AUGUSTOWSKO-SUWALSKIE

TOWARZYSTWO NAUKOWE

 

Proszę chwilę zaczekać, ładuję stronę ...

  

  

Jarosław Szlaszyński

 

Władze Augustowa w okresie przedrozbiorowym    (cz. 1 z 2)

  

  

Augustów, którego lokację podjęto w 1550 roku, dzięki przywilejom miejskim nadanym w Wilnie 17 maja 1557 roku przez króla Zygmunta Augusta i potwierdzanym przez następnych monarchów, dysponował własnym samorządem, wzorowanym na ustroju Wilna 1.

Odtwarzając ustrój miasta i działania władz musimy posiłkować się bardzo skąpymi informacjami pośrednimi, znajdującymi się przede wszystkim w dokumentach przechowywanych w Litewskim Państwowym Archiwum Historycznym w Wilnie 2, ponieważ zachował się jedynie przywilej królewski, a nie przetrwały zapisy zawierające uregulowania dotyczące funkcjonowania władz miejskich i przepadły księgi miejskie.

Augustów jako samodzielna jednostka prawno-ustrojowa został wyłączony spod jurysdykcji sądów ziemskich: starostów i wojewodów. Nadzór nad miastem w imieniu króla, będącego jego właścicielem, sprawował wójt wraz z zastępcą landwójtem, mającym pod sobą sądownictwo (sąd wójtowski na czele z landwójtem zajmował się ciężkimi przestępstwami). Obaj byli mianowani przez monarchę. Do kompetencji wójta należał nadzór nad przestrzeganiem prawa, wykonywaniem przez miasto zarządzeń królewskich oraz pobieranie podatków należnych monarsze 3.

Mieszkańcy byli zobowiązani do posłuszeństwa władzom miejskim, wykonywania poleceń rady i ławy, burmistrza i wójta. Pełnoprawnym obywatelem Augustowa był tylko ten mieszkaniec, który posiadał w mieście plac i złożył przysięgę miejską. Stosując ten cenzus, starano się wyeliminować wpływ na losy miasta ludzi niezwiązanych z nim trwalszymi więzami 4.

Reprezentacją mieszczan była rada miejska, która w kooperacji z ławą pod przewodnictwem wójta sprawowała w mieście władzę ustawodawczą, sądowniczą (sąd radziecki pod przewodnictwem burmistrza rozpatrywał drobne sprawy karne oraz cywilne) i administracyjną, uchwalała podatki, wydawała rozporządzenia regulujące życie w mieście, zarządzała majątkiem miejskim, mianowała i kontrolowała działalność urzędników miejskich. Rada składała się z dwóch ciał: czteroosobowej rady urzędującej i liczącej tę samą liczbę rajców „bywszej" lub „przeszłej", czyli rady poprzedniej kadencji. Rajcowie po roku sprawowania urzędu, gdyż tyle trwała wówczas kadencja rady, tworzyli radę starą, nazywaną „bywszą" lub „przeszłą", służąc świeżo wybranym pomocą i doświadczeniem. Faktycznie więc ówczesna rada Augustowa składała się z ośmiu osób. Po roku dotychczasowa nowa rada stawała się starą, pełniąc funkcję doradczą przy nowo wybranej, zaś dotychczasowa stara rada ustępowała już definitywnie. Ten prosty mechanizm zapewniał ciągłość władzy i polityki miejskiej. Zdanie „bywszych" rajców, a zwłaszcza burmistrzów, było jednak i później brane pod uwagę, szczególnie przy podejmowaniu ważnych decyzji, mimo że formalnie nie przynależeli już do władz. Ważniejsze decyzje „sławetny urząd", czyli rada, podejmował „z gminem", czyli wszystkimi mieszkańcami, „we wspólnej radzie" na zebraniu, zwanym „gromadą". „Gromady" zwoływano, jak się zdaje, jedynie w nadzwyczajnych sytuacjach i dla formalnego zalegalizowania podjętych już decyzji przez radę miejską.

Rajców nazywano consules – konsulami. Wybory odbywały się każdego roku przed Wielkanocą w świetlicy ratusza. W dniu wyborów ustępująca rada przedstawiała sprawozdanie finansowe, po czym dotychczasowi ławnicy i rajcy oraz stojący na czele cechów rzemieślniczych cechmistrze dokonywali wyboru czterech rajców, ci zaś wybierali spośród siebie dwóch urzędników: burmistrza i gmińskiego. Wybierano także wtedy dwóch ławników, którzy wraz z wójtem sprawowali sądownictwo w mieście. Wprowadzenie rajców na urząd wiązało się z ceremoniałem, odbywającym się w ratuszu, z przysięgą i przekazywaniem kluczy, a być może także niekiedy, jak w innych ówczesnych miastach, z ucztą. 

Pewien wpływ na funkcjonowanie władz miejskich mieli stojący na czele cechów cechmistrze. W 1675 roku w sporze o stanowisko burmistrza występowali Andrzej Makowski – cechmistrz rolny, Piotr Rydzyk – piekarski, Jan Chojecki – szewski i Jakub Dobrzyniewski – cechmistrz bednarski. W 1689 roku jakąś rolę odgrywał cechmistrz piekarski Jan Piotrowski, zaś w 1692 roku w podejmowaniu ważnych decyzji uczestniczyli Jan Zaskowski – cechmistrz rzeźnicki i ponownie Jan Piotrowski – cechmistrz piekarski.

Udział we władzach miejskich był honorowy, traktowano go jako zaszczyt. Godność rajców pozostawała w obrębie kilku, najczęściej najzamożniejszych, zasiedziałych w mieście rodów. Najważniejszą funkcję we władzach miejskich sprawował burmistrz, nazywany w źródłach prokonsulem lub prezydentem, np. w 1761 roku Jan Dawidowicz jako burmistrz urzędujący oraz prezydenci „przeszli" Jakub Chyliński i Andrzej Kozłowski. Zgodnie z prawem, mieszczanie powinni byli każdego roku dokonywać wyboru trzech kandydatów i przedstawiać ich staroście, który jednego mianowałby burmistrzem. Augustowianie dość wcześnie, na przełomie XVI i XVII wieku, wywalczyli jednak sobie w tym względzie samodzielność i nie respektowali tego prawa. Świadczą o tym wyraźnie zarówno źródła z początku XVII, jak i z połowy następnego stulecia – „burmistrza podług swego zdania obierają, a u Jaśnie Wielmożnego Pana Starosty aprobacji yako prawo każe nie proszą" 5.

Ponieważ godność burmistrza cieszyła się dużym poważaniem w mieście, a ponadto umożliwiała dalszy awans, m.in. po upływie kadencji, niektórzy burmistrzowie byli powoływani przez starostów w imieniu króla na stanowisko landwójtów (np. w 1744 roku Jan Zieliński czy w dwa lata później Paweł Broziewski), zabiegano więc o piastowanie urzędu burmistrzowskiego. Podobnie rzecz się miała z rajcami. Starosta mianował „osoby niepodejrzane, zgodne do ławicy wójtowskiej (...), które w funkcjach miejskich dobrze się sprawowali". W 1708 roku wśród spełniających te warunki wymieniono: Antoniego Michniewicza, Piotra Skarżyńskiego, Józefa Tomaszewskiego, Wojciecha Mosiewicza, Pawła Niedziejko, Pawła Maleszewskiego, Piotra Zaskowskiego, Józefa Szeszkiewicza, Aleksandra Chmielewskiego, Kazimierza Omelianowskiego i Kazimierza Siedleckiego.

Dochodziło do rywalizacji pomiędzy rodami w mieście oraz pomiędzy mieszczanami i przed mieszczanami. Zachował się bardzo interesujący dokument z 1675 roku, w którym opisano konflikt o posadę burmistrza pomiędzy augustowskimi mieszczanami i przedmieszczanami z Żarnowa, którzy na tyle byli silni, że chcieli osadzić na urzędzie swego kandydata. Do pierwszej konfrontacji doszło 8 kwietnia. Tego dnia „zapomniawszy bojaźni bożej y srogości praw pospolitych" przedmieszczanie z Żarnowa, z inspiracji Grzegorza Kuryłowskiego i Piotra Bartoszczyka, którzy, jak podaje źródło, „naszedszy do ratusza wszczęli rwetes y wypowiadali się przeciw mieszczanom". Zamieszanie musiało być spore, skoro wójt „nie mogąc tego znieść", wyszedł do drugiej izby „y tam sądy odprawował y nas urzędników obranych na rok przyszły wysłuchał przy mieszczanach y cechmistrzach" – relacjonował nowo wybrany burmistrz, Jakub Nowogrodzki. Gdy wójt wyszedł z ratusza, wpadli do świetlicy Kuryłowski i Bartoszczyk i z krzykiem zaczęli pytać, czy burmistrz już zaprzysiągł urząd, a gdy otrzymali od pisarza potwierdzenie, zaczęli nowo wybranemu burmistrzowi Jakubowi Nowogrodzkiemu ubliżać, nazywając go krzywoprzysięzcą, złodziejem i wyzywać innymi słowami, powszechnie uważanymi za obelżywe. Po czym „porwawszy się bić" zamierzali i – jak pisał burmistrz – „iżbym był z gmińskim y cechmistrzem rolnym nie uszli, by nas byli pobili". Po tej rejteradzie, a może już wcześniej, „mimo wolą Panów mieszczan", jak pisał Nowogrodzki, Grzegorza Srebrowskiego „za burmistrza obrali", który już ten urząd pełnił wcześniej (w 1636 roku). Do rozstrzygnięcia sporu doszło 25 kwietnia 1675 roku „na gromadzie", na której spotkali się „panowie urzędnicy", cechmistrze i mieszczanie. W dokumencie skrupulatnie wymienieni są najważniejsi ówcześni notable miejscy i osoby znaczące. Obecni byli: Grzegorz Srebrowski i Mateusz Białkowski – burmistrzowie „przeszli", Adam Wysocki – pisarz wójtowski, Piotr Bronakowski i Michał Czaykowski – pisarze „przeszli", Andrzej Makowski – cechmistrz rolny, Piotr Rydzyk – cechmistrz piekarski, Piotr Chojecki – cechmistrz szewski, Jakub Dobrzyniewski – cechmistrz bednarski, mieszczanie: Marcin i Jakub Bronakowscy, Jakub Pawłowski, Woyciech Nowakowski, Jan Wysocki i „innych niemało". Mieszczanie potwierdzili na burmistrza Jakuba Nowogrodzkiego i pisarza Grzegorza Spotowskiego. „A panowie przedmieszczanie wszyscy, którzy byli na gromadzie y mieszczanie, którzy pana Grzegorza Srebrowskiego za burmistrza obrali, którym też i rękę dał, na których panowie mieszczanie protestowali (...) i nie powołali na burmistrza Grzegorza Srebrowskiego" 6.

Podany przykład dobrze obrazuje rywalizację, jaką toczono o posadę burmistrza. Choć kadencja burmistrza trwała rok, niektórzy byli wybierani po kilka razy lub przynajmniej ubiegali się o powtórny wybór. Urząd ten pozostawał w obrębie kilku rodzin: Jedlińskich, Omelianowskich, Chyleńskich, Dawidowiczów i Kozłowskich. Podobnie rzecz się miała z pełnieniem funkcji rajcowskich i ławniczych.

Nie wiadomo, w jakim stopniu w praktyce władza burmistrzowska była skuteczna. Nie wiadomo też, czy burmistrzowie cieszyli się dużym prestiżem społecznym. Na ogół z analizy dokumentów można wnosić, iż mieli znaczne poważanie i ich decyzje były respektowane. Zdarzały się jednak także przypadki bezsilności. 29 sierpnia 1678 roku burmistrz Piotr Tomaszewski w piśmie do starosty stwierdzał: „Kilka raz czyniłem gromady", lecz żaden z nich nie przyszedł, nawet kazałem „woźnemu na ratusznem miejscu przywołać, lecz żaden nie przyszedł". W zakończeniu dodawał: „Sam nie mogę nic radzić" 7

Najwięcej, z uwagi na rodzaj zachowanych źródeł, można powiedzieć o funkcjonowaniu miejskiego wymiaru sprawiedliwości. Choć na ogół sądy działały sprawnie (ferowały śmiałe, dość surowe i raczej sprawiedliwe wyroki), są dokumenty świadczące o trudnościach w ich pracy. Jeden z mieszkańców, Jan Michniewicz, skarżył się w październiku 1651 roku, że sądy „nie odprawowały się", ponieważ „podczas żniwa ławnicy w polu byli". Podobnie 16 listopada 1689 roku, reprezentujący starostę Jerzego Zembockiego, Stanisław Zalewski nie chciał dopuścić do rozpatrywania sprawy przeciwko młynarzom „dla niezupełnego magistratu". W jednym z procesów pojawił się zarzut o stronniczości ławników. Gdy mąż oskarżył teścia o dokonanie gwałtu na swojej żonie, i udał się do wójta, ten „kartkę dał do ławników", aby pojmali gwałciciela, ci jednak „nie chcieli". Przyczyną takiego postępowania zapewne było to, iż oskarżony należał do liczącego się w mieście rodu i sam był wcześniej ławnikiem 8.

Na podstawie posiadanych źródeł trudno jest określić wykształcenie ówczesnych burmistrzów i rajców. Najlepszym kryterium oceny w tym względzie była umiejętność czytania i pisania. Burmistrzowie z reguły ją posiadali. W wykazie z 1746 roku wszyscy notable miejscy umieli pisać, lecz – na przykład – w 1787 roku z dwunastu dygnitarzy miejskich już tylko czterech posiadało tę sztukę. Augustowscy burmistrzowie, wójtowie ani rajcowie, poza działalnością we własnym mieście, nie odgrywali większej roli. W poczcie dygnitarzy miejskich zdecydowanie wyróżnia się ród Zielińskich, wywodzących się, jak udowadniali, ze szlachty. Michał Zieliński pełnił urząd landwójta w Augustowie od 19 listopada 1718 do 1729 roku, jego syn Józef Zieliński był kilkakrotnie burmistrzem a potem landwójtem. Ożeniony z Franciszką z Trockich, miał syna Józefa, który służył w ekonomii grodzieńskiej przy marszałku grodzieńskim Wojtkowickim; był dozorcą archiwum w Komisji Skarbu Wielkiego Księstwa Litewskiego, i zakończył karierę urzędniczą, podobnie jak przodkowie, jako wójt grodzieński 9.

Niewiele można wywnioskować także o wartościach etycznych i sposobie sprawowania urzędu przez burmistrzów i wójtów, rajców oraz ławników. W 1631 roku król Zygmunt III Waza skierował do „sławetnego burmistrza, rajców, wójtów, ławników y pospólstwa" list, w którym pisał, iż „nie bacząc na przeszłe surowe spandała nasze y dekreta [...] bezprawie czynicie". Król zarzucał, iż mieszczanie bez wiedzy starosty obierają burmistrza „jakoście świeżo obrali niejakiego Żytkę, poddanego y człowieka snać do urzędu niesposobnego", który ponoć czynił jakieś krzywdy mieszczanom, tak że ci musieli skarżyć się starościnie. Burmistrzowi zarzucano działanie dla własnych korzyści. 8 lipca 1689 roku starosta Zembocki skarżył się na burmistrza, że „bunty, ledycje różne czyni", chociaż powinien „przywodzić ludzi do pokoju". W jego domu „wielkie dzieją się nierządy y scandala niemałe z siebie daje". Nie wiadomo, czy informacje te w pełni są wiarygodne. Należy pamiętać, że były pisane przez stronę zaangażowaną w konflikcie miasto – starostwo10.

Także wójtowie nie zawsze zachowywali powagę należną urzędowi. W 1741 roku burmistrz Dominik Omelianowski i pisarz Józef Szyszka oskarżali wójta Stefana Sokołowskiego, który „ignoratus będąc praw nadanych miastu Augustowowi", praw tych nie przestrzegał „nie tylko uszczypliwemi słowy, ale zadając mu (landwójtowi Zielińskiemu, u którego mieszkał) indignitatem in officio proconsulario proclamavit", zaś pisarza oczerniał, na podstawie „babskich plotek lżył". Chcąc, by kara była bardziej dokuczliwa, wsadzał do więzienia rolników popadających w konflikt z prawem w okresie prac polowych, „przez co zginąłem" – konkludował w swej skardze Wojciech Talaszewski. Mieszczan, którzy szli o poradę, wyzywał: „szelmy, kanalie, chłopi, buntownicy, etc." Ponadto rozpowiadał o sprawach służbowych, wynosząc sekrety z ratusza11. Według jednego z mieszczan, „po pijanemu" sprawy sądził. Był popędliwy i niemiłosierny. Żonę ciężarną „związawszy w kij do turmy wsadził", żalił się augustowski mieszczanin, zaś jego samego „niemiłosiernie zbiwszy ze szpadą gołą uciekającego gonił".

Ówcześni włodarze miasta nie byli wolni od warcholstwa i innych przywar. Zdarzały się przypadki jaskrawego wykorzystywania zajmowanego urzędu do realizacji celów osobistych. W liście z 20 września 1745 roku ksiądz Piotr Pieńkowski określił burmistrzów: Pawła Broziewskiego i Jakuba Chyleńskiego jako „pryncypalniejszych do wszystkich kłótni". Za nic mieli księdza i biskupa, twierdząc: „my należym do assesorii, a nie do biskupiej guberni". W wyniku „porady i rozkazu całego magistratu", „nie zważając tedy na upomnienie moje pasterskie, żalił się proboszcz, ani na listy WPana Dobrodzieja zebrawszy się całem magistratem przyszli twierdząc, że nikt im nie może rozkazywać, gdyż są „przykolatorowie y fundatorowie tak kościoła yako y cerkwi augustowskiey" i wymusili na księdzu Bańkowskim udzielenie ślubu synowi burmistrza i kobiecie, która żeby wyjść za mąż, otruła swego męża za namową burmistrzowskiego syna12.

Reasumując, przedstawiciele władz augustowskich w okresie przedrozbiorowym wywodząc się z mieszczan, niczym się od nich nie odróżniali, zaś sposób sprawowania urzędu i postawy miejskich notabli były podobne, jak w innych ówczesnych miastach. Ustalenie pełnego pocztu sprawujących w mieście władzę nie jest obecnie możliwe. Listę notabli miejskich prezentuję w oparciu o znane mi źródła, przechowywane w archiwach polskich i litewskich.

  

  

ciąg dalszy

  

  

  


  

do spisu treści

następny artykuł