybuchem wojny burmistrz Horbaczewski zaczął propagować hasło zbliżenia miasta „frontem do Netty”, planując zbudowanie bulwarów152.

Przeprowadzone prace dały widoczne rezultaty. Pozytywnie o stanie Augustowa wypowiadały się władze zwierzchnie, m.in. premier generał Felicjan Sławoj Składkowski, który wizytował Augustów 20 maja 1937 roku. Premier stwierdził, że „wygląd miasta bardzo porządny i czysty”. Władze miejskie nie otrzymały żadnych zaleceń. W czerwcu 1938 roku, odwiedzając Augustów, Roman Brandstaetter wypowiadał „słowa uznania pod adresem władz samorządowych za estetykę i porządek w mieście”153.

Ostatnia rada została wybrana w maju, być może 15 maja 1939 roku. W marcowym numerze „Naszego Głosu” ukazał się wstępniak pt. „W przededniu wyborów”, w którym autor pisał: „Trzeba przeto w obliczu zbliżających się wyborów zastanowić bardzo poważnie w czyje ręce należy oddać całokształt gospodarki naszego miasta i kontrolę nad nią, komu powierzyć kontynuowanie zapoczątkowanych prac i realizację zamierzonych planów. Musimy jasno wiedzieć, czy ludzie, których powołujemy do przyszłej rady miejskiej są w możliwościach należytego wywiązania się z włożonych nań trudnych i odpo- wiedzialnych zadań. Kwestia odpowiedniego doboru ludzi nabiera tu specjalnego znaczenia i nie może być traktowana na płaszczyźnie politycznej, partyjnej, klasowej czy osobistej, ale musi być rozważana pod kątem widzenia interesów czysto gospodarczych miasta. Do nowej rady miejskiej wejść muszą ludzie całkowicie świadomi powierzonych im obowiązków, ludzie mający duże doświadczenie i zasługi na polu pracy społeczno-gospodarczej oraz obdarzeni zaufaniem współobywateli”154.

Wybrani radni nie zdążyli już sprawdzić się w działaniu z powodu rychłego wybuchu wojny. Felieton pisany w trosce o wybór właściwych radnych wynikał z obserwacji funkcjonowania augustowskiej samorządności miejskiej w okresie międzywojennym. W dwudziestoleciu mieszkańcy uświadamiali sobie stopniowo, z czasem coraz lepiej, konieczność brania odpowiedzialności za sprawy miejskie, zaczynali dostrzegać współ- zależność rozwoju miasta od społecznej aktywności. Następowały zmiany w strukturze społecznej rady, w cień odchodzili bogaci gospodarze, zaś na arenę wkraczali przedstawiciele miejscowej inteligencji, którzy z racji wykształcenia i szerszych horyzontów myślowych byli bardziej aktywni społecznie. Docierały się mechanizmy walki politycznej. Mimo trudności, wykonano wiele prac poprawiających wygląd i infrastrukturę miasta, a nade wszystko – wypracowano perspektywiczną koncepcję rozwoju Augustowa jako ośrodka turystycznego, która realizowana jest do dzisiaj.

  

  

  


  

do spisu treści

następny artykuł